"Uwodziciel" mimo że nie jest arcydziełem nie zasługuje na ocenę 5,6. Ludzie ogarnijcie
się! Ja również nie trawię całej tej Sagi "Zmierzch", ale nie skreślajmy przez wszystkich
następnych filmów z Pattinsonem. Moim zdaniem Robert zagrał naprawdę dobrze. Pasuje
do tej roli. A jeśli chodzi o "serialowe romanse" to wydaje mi się że nie do końca o to w tym
filmie chodziło. Raczej intrygi i układy (panujące zresztą od zawsze) są motywem
przewodnim tego filmu. Nie polecam dla osób, które szukają ładnych i przyjemnych komedii
romantycznych. W tym filmie ukazane jest brutalne życie.
twoim zdaniem karaluch jest brutalnym życiem, a może jakaś gruźlica? a może kiepska prostytutka? Chyba mało brutalnych filmów widziałeś... Ja osobiście uważam że film jest bardzo kiepski. Jak głosi recenzja tego portalu po prostu nudny... Kolejna historyjka don Juana, świetnie, tylko czemu taka nudna? emocje Pattisona tylko w dwóch scenach były ok, reszta była przeteatralizowana, rozumiem że taka miała być rola, ale kompletnie tego nie czuje. Taki uwodziciel nigdy by mnie nie uwiódł. Niezmiennie jednak jestem fanką talentu i osobowości Christiny Ricci.
Nie chodzi mi ani o karaluchy, ani o gruźlicę, tylko raczej o kontakty międzyludzkie. A co do Pattinsona (Patison to warzywo, a nie jego nazwisko) zgadzam się, w tym filmie był raczej odpychający. Ale czy nie o to chodziło? W końcu miał taki charakter. Poza tym proszę się przyjrzeć innym mężczyznom w tym filmie. Ja na miejscu tych kobiet, mając taki wybór, pewnie też bym za nim szalała. Nie zapominajmy też o tym jakie panowały wtedy realia. Nie myto się tak często jak teraz i bardzo podoba mi się, że w tym filmie to pokazano.
Może trochę sprostuje, bo posłużyłam się skrótem myślowym. Chodzi mi o to, że w tym filmie świetnie zostały oddane realia epoki. Ogólnie strasznie dużą wagę przywiązano tutaj do szczegółów. No i oczywiście film ten ma wartość historyczną. Genialnie ukazano rosnące znaczenie prasy. Jak media stały się czwartą władzą.
bardzo słaby, przewidywalny, niesamowicie nudny, oto określenia pasujące do tego filmu.
Hmm widzę, że lubisz dobre filmy. Nie rozumiem wiec dlaczego tak powierzchownie oceniasz ten... Może masz jakieś uprzedzenia do Pattinsona, no ale kurcze. W "Uwodzicielu" świetnie zagrał. Nikt nie nadawał by się lepiej do tej roli. Takie jest moje wrażenie po obejrzeniu tego filmu.
hm, Ty nazywasz to powierzchownym ocenianiem, rozumiem. Każdy ma tu własne zdanie. Pamiętaj jednak, że na film nie składa się jedynie obojętna, bo tak ją trzeba nazwać, rola Pattinsona. Nie była jakaś zła, ale nie była dobra. Rola o której za 3 miesiące się zapomni. W takim filmie powinien w jakiś sposób docierać, szokować. Dodatkowo co mogę zarzucić Bel Ami - brak fabuły, która by nie nudziła, wszystko było takie.. Bezpłciowe? A dodatkowo zdjęcia, muzyka... Można było to zrobić znacznie lepiej.
A na mnie film zrobił ogromne wrażenie. Oczywiście nie jest to arcydzieło, ale film jest naprawdę dobry. Nie nudziłam się w ogóle. Muzyka i zdjęcia są dobre, aczkolwiek rzeczywiście nie zapadają specjalnie w pamięć. Natomiast gra Pattinsona jest na naprawdę wysokim poziomie i wątpię żebym szybko szybko zapomniała o tej roli, szczególnie że jest przez ludzi bardzo niedoceniana. A co do tego czy można było znacznie lepiej? Hmm nie sądzę. Myślę, że dużą wagę przywiązywali do szczegółów w tym filmie. Jest bardzo dopracowany, a przez to bardzo realistyczny. Przynajmniej nie jest to film w stylu "Camelot" gdzie aktorzy są jak gdyby wyciągnięci z teraźniejszości i wstawieni w przeszłość.
Muzyka ma być dopełnieniem filmu, nie elementem wadzącym - w tym wypadku niestety tak było, ale może to tylko kwestia gustu. Myślę, że Amelia bez Yanna nie byłaby tak wysoko oceniana, takie szczegóły naprawdę robią swoje. A co do Pattinsona, bez rewelacji. Znacznie lepiej wypadł w filmie "Twój na zawsze". Ale tak możemy się rozwodzić w nieskończoność nad tym filmem. Gust każdy ma inny, wciąż pozostaję przy zdaniu, że ta produkcja nie zachwyca, nie utkwi w pamięci. Jednocześnie szanuję, że i Ty możesz mieć własne zdanie.
A się całkowicie zgadzam z opinią Ankhes. Film dobry, nie zachwycający, ale jednak dobry ;).
Był to ciężki film szkoda, że główny bohater był tak brutalny i niszczył wszystko a mógł mieć o wiele więcej.
Robert zagrał bardzo dobrze! Film bardzo mnie zaskoczył, myślałam, że będzie trochę nudniejszy! A tu proszę! Świetna produkcja o tym, co pieniądze robią z człowiekiem ( a raczej ich brak ). Pozdrawiam!
Po przeczytaniu opinii omalże nie zrezygnowałam z oglądania filmu. Omalże. Na szczęście. Bo okazało się, że film jest naprawdę niezły. Momentami mocny - np. scena wyrzucenia z mieszkania Kristin Scott Thomas. Owszem, nie jest to arcydzieło, ale bardzo rzetelne, dobre moim zdaniem kino opowiadające o emocjach, intrygach, polityce i ludziach w to wszystko wplątanych. Duży plus za klimat epoki.