Cały ten niebieski móżdżek czy pasożyt (cokolwiek to było) miał nawet fajny wygląd. Było też kilka krwawych i fajnych momentów np. scena z robieniem lodzika ;) albo scena z uchem. Przez prawie cały film jest też charakterystyczne niebieskie oświetlenie (coś jak w "Terminatorze 2"), chwilami nawet fajna muzyka elektroniczna (no, ale mogłaby być znacznie lepsza). Ale niestety jest też sporo dłużyzn i nudności. Zakończenie filmu też nie przedstawia niczego ciekawego i nie wiadomo o co chodzi. Chciałbym wysoko ocenić ten film, ale raczej więcej jak 6/10 to nie mogę dać. Ale ogólnie miło spędzony czas.