Kusturica naprawdę stworzył dzieło nietuzinkowe. Mistrzowsko wymieszał komedię, absurd
i dramat. Groteska pełną gębą. Niektóre sceny można oglądać kilka razy i dalej rozkładają
na łopatki. Świetne aktorstwo (genialne postacie Marko i Czarnego), do tego ta muzyka
będąca zwartą częścią filmu (chodząca orkiestra, tańce Marko w absurdalnych sytuacjach).
Wszystko to obsadzone w smutnych, wojenno-okupacyjnych czasach. Na pewno wrócę do tego filmu,
polecam wszystkim.
Ringe ringe raja,
here comes Uncle Paja~
Totalnie się zgadzam.
Po obejrzeniu tego filmu przychodzi mi na myśl tylko kilka słów: kosmos, odlot, szok. To co zrobił Kusturica w tym filmie jest wielkie i jeszcze długo po jego obejrzeniu siedziałam z rozdziawioną buzią ;)
Na ogromny plus- muzyka. I cieszę się, że to wszystko nie zostało utrzymane w konwencji żartu i absurdu, na końcówce płakałam.
Ja też wrócę do tego filmu nie raz i nie dwa.
Pozdrawiam ;)
nazwałbym to tragikomedią łączącą surrealizm, neorealizm, absurd i satyrę. film jest poważny, ale przedstawiony pod maską farsy, świetnie przedstawia radosną kulturę jugosławiańską i tym mocniejszy kontrast między okrucieństwem wojny a tak niepasującą tam pogodną, figlarną, ludnością. mam wręcz wrażenie, że absurd to swego rodzaju środek na pokazanie mentalności tych ludzi, którzy wypierają wojnę ze swej świadomości.