byłem wczoraj na polskiej premierze i się zawiodłem. po bardzo dobrej pierwszej i drugiej części ta wypada bardzo słabo, może dlatego, że nie ma beckinsale (ale do tego przyzwyczajałem się od roku), może dlatego, że jest też inny reżyser i scenarzysta. odbiega z lekka klimatem od poprzednich części (choć nadal jest "brudny" i mroczny), a fabuła jest tutaj tak banalna, że aż porażka. W kinie na pewno wycieli kilka minut ale porównując poprzednie częśći (121, 106) to 90 kilka minut to za mało, mogli dodać kilka scenek, nawet darując sobie efekty specjalne. brakuje mi tutaj "pojedynków" jak w poprzednich częściach. tu są tylko "jatki" przypominające sceny z lotr'a. nie chcę spoilerować, ale niektóre postaci są tutaj śmiertelne, a inne aż przesadnie nie. nie wiem od czego to zależy.
jedyne co w tym filmie mi się podoba to muzyka (jestem muzykiem ;]), jest klimatyczna i trochę miejscami przypomina tą z tdk. plusem też jest kreacja victora (bill nighy). świetnie zagrana postać, choć często tak prześmieszna przez swoje wypowiedzi i powagę.

wychodząc z kina zostałem zapytany przez jakiś reporterów jak wrażenia i powiedziałem prawdę, że się zawiodłem i mam nadzieję, że to gdzieś pokażą w tv, żeby przestrzec innych ;) nie polecam, stracone 17zł.