Jedno jest pewne. Nie podałabym mu ręki, przy pierwszym spotkaniu. Po prostu od razu bym się na niego rzuciła ^^. A z tej swojej komnaty, to też chyba musiałby mnie siłą wyciągać xD
Film urzekł mnie w każdym tego słowa znaczeniu. Scenografia, muzyka, postacie. Gerard Butler jest cudowny.
P.S. Czy tylko ja mam takie wrażenie, że coś zaszło po 'The music of the night'? Christine brakuje pończoch, Erik siedzi w rozchełstanej koszulinie, Kryśka go głaszcze po twarzy i jeszcze oboje mają takie błogie miny. Chociaż, może to tylko moja wyobraźna.
Pozdrawiam.
o muszę zwrócić uwagę na ten moment xD
ale, ja z książki "Upiór Manhattanu" wnioskuje, że to zaszło później, po porwaniu Kryśki ze sceny, ale hm.. Na podstawie tego "dzieła" można ustalać tyle co i nic więc nie wiem xD
Właśnie skończyłam oglądać...i specjalnie się przyjrzałam tej scenie ( zdecydowanie wg mnie najlepszej ) i rzeczywiście pończoch brakuje, a nasza parka w błogim jakimś uniesieniu;)
No ale przecież pierwszy raz chciała mu zdiąc maskę akurat PO? Przecież mogła w trakcie... ;]
Hehe nie wiem czy w trakcie miłosnych uniesień chciałaby oglądać jego mega, extra strasznie oszpeconą twarz....
Moze i miał oszpeconą twarz ale ludzi nie ocenia się po wyglądzie :/Zresztą sama Christina przyznała, że się jego nie brzydzi.
To była ironia, że Butler był mało straszny.... Niby się nie ocenia, ale nie wiem czy chciałabym spędzić życie z takim kolesiem jak ten opisany w książce..... I się nie dziwię Kryśce z książki, że wybrała Raula....
Hm. Więc, jeśli książka ma w sobie chociaż ksztę prawdy, to nie wiem jak mieliby to robić. Po pierwsze, to chyba z prędkością światła, po drugie nie byłoby to z pewnością komfortowe dla Upiora :/. Zapewne sama Kryśka też nie chciałaby tego :/ No i jeszcze ten wicehrabia dyszący nad karkami. Nie sądzę :
Natomiast po "Music of the night" okoliczności są wręcz idealne.
A tak mnie natchnęło... Wsłuchajcie się w treść występu Upiora i Kryśki na Don Juanie. Mi się wydaje, że jak ją porwał to chciał powtórzyć ten akt miłości, tylko że reszta przeszkodziła...
Bardzo możliwe, bo po co by ją ubrał w suknię Panny Młodej? Przecież nie było księdza ani nic.... Ja bym stawiała na zbliżenie kiedy ją kładzie do łóżka, i ona wychodzi bez magicznych pończoszek... A i on tylko w koszuli...
Swoją drogą jakby Kryśka przeżywa swoisty "orgazm" już jak słucha śpiewu Upiora w "Music of the night"... Zamyka oczy,wzdycha... xD
ale chyba wątek z seksem nie wypalił, bowiem (bynajmiej w tłumaczeniu filmu jakie ja posiadam) w scenie, gdzie Kryśka jest już w ślubnej sukni, a Upiór wściekły bez maski. Śpiew:
Kryśka: "Czy nasyciłeś wreszcie swoją żądzę krwi? Czy mam paść ofiarą twoich cielesnych żądz?"
Upiór: "Los który mnie skazał na toczenie krwii, pozbawił mnie również cielesnych uciech. Ta twarz jest zarazą, co miłość zabija. Twarz co wstręt juz w matce budziła"
Hmm... A jak u was tłumaczona jest ta scena? [ja mam wersję filmu, NIESTETY, z lektorem :/]
U mnie tłumaczenie podobne...
Ja też miałam z lektorem, ale się zawzięłam i ściągnęłam angielskie i do tego aby napisy :D A tamto poszło precz do kosza!
"Ta twarz jest zarazą, co miłość zabija."
U mnie jest "naszą miłość"
;P
"Swoją drogą jakby Kryśka przeżywa swoisty "orgazm" już jak słucha śpiewu Upiora w "Music of the night"... Zamyka oczy,wzdycha... xD "
No a żebyś wiedziała xD
Original:
Phantom
'That fate, which condemns me to wallow in blood has also denied me
the joys of the flesh ...
this face - the infection
which poisons our love ...
This face, which earned a mother's fear and loathing ...
A mask, my first unfeeling scrap of clothing ...
Pity comes too late - turn around
and face your fate: an eternity of this before your eyes!'
Specjalnie oddzieliłam, bo warto zwrócić uwagę właśnie na pierwszą część.
Myślę, ze teraz wątpliwości się rozwieją, albo wręcz odwrotnie...;)
"A i on tylko w koszuli... "
Po Music of the Night?
No to potem akurat w koszuli aby nie był ;P Miał też marynarkę, czy jak to tam zwał. Surdut? Mniejsza o to. No ale na piersiach to to było rozchełstane. ;)
Zauwżyłam błąd: jak Kryśka "wchodzi" do lustra nie ma makijażu na oczach a potem ma :D taki ciemny cień do powiek ;]
xxagUsia a jakie masz tłumaczenie całej sceny której tłumaczenie ja podałam? :) mam na myśli głownie to "...czy mam paść ofiarą twoich cielesnych ządz?"
i odpowiedź upiora na te "cielesne żądze" ;] (ojj pewnie większość by mu nie odmówiła xD)
Co Wy macie za wersje Upiora, ze z lektorem?
Ja tam myślę, ze do niczego nie doszło, ale ściagneła pończochy by ludzie nad tym się zastanawiali, albo zapomniała ubrać :P. Bo gdzie one potem były? Nie widać ich. A on zasłania to łóżko. Musiałaby się obudzić i w ogóle. A ona sie budzi i:
"CHRISTINE:
I remember, there was mist, swirling mist upon a vast glossy lake
There were candles all around and on the lake there was a boat
And in the boat there was a man…
Who was that shape in the shadows? Whose is the face in the mask?"
Pamiętał tylko to, że było jezioro, swiecie, łódka, jakiś mężczyzna.
Hehehe może wstydziła się dodać : and in the bed was a sex.... hehe
Wiesz on był nawiedzony na jej tle (no would listen- popatrz ile w tym klipie ma jej portretów), mógł pończoszki zwinąć na pamiątke....
Ah ta wyobraźnie, nie? :P
Ja tam uważam, ze nic jednak nie zaszło, a brak pończoszki jest po to, aby ludzie się nad tym zastanawiali i w następnej części, którą na pewno brali pod uwagę, w razie czego mogliby się do tego odnieść. Kurcze, gdybym miała możliwość, poszłabym do tego Shumachera i Webbera,i wyjaśniła te wszystkie pytania które mnie dręczą :P
"Ja tam myślę, ze do niczego nie doszło, ale ściagneła pończochy by ludzie nad tym się zastanawiali, albo zapomniała ubrać :P"
Tylko jak, a przede wszystkim po co miałaby je ściągać? Przecież zemdlała..i co nagle sie obudziła i pomyślała 'aaa...ściągnę sobie pończochy...'?
To jest bardziej naciągane niż ewentualne "zdarzenie";)
Hehehe może chciała rozpalić żar namiętności w Upiorze, i ciach rzuciła pończochę do wody, ciach drugą na święczkę.... :P
No to co innego;)coś jest na rzeczy...zwłaszcza, że podczas Don Juana Kryśka śpiewa coś o splecionych ciałach...
Matko...zachowuję się jak dzieciak...;), to już chyba do końca życia mi zostanie...
Hehe.... Mam tak samo, niedługo tak się nauczę tych tekstów na pamięć, że sobie na chacie odegram Upiora... ;)
Chodzi mi o to, że Emy ściągnęła pończochy, tak miedzy scenami, właśnie po to by ludzie się zastanawiali czemu ich nie ma.
Mi już odbija,że gram z Upiorem w Don Juanie,śpiewamy "Point of No Return", ja rolę Aminty przejmuję sama,tylko brakuje mi Upiorka jako Don Juana...
Więc:
-Czy wreszcie nasyciłeś swą żądzę krwi? Czy teraz ja mam stać się ofiarą twojej żądzy cielesnej?
-Ten los, który skazał mnie na pławienie się we krwi, odmówił mi również rozkoszy ciała. Ta twarz... - trucizna niszcząca naszą miłość. Ta twarz, która napełniła matkę lękiem i odrazą... Maska była mi pierwszym odzieniem, za późno na litość, odwróć się i poznaj swój los! Wieczność z tym przed oczami!
itd.
(co nie? ... xD)
Jak mi by tak odpalił... To bym mu powiedziała taka wieczność to uciecha, a teraz spełniaj obowiązki małżeńskie :P Ale jestem niewyżyta hehehe
Więc:
Więc:
-Czy wreszcie nasyciłeś swą żądzę krwi? Czy teraz ja mam stać się ofiarą twojej żądzy cielesnej?
-Ten los, który skazał mnie na pławienie się we krwi, odmówił mi również rozkoszy ciała. Ta twarz... - trucizna niszcząca naszą miłość. Ta twarz, która napełniła matkę lękiem i odrazą... Maska była mi pierwszym odzieniem, za późno na litość, odwróć się i poznaj swój los! Wieczność z tym przed oczami!
itd.
(co nie? ... xD)
A ja napiszę tłumaczenie, jakie było w Romie:
Christine: Mogłeś mieć i świat,i mnie, ale ty chcesz krwi!
Nowy łup,nowa krew, taką rolę gram!
Upiór: Ów los, który ręce zaplamił mi krwią,
odebrał mi szczęście dotyku Twych rąk,
ta twarz... to trucizna i płynie z niej jad!
Ta... twarz,co wstręt budziła własnej matki,
mój strój- czy wiesz zaczynał się od maski?
Litość nie da nic, swoją przyszłość poznasz dziś,
całą wieczność na TO COŚ spoglądać masz...
To jest tłumaczenie z Romy, jakby ktoś nie wiedział...
To tłumaczenie jest do niczego, kładzie je już pierwszy wers, sugerujący że Krystyna chciała się oddać Upiornemu (a świat miał mu paść do stóp niby?) Otóż nie, ona nie chciała mu się oddać, przerażał ją przecież, mimo ciepłych uczuć jakie dla niego miała, poza tym kochała Raoula.
a Ty znowu z ta miłością do Raola.....
może krótkie wyjasnienie od samego autora musicalu w końcu Cię przekona (i zapomnij o książce, proszę):
"Jak wiele genialnych rzeczy, pomysł Webbera był prosty, ale miał zupełnie zmienić nastawienie świata do tej, zdawałoby się doszczętnie wyeksploatowanej legendy. Webber zobaczył w niej bowiem nie okrutny i nienawistny horror, lecz tragiczną historię obsesyjnej i nie chcianej miłości między okrutnie zniekształconym kaleką, który dobrowolnie odsunął się od świata, a młodą, piękną śpiewaczką operową, przedkładającą nad uczucia związek z przystojnym i majętnym arystokratą."
Przedkładającą nad UCZUCIE! To uczucie i namietność pomiędzy nimi jest widoczna od pierwszej chwili. Weber tak to widział. Sam mówi, że zdecydował się na kontynuację musicalu, dlatego, że nie satysfakcjonuje go zakończenie, kiedy Christine odchodzi od Erika z narzeczonym.
Ja z tą miłością do Raoula, tak właśnie. Chyba ze wolisz widzieć w Christine wyłącznie wyrachowaną sukę, by nie rzec kurtyzanę, która na dachu zapewnia wicehrabiego o swej miłości do niego, w duszy licząc już te wszystkie franki na jego koncie, które będzie mogła przepuścić po ślubie. Ja wolę ją widzieć jako dziewczynę rozdartą między milością do Raoula i fascynacją, również erotyczną, do Upiora. Nie przepadam zaś za upraszczaniem tej opowieści do lovestory na linii Upiór- Krycha.
Poza tym nie wiem kto pisał zacytowany przez Ciebie tekst, ale Upiór nie odsunął się od świata dobrowolnie, zwłaszcza nie w wersji Webberowskiej. Odsunął się od świata, ponieważ nie miał innego wyjścia, lochy pod operą były jedynym miejscem w którym mógł żyć jako pan samego siebie, a nie jako kaleka na cudzej lasce, przynajmniej na początku, nie mówiąc o tym, że wpojono mu przekonanie iż jest potworem, który do tego świata nie należy (a nie zapomnijmy o policji, szukającej go za zabicie Cygana, to też był czynnik, decydujący o tym, że Upiór pozostał w lochach).
Ach, i jeszcze jedno, "Upiór w operze" nigdy nie był "okrutnym i nienawistnym horrorem". Od samego początku, od powieści Lerouxa, to był dramat człowieka, któremu wielki geniusz Stwórca zapakował w wybitnie niewyjściową formę cielesną, a który to człowiek zakochał się chorą, obsesyjną i niemożliwą do spełnienia miłością w młodej dziewczynie. Autor artykułu ma coś mizerne pojęcie o temacie, którego dotyka.
Ponadto jeśli chcesz mnie przekonać, ze Webber myśli tak, a nie inaczej, to zacytuj, proszę, jego własną wypowiedź :>
A wracając do tłumaczenia, do tego nieszczęsnego pierwszego wersu, to powtarzam, jest on bez sensu. Bo pokazuje pójście Krychy za Upiorem niemal jako oczywistość, która nie nastąpiła tylko dlatego że Erik nadużywał punjaba. A to przecież wcale nie była oczywistość.
Przytoczony cytat pochodzi ze wstepu do książki "Upiór Manhattanu" autorstwa Fredericka Forsytha. Z tego co jest tam napisane, to Panowie Webber-Forsyth konsultowali się w tej sprawie. Poniżej przytaczam cytat z samego Webbera (dostepny na stronie http://www.dreadcentral.com/news/33922/the-phantom-opera-heads-coney-island:
Webber said he wanted to produce a sequel because the original's ending, which sees Christine leave the brooding Phantom for his rival Raoul, was unsatisfactory. "Christine goes off with this boring guy, the Phantom disappears," Webber said.
Rzeczony cytat z Webbera jednak wcale nie udowadnia że Christine nie kochała Raoula :> Mówi tylko, że Webber nie lubi Raoula. Co się tyczy wstepu, to pisał go osobiście Forsyth lub Webber?
Forsyth. Zaczełam czytać Upiora Manhattanu, ale szczerze mówiąc nie bardzo się da..... Cała nadzieja, że Webber odejdzie znacząco od ksiązki jak to ma w zwyczaju....;-)
Hehe pomyliło mi się, aktualnie oglądam film tylko na youtube.... Żabot ma rozchełstany.... Ale gdyby nie doszło do zbliżenia, on był takim perfekcjonistą, że nie rozpiąłby koszuli..
Może było mu gorąco, może dużo czasu minęło zanim się obudziła :P
może było mu niewygodnie :P
W sumie wychodzi na to, ze Christine wróciła rano ....
Ale w tamtych czasach tak po prostu by sie ze sobą przespali?
Tak bez ślubu i w ogóle?
W naszych czasach to hm, nic dziwnego.
Zresztą ja i historia niet.