Byłem dziś na seansie. W dokumencie o tej tragedii słyszymy: ...Już jako 6-letni chłopiec Brevik stwarzał problemy wychowawcze - był nieposłuszny, agresywny, miał problemy z koncentracją.... potem musiał radzić sobie z kolejnym rozpadem małżeństwa..." - robię celowy przeskok, bo to nie miejsce na traktaty, ale brawo, porzucajmy dalej nasze żony i mężów, a nigdy się to nie zmieni. Nawet ateistka Szymborska to rozumiała- "Rozwód - dla dzieci - koniec świata". Chłopak nie miał żadnej miłości. Wpis dedykuję reżyserowi "Utoyaa, 22 lipca", który kilka razy propagandowo używa słowa "prawicowy ekstremista" bez podania lewackiego podglebia tak chętnie wtórującego demontażowi tradycyjnego modelu rodziny. Zamiast rozpaczać nad kolejną tragedią - poświęćcie wszystkie swoje siły na obronę wierności potencjalnego Jonasa do Silje w ich przyszłym małżeństwie.
Barth, czy chcesz nam tu wmówić, że Brevik zabił tych ludzi, bo jego rodzice się nie dogadywali? że to wszystko dlatego, że wzięli rozwód? Dołączam.
Psychol to psychol, bez różnicy czy urodził się w pełnej rodzinie czy nie. Ja pochodzę z niepełnej rodziny i jakoś ludzi nie zabijam. To nie pochodzenje go takim uczyniły, rownie dobrze mogl pochodzić z bogatej i wpływowej rodziny. Szalenstwo nie wybiera.
Mój komentarz nie jest przeciwko małżonkom, a już w ogóle przeciw ich dzieciom, których sytuacje rodzinne się skomplikowały). Jest przeciwko tym, którzy programowo i celowo, na totalnym tę wspólnotę demontują na luzie rzucając - "se zmienisz czwartą na piątą i heja".
Mój komentarz nie jest przeciwko małżonkom, a już w ogóle przeciw ich dzieciom, których sytuacje rodzinne się skomplikowały. Jest przeciwko tym, którzy programowo i celowo tę wspólnotę demontują, na totalnym luzie rzucając - "se zmienisz czwartą na piątą i heja" (przepraszam za błędy w poprzednim, coś z netem).
Krótki poradnik prawackiej poprawności politycznej
Czarny zamachowiec? Patologia społeczna, wojny gangów, bezwzględny kryminalista
Zamachowiec tzw. ciapaty? Krwawy islamista, powiązania z ISIS, samobójstwo Europy, skutki multi-kulti
Biały zamachowiec? Zdesperowany człowiek, choroba psychiczna, ofiara systemu, problemy rodzinne
A na rozwody i rosnącą w naszym kraju rozwiązłość seksualną, gdzie 46% Polaków i 37% Polek przyznaje się, że zdradza swoje drugie połówki, z czego ponad połowa to osoby w wieku 41-50 lat https://www.rp.pl/Spoleczenstwo/301249932-Polacy-zdradzaja-sie-coraz-czesciej.ht ml są dwa sposoby.
Można skupiać się na promowaniu własną postawą wierności lub ograniczać ludziom wolność np. przewidując jakieś kary, utrudniając ludziom procedury itd. Domyślam się który sposób jest Panu bliższy.
Jak zwykle nic nie zrozumiałeś z tego co kolega wyżej napisał. Można wam tłuc siłą młotkiem do głowy pewne oczywistości a wy dalej będziecie malować serduszka kredą po kolejnym krwawym zamachu. Jakbyś chociaż spróbował przez chwilę racjonalnie pomyśleć to doszedł byś do prostego, logicznego związku przyczynowo-skutkowego. Brak ekspansji muzułmańskiej na Europę (wspieranej głównie przez partie o profilu lewicowo-liberalnym) = brak Breivika i Brentona Tarranta. Na kilkadziesiąt zamachów muzułmańskich w których zginęło tysiące ludzi (ostatnio kilkuset w Sri Lance) przypadły dwa w odwecie, w których zginęło ich nieporównywalnie mniej. Każdy jeden jest godny najwyższego potępienia ale tych dwóch ostatnich by nie było gdyby nie te kilkadziesiąt poprzednich.
To raz.
Dwa - kolega wyżej w sposób dość logiczny (choć w waszym myśleniu logika nigdy nie była najmocniejszą stroną) przedstawił obłudę środowisk lewicowych które poza popieraniem naporu obcej nam kulturowo cywilizacji promują także rozwiązły tryb życia (co ciekawe jest to jeden z głównych powodów dla których muzułmanie mordują w zamachach europejczyków). Później winą obarczają nieszczęśliwe dzieciństwo Breivika, którego małżeństwo rodziców poprzez wpływ promowania rozwiązłości się rozpadło. Gdzie tu konsekwencja? Jak zwykle jej brak, bo hipokryzja lewicy nigdy nie ma swojego końca.
Chyba nie sądzi Pan, że mnie czymkolwiek zaskoczył? Właściwie to co Pan napisał doskonale uzupełnia się z tym co ja napisałem, wszak hipokryzja nie jest jedynie domeną środowisk prawicowych czy lewicowych. Zdaje się, że fundamentalna różnica między nami to umiejętność dostrzegania jej po obu stronach.