V jak Vendetta bardzo odpowiada wizji Orwella (rok 1984), który stworzył przerażająco wiarygodny obraz totalitarnego państwa.I nie powiedzialabym ze to splaszcza film, wrecz przeciwnie. "Wrogiem panstwa nie jest wrog zewnetrzny, lecz samo panstwa" ja daje 9 na 10. Otoczka filmu jest wspaniala! Ten klimat! Cytaty z Makbeta i Fausta... sam dom V jest genialny..mnostwo ksiazek...obrazy..przyciemnion e swiatlo i ta szafa grajaca (utwor Cat Power wygrywa!). Hugo Weawing w roli V przeszedl samego siebie! mimo ze przez caly film ma na twarzy maske to jego ruchy rak glowy i calego ciala nadaja tej postaci bardzo wiuele wyrazu! nie wspominajac juz o tonacji glosu. Co sie tyczy Natalie Portman to uwazam ze zagrala bardzo dobrze. Szczegolnie przekonywujaca jest scena gdy jest wieziona. Po obejrzeniu filmu bylam pod wrazeniem.Pod wrazeniem scenerii, rezyserii i gry aktorow. Film ma przeslanie, i zaluje ze tak malo osob je widzi. To nie jest film pod tytulem zabic i zjesc! wczujcie sie w ten klimat totalitarnej Agnlii i inwigilacji! Polecam i pozdrawiam :)