Ponieważ oglądam wszystko co tylko Argento szturchnie palcem, więc i tego dzieła nie mogłem przegapić. Spaghetti western opowiadający o zemście. Maria jest świadkiem morderstwa własnego męża, którego dokonuje bezlitosna banda. Prosi więc Manuela, przyjaciela zmarłego i niezwykle szybkiego rewolwerowca by jej pomógł. Ten zdobywa zaufanie zabójców i gdy staje się członkiem ich bandy porywa córkę przywódcy. Opowieść wydaje się na początku prosta i naiwna, dopiero później fabuła nabiera niespodziewanych zwrotów akcji i staje się taką małą tragedią grecką. Niestety to właśnie początek ogląda się lepiej, jest bardziej klimatyczny, ma więcej dialogów i nie sili się na ambitne kino. Potem górę biorą pozbawione dialogów sceny które cholernie się dłużą. Niektóre z tego typu fragmentów są faktycznie mistrzowskie, bo główną rolę gra muzyka, zdjęcia i uczucia bohaterów które kamera wydobywa wprost z ich oczu (np. scena podczas kolacji- najlepsza w filmie), większość jednak nie robi wrażenia. Jak przystało na Spaghetti jest ono polane gęstym sosem przemocy - trup ściele się tu gęsto. Największą zaletą filmu jest jednak muzyka - motyw przewodni nie opuszcza mnie od dobrych kilku godzin. Ogólnie gdyby ten film był bardziej konsekwentny (bo kiepskie pomysły mieszają się tu z dobrymi, ambitne sceny z słabymi) to postawiłbym więcej niż te mocne 5/10. Mimo to warto, jeśli lubicie spaghetti i Argento.
Oryginalnie, jak chyba każdy spaghetti western był nagrywany w dwóch wersjach- włoska i angielska (w swoim wydaniu miałem te dwie do wyboru). Jestem też wręcz pewien że i tak na wydaniu DVD znajdziesz pewnie również francuski dubbing...
Pytam, bo mam wersję angielską, a na IMDb jest informacja, że film jest po francusku.
Calkowicie sie z Toba zgadzam. Muzyka zostaje w pamieci "na zawsze"... A ze udalo mi sie znalezc OST, wiec byl czas, ze sluchalem tego na okraglo.
No i Michèle Mercier pokazala, ze potrafi byc "aktorka", chociaz i tak na zawsze zostala slodka Angelika :-)