Zgadzam się w pełni:)
Początek był chyba najmocniejszą częścią filmu - świetnie budował napięcie, choćby przez zupełny brak rozmów obu porywaczy. Ponadto bardzo dobra gra aktorska całej trójki i dość ciekawy zwrot w pewnym momencie (choć niektórzy spolerują tu na forum pisząc z obrzydzeniem o tym wątku - nie wiem po jaka cholerę? chyba, że dać ujście swej frustracji poprzez zaniżenie oceny...). Opis obrazu trochę robi mu złą reklamę, bo można się spodziewać czegoś na kształt drugiego "Hard Candy" a tak nie jest. Zakończenie wg mnie wcale nie było takie złe - tylko proszę nie pisać, że to był happy end, bo robi się to już nudne:P
Ode mnie mocne i w pełni zasłużone 7/10. Solidne, dobre, kameralne kino.