Ostatecznie zawsze dochodzi do tego że władza zagarnia sobie więcej z niezależności obywatela. Przykładem jest znany z każdego państwa system podatkowy. Kiedyś płacono określoną kwotę od kominu czyli określoną kwotę od rodziny. Na rodzinę mogło się składać 6-7 osób. Potem płacono od osoby 10% teraz płacimy 20% podatku od osoby + 25% od wszystkiego co sprzedajemy lub kupujemy + akcyzę na benzynę + podatek belki + akcyzę na alkohol + klimatyczne jak jedziemy na wczasy. łącznie płacimy grubo ponad 60%. Oznacza to że rząd lepszy lub gorszy kontroluje ponad 60% naszego życia. To nie koniec bo do tego dochodzi niezliczona ilość pieniędzy jaką musimy wydawać na różnego rodzaju opłaty urzędowe za załatwienie spraw które nie powinny nas obchodzić jak np. opłata za dowód osobisty. Każdy system który się wdraża prędzej czy później dąży do tyranii. Tyle że w Liberalizmie jest ona groźniejsza gdyż tyrania zakłada maskę wolności. Demokracja mówi głosuj ale jednocześnie są partie zdelegalizowane lub niedopuszczane do głosu. Wolny rynek mówi wybieraj ale tylko z tego co produkują korporacje bo regionalni wytwórcy splajtowali ze względu na nierówną konkurencję. Przedsiębiorcy mówią pracuj ale tylko na umowę śmieciową bo innej nie oferujemy. Media mówią wierz w co chcesz ale nie w Chrystusa bo jakiś niespełniony artysta będzie na twoich oczach darł pismo święte a inny penisa wieszał na krzyżu i ty nie będziesz mógł nic zrobić "bo on jest artystą i wyraża siebie". Ostatecznie kiedy popatrzymy na wszystko z boku okaże się że zebrane do kupy wszystkie "ale" tworzą strukturę gorszą niż jednoosobowa tyrania. Tworzą tyranię grupy czyli oligarchię.

Spoglądając na fil pod tym kontem można dojść do wniosku że jego przekaz jest błędny.

"Każdy system który się wdraża prędzej czy później dąży do tyranii. "
Zależy co dla Ciebie jest tyranią.

"Tyle że w Liberalizmie jest ona groźniejsza gdyż tyrania zakłada maskę wolności."
WTF? Takich bzdur dawno już nie czytałem...

"Demokracja mówi głosuj ale jednocześnie są partie zdelegalizowane lub niedopuszczane do głosu."
Nie to jest złe w demokracji. Demokracja to tyrania większości. To też jest tyrania, zresztą jeszcze gorsza, bo dyktatora można zabić,obalić, a większość jak obalisz? No jak?

"Wolny rynek mówi wybieraj ale tylko z tego co produkują korporacje bo regionalni wytwórcy splajtowali ze względu na nierówną konkurencję." Co oznacza: "nierówna konkurencja"? Czyżby dali jakieś łapówki? Czyżby przekupili urzędników? Nie! Bo wolny rynek sprzeciwia się, żeby jakakolwiek osoba miała wpływ na wolny rynek właśnie. Ciebie interesują tylko regionalni wytwórcy, których jest tysiące. A co z milionami ludzi, którzy będą mniej kupować różne rzeczy. A konto to masz w banku...

Czy ktoś wie, gdzie się tu edytuje? Ale lipa ten nowy FW... Na końcu chodziło o "A co z milionami ludzi, którzy będą za mniej kupować różne rzeczy."

Wolny rynek samoistnie zmierza do własnej destrukcji. Kapitalista któremu powodzi się interes prędzej czy później zacznie dbać o bezpieczne zyski czyli będzie wykorzystywać wszystkie możliwe chwyty by pocisnąć konkurencję. Stworzy lobbing by wyperswadować państwu ochronę jego interesu albo zacznie najmować kolegów w dresikach żeby konkurencja się nie panoszyła. To naturalny proces w wolnym rynku. Dlatego tez wolny rynek sam kreuje własną śmierć.

To samo mówił Lenin. A od czego jest policja,sądy? To są przestępcy. Rozumiesz? Poza tym idąc Twoim tokiem rozumowania, powinno się zakazać używania samochodów, bo nimi mogą się poruszać przestępcy...

Sądy w kapitalizmie nie są wymiarem sprawiedliwości. Aresztowanie właściciela korporacji za to że "być może" opłacił kilku dresów żeby konkurencyjną wystawę zdemolowali bynajmniej go nie zatrzyma ani nawet nie spowolni. Gość przyjdzie na proces z adwokatem który wszystko tak pokręci że wyjdzie na to iż jego klient nie zrobił nic złego. Kapitalista tylko się uśmieje i pójdzie dalej. Tymczasem dla mniejszego przedsiębiorcy zdemolowany sklep to krok w stronę upadku interesu. Poza tym jak wspomniałem kapitalista nie musi działać niezgodnie z prawem. Może jedynie forsować za pomocą formalnie nieistniejących grup lobbistycznych państwową protekcję wobec swojej firmy. Parlament uchwala prawo a jego poszczególni członkowie są co najmniej podatni na wpływy właścicieli korporacji, jeśli nie są od nich całkowicie zależni. Po prostu w pewnym momencie kapitaliści zaczynają mieć interes w likwidacji wolnego rynku żeby zapewnić sobie pewny zysk. Korporacje robią wszystko żeby każdą metoda likwidować lokalną konkurencję która nie ma możliwości się obronić. Powstaje oligopol korporacyjny i wolny rynek przestaje istnieć na skutek działalności swych własnych synów.

Brakuje argumentów to zaczynamy trolować ? Typowe u Liberuchów i prawaków.

Mylisz pojęcia. Jednym z najważniejszych czynników składających się na rządy libertariańskie jest prawo. Państwo, które nie jest państwem prawa (a Polska takim nie jest) nie powinny pretendować do miana państw libertariańskich. Tym się to właśnie różni od anarchii.

Celnie.