Ale całkiem niezłe i połączone razem z częścią pierwszą daje zupełnie interesującą całość. I wcale niegłupią jak to niektórzy tutaj klarują. Jak czytam recenzje co poniektórych to zastanawiam się czy oglądali ten sam film co ja czy też poziom inteligencji gatunku homo sapiens gwałtownie spada... Jak dla mnie ten film stoi o klasę wyżej od przereklamowanego (ale pokrewnego gatunkowo) Blade'a. Jest mnóstwo akcji właściwie w U:E jest akcja non-stop z rzadka poprzerywana spokojniejszymi momentami najczęściej ukazującymi relacje pomiędzy Selene a Michaelem, ale te również nie są nudne, w dodatku okraszone piękną muzyką której motyw zostaje "we łbie" po zakończeniu seansu. Co warto dodać brakuje tu scen szczególnie patetycznych a o to bardzo łatwo w takich produkcjach. Niezmiernie podobały mi się "wampirze" kreacje aktorskie szczególnie te hmm "wysokiego rodu" czyli Bill Nighy (Victor) i Tony Curran (Marcus) - odwalili naprawdę dobrą robotę, do tego dołożyć jeszcze można Michaela Sheena (Lucius) który szalał w jedynce. Odstaje nieco aktor odtwarzający postać Michaela ale i tu nie ma jakiejś katastrofy-ot przeciętniak. Prawdziwą niespodzianką jest pojawienie się Dereka Jacobi w roli protoplasty rodu Wampirów i Lycanów a jak gra ten facet wiedzą wszyscy którzy choć trochę interesują się kinem. Niezmiennie wielkim atutem filmu pozostaje Kate Beckinsale której naprawdę do twarzy w roli Selene - niejeden by się dał ugryźć takiej wampirzycy :P Oczywiście nie jest to kino dla wszystkich bo mnóstwo tutaj posoki, wymiany płynów ustrojowych (nie tylko krew mam na myśli ;) ) i latających strzępów ciał - ot co kto lubi. Mnie takie wampirze klimaty niespecjalnie leżą chociaż nie powiem kilka filmów mi się podobało np. Dracula czy Wywiad z Wampirem - to chlubne wyjątki. Underworld jako całość, bo trudno traktować U:E jako osobny film, uważam za bliższe tym udanym "wampirzym" producjom. Po prostu dobre kino - ocena 7,5/10

PS.1 Biedna Kate ciekawe co czuła podczas sceny seksu reżyserowanej przez swojego męża – wstydź się Lenie Wiseman :P

PS.2 A ten końcowy monolog to niemalże żywcem zerżnęli z Terminatora II...