Pomimo tego, że tematyka filmu jest całkiem ciekawa, bo ciekawym pomysłem jest ukazanie walki pomiędzy dwiema rasami z których każda była w osobnych filmach to wszystkie cześci tego filmu są nie oszukując się średniawe, nie przekonują mnie kompletnie. Pierwsza część jeszcze jako tako sie trzymała, ale moim zdaniem walka między wampirami ,a wilkołakami była słaba. Przed obejrzeniem filmu miałem nadzieję, że będą to walki "w zwarciu" a nie strzelanie do siebie... tak walczyć z wilkołakami to i ludzie by potrafili. Również moim zdaniem złym wyborem na główną postać była Kate Beckinsale. Na ekranie nie potrafiła mnie przekonać do tego, że jest twardą wojowniczką itd. Przez cały film czekałem na przemiane Michaela w to "coś" niesamowitego o czym mowili w filmie, a gdy wreszcie to dostałem zawiodłem się ... Po przemianie wyglądał conajmniej żałośnie. A i jego siła której tak się wszyscy obawiali mocno przeceniona ... Druga część to była po prostu powtórka z rozrywki. Fakt sama walka była dużo lepsza bo bardziej nastawiona na "fizyczność" (mam tu na myśli walke Michaela z wiklołakami). Evolution to dużo akcji i ... i tyle. No a teraz wychodzi następna część, której boje się jak cholera. O ile Kate Beckinsale już nie ma to nowa aktorka Rhona Mitra przeraża mnie równie mocno co Kate, ale z innego powodu. Moim zdaniem jest to bardzo słaba aktorka. Wystarczy tu wspomnieć o Doomsdayu gdzie też zagrała "twardą sztuke". A jej gra była taka, jak i sam film. STRASZNA. Film wołał o pomste do nieba za brak sensu we wszystkich aspektach. Troche się tu rozpisałem, ale już dawno miałem ochotę coś napisać na temat wszystkich Underworldów ale jakos to nie wychodziło, aż do teraz. Pozdrawiam.