Mija 30 lat i oglądając ten film z perspektywy dzisiejszych produkcji oczywiście rzuca się w oczu masa błędów, niedociągnięć, efekty specjalne na miarę tamtych czasów, które momentami są aż zabawne, ale tak to kiedyś wyglądało. Jednej rzeczy natomiast temu filmowi nie można odebrać. To po prostu klasyk. Historia jak historia, można powiedzieć bajka, kogoś poniosło itd. ALE aktorzy zrobili tu taką mega robotę, że naprawdę czuje się tę chemię. Wyobrażacie sobie kogoś innego w tej roli? Proponowano m.in. Meg Ryan, Tom Cruise, Travolta, Hanks etc. OK każdy z nich zagrał wiele dobrych ról, ale do tego filmu nie wyobrażam sobie nikogo innego jak duet Moore i Swayze. Która aktorka wyglądałaby równie seksownie w tak fatalnej fryzurze i okropnych łachach, praktycznie bez makijażu. No a Swayze to po protu Swayze, nie do podrobienia w takich rolach. Goldberg - nie wiem dlaczego w napisach końcowych jest dopiero gdzieś na 15 pozycji?? Uważam, że to top 5 z filmów w kategorii Lovestory na miłosne wieczory przed tv ;)