W "jedynce" był klimat i efekty, niestety w cześci 2 pozostały już tylko efekty i non-stop młucka. Cześć pierwsza zaciekawiła mnie oryginalną fabułą, tajemnicą - a niestety "Evolution" do myślenia nie zaprasza. Nie dowiadujemy się niczego nowego, niczego ciekawego... ciagle tylko ktoś kogoś goni, ktos kogoś rozwala, ktoś do kogoś napraża... Scena sexu (w której i tak NIC nie widać) kompletnie niepotrzebna. Nakręcono ja chyba tylko po to, aby potem móc puszczać w zajawkach. Liczyłem na kimatyczny horrorek-akcji, a obejrzałem "Chucka Norrisa w spódnicy" (a raczej w latexach).