A konkretnie świetna postać Victora, Bill Nighy był naprawdę dobry. Potwierdzam zdanie poprzedników; to jest najlepsza z części chociaż szału nie ma.
Szału nie ma, rewelacji też nie. W zasadzie widać, że ta część zrobiona była tylko i wyłącznie dla pieniędzy, bo ani nie była specjalnie potrzebna - bo poprzednie części wyjasniały genezę wojny miedzy wampirami a lykanami, ani tez specjalnie wysmienicie zreaizowana. Plus dla Billa Nighy, bo on uratował "jakość" tego filmu. Zdecydowanie plus za jego charakteryzacje - doskonały władca wampirów. Co do Sonji i Luciana - za płytko jednak potraktowano ten watek, choć stanowił on sedno sprawy. Ogólnie z racji, że poprzednie części bardzo mi sie podobały i mam sentyment do tej serii oraz za postać Victora 6/10.
Bardzo nie podobały mi się sztuczne wilkołaki....no i szkoda, że nie było lepszych scen walki, zbroje, miecze, szarże....ech....a w 1 tak ładnie to wszystko wyglądało.