Kolejny z serii Underworldów, siłą rzeczy odrobine wtórny, tym bardziej
że opowiedziana historia jest skądinąd znana.
Film jest w porządku, bez rewelacji i bez niespodzianek.
Fajnie zagrany. Bill Nighy jak zwykle w formie, jeden z lepszych
czarnych charakterów ostatnimi czasy, nawet wiarygodny... jak na wampira
;-]
Fani poprzednich części pewnie nie będą zachwyceni, ale nie powinni być
również rozczarowani.
Co jest dużym plusem tej serii, to fakt ze filmy bardzo zgrabnie się
zazębiają, nawet historie drugoplanowych postaci trwają poprzez kolejne
filmy i trzymają się kupy.
Obejrzałem z przyjemnością, wyszedłem z kina bez zbędnych przemyśleń. Ot
filmowa rozrywka w całkiem znośnym wydaniu.