PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=180040}

V jak Vendetta

V for Vendetta
2005
7,4 299 tys. ocen
7,4 10 1 298618
7,0 62 krytyków
V jak Vendetta
powrót do forum filmu V jak Vendetta

6/10

użytkownik usunięty

Czegoś zabrakło. Film nie ejst słaby, Portmann gra bardzo dobrze, ale fabuła z czasem dość pogmatwana i nie zawsze trafione dialogi, np. nietrafiona scena z wizytą kanclerza domniemanego w programie telewizyjnym. Ogólnie film lepszy niż średni.

ocenił(a) film na 7

Zgadzam sie - czegos zabraklo.

Mam wrazenie jakby przeslanie filmu bylo ... podswietlone neonami, wyplakatowen w kazdej scenie, wykrzyczane megafonem na ulicy. Czy to wciaz przeslanie? Film z moralizatorskim zadeciem, brak szansy na myslenie. Od poczatku do konca tlumaczone jest widzowi "co poeta mial na mysli".

7/10 ode mnie. Bo jest dobry. Gdybym go oceniala tylko jako fajny film rozrywkowy, z tragicznym superbohaterem, waleczna heroina i bombkami w tle dostalby wiecej. Wydaje mi sie jednak, ze zabraklo glebi jakiej mozna spodziewac sie po tak 'powaznie' potraktowanym temacie.

A moze mnie po prostu arogancki V wkurzal? ;)

Pozdrawiam fanow (i nie tylko)

ocenił(a) film na 7
mszywiol

:) ale zabrzmialo. Oczywiscie mialam na mysli fanow obrazu "V jak vendetta".

ocenił(a) film na 10
mszywiol

Zabraklo glebi? Moim zdaniem film byl duzo trudnieszy w odbiorze niz zdecydowana wiekszosc o podobnej tematyce.
Malo tego, dla mnie jest to film ktory najbardziej oddaje cechy charakterystyczne systemu totalitarnego: wplyw idei na ludzi, dochodzenie do wladzy, role mediow, charakterystyczny podział ról w partii narodowo socjalistycznej itd.
Jesli mu cos zarzucac to moze efekty specjalne ktore przy dialogach i charakterystycznie uniesionych scenach(w niektorych miejscach dosc patetyczne) wygladaja zbyt kontrastowo. Bo zawsze jest tak ze efekty specjalne film splycaja. Np. ta scena kiedy V latal ze swoimi nozami i zabijal ofiary zanim tamte naladowaly bron. Ale to jest na podstawie komiksu wiec nalezalo sie spodziewac takich rzeczy.
Gra aktorska jest calkiem niezla. Muzyka również na poziomie. Fabuła jeszcze lepsza, chodz po 1 obejrzeniu wydaje sie byc troche zagmatwana.
Biorac pod uwage ze nie znam lepszego filmu o podobnej tematyce daje 10/10, naciagane ale jest.

ocenił(a) film na 7
adi_82

Masz duzo racji. Tylko dla mnie ta "glebia" byla narzucona z zewnatrz. Ogladalam 'Vjv' jak film propagandowy. Oczywiscie, wiem ze system totalitarny "zlym systemem jest". Ale odbiorca nie decyuje o tym sam, od samiutkiego poczatku jestesmy nastawieni negatywnie do swiata przedstawionego. Poslugujac sie porownaniem - w "Paradyzji", ksiazce tez nomen omen o systemie totalitarnym, przedstawiono nam swiat i dano zdecydowac czy jest normalny. W "V jak vendetta" pierwsze sceny krzycza i narzucaja odbior. Pozniej z kazdym krokiem tylko potwierdzasz i potwierdzasz. Nie wiem czy wynika to ze scenariusza czy juz w komiksie tak bylo. Nie czytalam, niestety. Jedynym polem do popisu dla widza jest ocena czy V mial racje w metodzie, ktora przyjal. Co przyznam tez jest ciekawym zagadnieniem.

Wydaje mi sie po prostu, ze stylistyka filmu kloci sie z zadeciem i powaga dialogow i przyciezkawej gry aktorskiej. Takie nieco patetyczne to bylo, kiedy mnie bardziej pasowalaby ironia i wiecej surrealizmu. Trudno w jednym obrazie pomiescic terroryste biegajacego w masce, obraz superherosa wychodzacego z plomieni i powazna dyspute na tematy polityczno-socjologiczne. Wolalabym tylko te dwa pierwsze elementy ;).

Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 10
mszywiol

Fakt ze film tez wydal mi sie troszeczke propagandowy, ale w innym sensie ;).
Co do stylistyki to podzielam twoje zdanie, ale tu wydaje mi sie wplynal
komiks no trzeba bylo zrobic tak zeby byl komercyjny i nosny, bo watpie zeby sie
sprawdzil gdyby to bylo cos na ksztalt lotu nad kukulczym gniazdem (wbrew
pozorom maja duzo wspolnego te filmy)

Co do V i jego sposobu. Nie mozna traktowac Go jako terrorystę. To tamtejsza władza go tak nazwala (co tez ja charakteryzuje). Z definicji terrorysta to ktos kto zabija lub terroryzuje cywili zeby wymusic cos wobec wladzy. V nie tykal cywili, tylko ludzi wladzy i ich funkcjonariuszy jesli stawali mu na drodze.
V nie nalezy traktowac wylacznie jako konkretna osobe. Sam sie
przedstawil na poczatku jako pewna ... wyrocznie, ktorej misja jest dokonanie
zemsty. Jako cos co bylo nieuniknione wobec ludzi ktorzy dopuscili sie wielkiej
zbrodni. Sam v powiedzial, ze to co robili bylo potworne i stworzyli potwora, ktory obrocil sie przeciwko nim w zemscie co jemu oraz innym ofiarom zrobila wladza..
Po prostu scisla wladza podejmowala sie rzeczy wobec ktorych musieli poniesc
konsekwencje tego co zrobili. A wyrok to ich smierc, to jest reakcja i
przedstawiona jako sprawiedliwosc.

V na samym koncu zostal tez przedstawiony jako kazdy cywil ktory czul strach i
byl tym strachem zniewolony wobec wladzy. Głównym Celem V jako osoby bylo wzbudzenie nienawisci do wladzy !! bo nienawisc jest pierwszym stopniem do tego by przestac sie bac i stac sie aktywnym. JAk juz nie czujemy strachu stajemy sie wolni i zaczynamy zmieniac rzeczywistosc wokol siebie(IMO jest to głowne przeslanie tego filmu). Widac na poczatku ze ludzie sa pasywni,
przytlumieni telewizja(tylko ja ogladaja), strachem i propaganda, w polowie filmu to sie zmienia - wychodza na ulice.

ocenił(a) film na 7
adi_82

Ok. Jesli spojrzymy na V jako symbol ludu, przenosnie pewna - dzielo ktore zabija swych stworcow, to mozemy usprawiedliwic jego dzialalnosc. Ale dla mnie jest on rowniez postacia jak najzupelniej normalna. Choc nie - okreslenie "normalny" tu nie pasuje. Oto mamy zwyklego obywatela, ktory oszalal i przejal wymierzanie sprawiedliwosci na podstawie tylko i wylacznie swoich osadow. Jego osad mowi, ze wladza jest be bo go skrzywdzila. Nie widzisz tu niebezpieczenstwa? W tym wypadku wszystko byla latwe, bo sami przyznajemy ze wladza jest be. Widzimy, albo chcemy widziec, ze walczy o wolnosc. Ale nie wydaje mi sie ze V jako szaleniec specjalnie kierowal sie logika. A gdybym jutro doszla do wniosku ze moje niepowodzenie jest wina sasiada? Czy moge brac prawo w swoje rece? Dlatego mozna wedlug mnie nazwac V terrorysta.

Ale z drugiej strony wlasnie, mam wrazenie ze V powstal jako symbol. Nie sadze, ze autorowi komiksu chodzilo o przedstawienie historii zycia jednego skrzywdzonego czlowieka. Dlatego tez powinno sie te jego misje i dzialalnosc traktowac z nieco wiekszym dystansem i pewna "umownoscia". I tego dystansu, powtorze w filmie mi zabraklo.

Ale wciaz uwazam, ze jest to film dobry i sama kibicowalam V w jego planie ;). Mam tylko nadzieje, ze w realnym swiecie nikt nie uzna tego sposobu walki za dobry pomysl bo nam beda kolejne budynki wysadzac zwolennicy coraz dziwniejszych idei. I nie twierdze, ze ludzie z ugietym karkiem powinni zgadzac sie na wladze szalencow. Wydaje mi sie tylko, ze kwestie wolnosci, systemow politycznych, rewolucji i przemian wszelakich sa bardziej skomplikowane i nie tak czarno-biale jak w tym obrazie. I obalenie Systemu rowniez nie jest takie proste ;)

ocenił(a) film na 10
mszywiol

Fakt ze nie ma dystansu. I film nie odpowiada dodatkowo na pytania co dalej. V daje wolna reke. Film przedstawia zmiany rewolucyjne w dodatku zwiazanymi z likwidacja wladzy bez sadu. A w historii zawsze krwawo sie to konczylo
Byly takie przypadki: rewolucja bolszewicka gdzie carat zostal wymordowany a nowa wladza okazala sie gorsza.
Lub rewolucja francuska. Co prawda nowa wladza nie byla ani specjalnie lepsza ani gorsza. Ale czym sobie zasluzyla owczesna arystokracja na taka kare? I skutki takie jak eksterminacja ludności wandejskiej (chyba pierwsze ludobójstwo w europie). A przeciez ta rewolucje sie dzis chwali. Co jest dowodem ze gdyby Hitler wygral wojne uznawany bylby dzis za bohatera.
Fakt ja tez nie jestem za rewolucjami przedstawionymi w filmie. Ale ja sposób walki V interpretuje nie jako kwestia wyboru jednostki, ale to jest determinizm. Jest to reakcja, odpowiedz (vendetta) na postepowanie wladzy. Naturalna kolej rzeczy, ktora jest nieunikniona. Bunt jednostki mozna stlumic ale nie bunt ludu - reakcje tlumu.

ocenił(a) film na 7
adi_82

Takie ujecie sprawy calkowicie mi odpowiada. Zupelnie juz nie mam sie do czego przyczepic :) Dzieki za dyskusje i pozdrawiam.