Na początku film był świetny, ale końcówka przerażająco nudna. Jednak warto było oglądać
do końca, bo tuż przed napisami końcowymi pojawiła się świetna scena. Jak w jakiejś
sztuce, ci ludzie, te uśmiechy, ta radość i jeszcze ta muzyka... dla mnie ta scena mogłaby
trwać wiecznie. Ostatnie pół godziny jednak mi nie spasowało. Cieszę się, że pojawił się
Czajkowski. Nie jestem pokemonem ale muszę to zrobić: "Czajkowski <3". Mam nadzieję,
że mnie za to nie zgnoicie. Robię to pierwszy raz ;) Bardzo dobra gra Portman. Saturn
zasłużony. Jak dla mnie 7/10, chodź momentami bywało nawet i 9/10, ale bywało także 6/10.
Pozdrawiam :)