Momentami zbyt smutaśny, chwilami niemiłosiernie przesłodzony, ale można obejrzeć. Najlepsza wg mnie była scena jak Sam uczył się przenosić przedmioty, udało mu się nakłonić tego ducha z pociągu na zdradzenie całej tajemnicy. No i dobre było też jak Whoppi rozmawiała z Samem nawet go nie widząc. Nawet fajny, ale czy to jest komedia? Przecież to typowe romansidło. Nie przepadam za romansidłami, ale to mi się nawet podobało, aczkolwiek arcydziełem bym tego nie nazwał.