człowiek chce obejrzeć coś "lekkiego", a tu dostaje odświeżony koprolit :/ , deja vu jakieś miałem jak to oglądałem, jak bym gdzieś już to widział..., fabuła denna, zdjęcia a'la Power Rangers, i to wszystko zmieszane akcją rodem ze strażnika teksasu, idealne połączenie, żeby zjebać ciekawy pomysł, jedynka była do zaakceptowania, ale ten shit to chyba tylko po porządnej najebce może wejść, ja osobiście do końca nie dotrwałem...