nie wiem wlasciwie czemu, ale idac na pokaz spodziewalem sie po tym filmie sporo, mgliste wspomnienie pierwszej czesci przypominalo mi o dobrej muzyce i ladnej latexowej Kate Beckinsale :) druga czesc niestety calkowicie nie trafila w moje gusta, no moze poza niespodziewana scena sexu, cala reszta jest po prostu najzwyczajniej nudna, nieciekawa i w zerowym stopniu potrafiaca przykuc moja uwage jako widza