Okeeeej. Chyba komiksy wychodzą z filmowego dołka. Sin City było dla mnie bardzo przyjemne, a V szykuje się conajmniej tak samo zgrabnie. No ale zepsuć taką opowieść naprawdę nie jest łatwo ;-)
Niezazdroszczę tylko tłumaczowi. W polskim komiksie zastosowano oryginalne przypisy, ale w filmie tego nie dasz. A smaczków jest sporo :-)
Do książek widzowie :D