Dlaczego pod koniec filmu (jak wysadzają parlament) widać bohaterów którzy byli martwi? Np. Gordon czy ta
dziewczynka w okularach?
też tego nie ogarniam... oglądam drugi raz i jeszcze tego nie kapuję..
np. co on miał pod maską normalną twarz czy spaloną?
skąd on jest ... z jakiś badań ?
Miał twarz spaloną, według relacji jednego z świadków nie miał też oczu (choć jak na niewidomego całkiem dobrze sobie radził, może to był taki Daredevil;)) Aresztowano go kilka (kilkanaście?) lat przed wydarzeniami w filmie, przeprowadzano na nim eksperymenty i prawdopodobnie to z jego krwi wyizolowano szczepionkę na wirusa, którego później rozpylono.
Nie sądzisz,że na tym pierwszym zdjęciu V jest w masce? Podobnie zresztą jak w scenie, w której goli głowę Evey. Bo jak widać twarz miał kompletnie spaloną.
Po prostu osoby pokazane w tej scenie nie zginęły na marne i pamięć o nich będzie wieczna
Właśnie. Film pełny był przenośni , metafor i symboli, a komiks , na którym był oparty miał jeszcze więcej . To jeden z nielicznych dzieł komiksowych poruszający tematy niezwykle ważne i poważne.
No tak, przecież komiksy są tylko dla dzieci, a takie, które poruszają dorosłą tematykę można policzyć na palcach jednej ręki -.-
Gordon wcale nie musiał umrzeć, mógł zostać uwięziony i wypuszczony. Zauważ, że śmierć dziewczynki to wizualizacja tego, co wyobrażał sobie detektyw Finch, to wcale nie musiała być prawda.
Jaka wizualizacja? To nie była żadna wizualizacja, tylko ciąg przyczynowo skutkowy o którym mówił Finch. On mówił o tym, że ktoś w końcu zrobi jakąś "głupią" rzecz, padło na zabójstwo dziewczynki.
Martwi bohaterowie pojawiają się pod koniec gdyż jak wspomniano wyżej są uosobieniem idei która nie umiera.
Nie rozumiem jak takich rzeczy można nie wyłapać podczas seansu.
Ogólnie zgadzam się z Wami, ale jak dla mnie ta konkretna scena (z dziewczynką) to tylko i wyłącznie wizualizacja tego co musi się stać, aby doszło do rewolucji.
Nie do końca. Zważ na sam początek filmu, narratorka mówi w nim coś w ten deseń: "Zawsze mówi się o ideach, nie o ludziach, człowieka można uwięzić, zabić, a idee są nieśmiertelne, dlatego ja chcę opowiedzieć historię człowieka, nie idei.". Tak zaczyna się film i na sam koniec mamy zobrazowanie tych słów - historię ludzi, którzy stali za ideą, a nie samej idei. Co może diametralnie nie zmienia tego co napisałeś, ale jednak jest minimalna różnica.
Dokładnie. Film pełny jest różnego rodzaju metafor i odniesień. Przez cały film są pokazywane urywkami: typowa rodzina, dom spokojnej starości, bar itp. Chodzi o to, że na samym końcu przedstawieni są wszyscy bohaterowie jako ludzie różnych klas, orientacji i wyznań. Bogaty biznesmen, homoseksualistka(z więzienia), dziecko, starcy, szarzy obywatele. Wszyscy są pokazani dla ukazania pojednania całego narodu. Wszyscy, bogaci, biedni, starzy, młodzi, dzieci, rodzice, itd. Jakby poparcie głównej tezy, siły idei.