Na wstepie zaznacze ze Underworld byl jedna z moich ulubionych serii o wampirach. O ile druga czesc jeszcze dalo sie jakos strawic pomimo idiotyzmów, to z trojka bylo juz ciezko. Spodziewalem sie po tym filmie czegoś wiecej - znacznie wiecej. Zwlaszcza ze akcja odbywala sie w czasach sredniowiecza, a to powinno nadac filmowi calego smaczku.
Tutaj niestety tak nie bylo.
Nie ma wampirzej klasy, jaka czesto pokazuje sie w filmach, jest za to idiotyczna sieczka, z miganiem ekranu, tak aby nic nie dalo sie zobaczyc.
Polowa filmu to chlostanie, i pokazywanie zniewolenia biednych lykanow.
Fabula lezy i kwiczy, prosząc sie o skórcenie męk...
Moze to wina tego ze wiadomo jakie bedzie zakonczenie... ale litosci... czy nie dalo sie wymyslic czegokolwiek zaskakujacego ?
Glowny Anty-Bohater bardziej smieszy niz straszy. W przeciwienstwie do pierwszej czesci. Tam przynajmniej byl specyficzny.
Klimat mizerny, jedyna tak naprawde warta uwagi postacia byl lucjan i historyk...
Tylko dla fanow serii, z duzą dozą tolerancji.