PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=391382}

Valhalla: Mroczny wojownik

Valhalla Rising
2009
6,2 24 tys. ocen
6,2 10 1 24120
6,5 31 krytyków
Valhalla: Mroczny wojownik
powrót do forum filmu Valhalla: Mroczny wojownik

Nie dla każdego...

ocenił(a) film na 7

Zupelnie sie nie zgodze się z negatywnymi opiniami skażonych już zupełnie amerykanskim kinem akcji. Ten film to nie jest "zwykla" papka dla przecietnego kinomana, to nie "hamburger" na wynos.
Niezwykły klimat, rodem z Jim Jarmusch'a "Dead Man".
Jak już wspominałem, nie dla każdego.
Jestem pod wrazeniem tak rezyseri jak i zdjec, konstrukcja scenariusza jak widac troche "za trudna" dla niektorych.
Ja daje 9 i szukam ksiażki.

ocenił(a) film na 1
gen

Ja nie jestem skażony amerykańskim kinem akcji, Jarmusch to mój mistrz, a Ty po prostu dałeś się nabrać na pseudointelektualną hochsztaplerkę. Wbrew temu co piszesz, konstrukcja scenariusza nie jest wcale zbyt trudna, wręcz przeciwnie, symbole, którymi posługuję się reżyser, są dla nas krytyków tego filmu czytelne, nawet zbyt czytelne. Odczytanie Bergmana bywa wyzwaniem, Valhalla Rising to obraz pozbawiony głębi, ponieważ autor sam do końca nie wiedział czego chce, więc i narracja się sypie, jest urywana, chaotyczna i pełna nic niewnoszących przestojów.

ocenił(a) film na 8
pieprzyk

Ten film jest dla pasjonatów a nie dla Was krytyków... Trzepiecie się nad Bergmanem, wczesnym Polańskim i Kolskim i pewnie gdyby film zrobił któryś z powyższych, byłby spust. Wątpię czy byłeś w stanie pojąć zamysł Refna a skoro symbolika filmu została tak bezbłędnie przez Ciebie, krytyka, odczytana to proszę... Opowiedz co Refn miał na myśli ;)

użytkownik usunięty
fe7ch

Nie pierdol fe7ch. Np "Jajo węża" Bergmana to nie jest film bardzo daleki temu co prezentuje Refen.

ocenił(a) film na 8

Składnia taka, że nie mam pojęcia o czym piszesz.

użytkownik usunięty
fe7ch

No o Bergmanie też nie masz.

ocenił(a) film na 1
pieprzyk

Niewiele więcej da się powiedzieć na ten temat. Osobiście jestem w o tyle trudnej sytuacji, że jestem wielkim fanem Jarmuscha ale nie są mi obce również epickie filmy historyczne. Romans tych 2 dziedzin zdarzał się w przeszłości - odsyłam np. do "Misji", "Aguire, gniew boży" czy elementów "Źródła" Aronofskyego. Choćby te filmy pokazują, że można to zrobić dobrze, "Valhalla Rising" jest jednak po prostu słabym tytułem i tu podpisuję się pod argumentami pieprzyka.

użytkownik usunięty
gen




Jakiej książki szukasz? :|

Jesli "cerbera" (oryginalny tytuł Valhalla Rising) zbieżność tytułów...

Co do filmu... kto zna twórczość tego pana ten wie że romans z kinem artystycznym jest tylko dodatkowym bonusem.Refn to od zawsze twórca kina gatunku, fakt że ma styl itd co często daje wrażenie obcowania z dziełem autorskim.I w tym właśnie tkwi siła tego reżysera.

Mi się film bardzo podobał. Jasne że scenariusz jest prosty, i wg mnie mógł by byc dużo ciekawszy ale nie przeszkadzało mi to jakoś strasznie bo Refn, mimo niskiego budżetu i cech kina niezależnego (post dogmowe to je przecie) dał wielki popis realizacyjny i pokazał że ma świetny warsztat i jest wstanie "z gówna bat ukręcic" - a to cecha geniuszy .

użytkownik usunięty

to tylko zbieżność tytułów... *

użytkownik usunięty

Mi sie wydaje że dla tych co szukają rozrywki to będzie nietrafiony film, dla tych co kina artystycznego też... Targetem pozostają fani Refna. Ja nim jestem jak najbardziej.

ocenił(a) film na 6

Ja myśle latający psie, że film nie koniecznie jest tylko dla fanów Refna. Ja nie uważam się za krytyka ani tym bardziej pasjonata tego typu filmów...ale nie widziałem w tym filmie czegoś porywczego. Z drugiej strony nie uważam filmu za jakieś dno bo film ma to coś...co czuje się już od pierwszej minuty...możecie polecić jakieś podobne filmy w tym gatunku??

ocenił(a) film na 7
Rabfal

jeżeli chodzi o klimat, to spróbuj "Antychrysta" von Triera i "Van diemens land". Oba polecam.

użytkownik usunięty
Advenae

No i "Medea" Triera też , jeśli o atmosferze mówimy ... a tak ogólnie to kino chyba nie ma szczęścia do filmów o wikingach, a jak są kostiumowe filmy w podobnej epoce to raczej batalistyczne. Kameralnych jest dośc mało.

ocenił(a) film na 8

Latajacy, dlaczego uważasz, że to postdogmowe jest. Wg mnie bliżej Valhalli do Obrazów Wyzwolenia, Nocturne albo wspomnianej przez Ciebie Medei niż do jakiegokolwiek obrazu Dogmy. Według mnie to świetny film jest, ale czegoś mu brakuje. Tym czymś jest pomost pomiędzy tymi częściami, zwłaszcza tą ostatnią. Nie uważam tego za błąd reżysera, raczej słaby punkt koncepcji filmu.

użytkownik usunięty
TURSKI

Bo ma przywary "filmu niezależnego" które do kina współczesnego wprowadziła dogma ? A Medea to Pre-dogma ;). Z "obrazami" też prawda, ale jest trochę inaczej, tam ta kameralna forma była wymuszone przez finanse itd.

wg mnie synonim post dogmy to film Panna Julia http://www.filmweb.pl/film/Nami%C4%99tno%C5%9B%C4%87+panny+Julity-1999-917

ps Pushery też mają te elementy od strony formy...

ocenił(a) film na 8

Potężne uproszczenie, takim Pusherom jest znacznie bliżej do filmów Cassavetesa niż do Von Triera. Kamera w łapie i mały budżet to nie domena Dogmatyków. Mnie się wydaje, że nasza Valhalla wpisuje się w nurt kina niezależnego ociera się o kino artystyczne, ale jedynie co łączy ją z Dogma to właśnie ta medeowatość. Dodam, że faktura Medei miała stylizować na formę teatralną i film Refna ma coś takiego w sobie.

użytkownik usunięty
TURSKI

Sorry kulturku, ale jak bym cię nie znał to bym napisał że nie rozumiesz chyba co to "post" znaczy... wiem, wiem okres adwentowy itd.

Advenae

No właśnie oglądając ten film przypomniał mi się pod względem atmosfery "Van diemens land". Aczkolwiek muszę przyznać że nie załapałem tego filmu. Po części Jednooki nie wiem dlaczego kojarzył mi się z Lokim ale to w sumie Odyn nie miał oka. Może ktoś by się pokusił o początek interpretacji.

użytkownik usunięty
piecia_2

To raczej Odyn nie miał oka a nie Loki. No jest coś w tym jest co mówisz(tytuł i " przybycie z piekła" - i np dialog "to jak odchodzę ma znaczenie .Prawda?" o tym świadczą) , jeszcze na poziomie jaranie się trailerem o tym wspominałem ...

ocenił(a) film na 9
Rabfal

dorzuce troche oliwy i ja, nie jestem, ani krytykiem, ani fanem Refna, bo to moj pierwszy film, ktory widzialem, na tranformersy tez chodze ;) ale to co zobaczylem, nie potrafilem nigdzie zaszufladkowac. Film ma to cos, co caly czas przyciaga i fasynuje, sposob przedstawienia ujec, krajobraz, w ktorym sie znajdujemy, no i chyba to co mnie najbrdziej zafascynowalo, pokazeni relacji międzyludzkich

gen

Rewelacyjny film!
Niesamowity klimat, piękne zdjęcia. Mads jest, według mnie, jednym z najlepszych aktorów, jacy są. W dużej mierze film ma klimat dzięki niemu. Do tego muzyka, oszczędność słów. Niesamowita sprawa. To wszystko daje nam film, który mnie powalił na kolana. Tak chyba właśnie wygląda droga do piekła...

ocenił(a) film na 3
gen

pytanie do wszystkich tych, ktorych film powalil na kolana. o co do cholery chodzilo w tym filmie? zdjecia owszem piekne...i to wszystko co potrafilam w tym filmie dostrzec. reszta to jakas niezrozumiala dla mnie papka.

ocenił(a) film na 7
Krowa_4

Jestem chwilę po obejrzeniu filmu. Szok. Kino Refna pokochałem po realistycznych Pusherach oraz świetnym Bronsonie. Valhalla Rising, to genialny, mroczny, ciężki klimat, ambientowa muzyka, zdjęcia(!). Jednakże z interpretacją mam takie same problemy jak większość ludzi z tego co widzę. Dużo z tego co zostało już napisane wyżej, sporo mi pomogło, jednak ten chaos, a raczej ogólne szaleństwo w tym filmie mnie wręcz zgniotło. Chrześcijańscy wojownicy, którzy trzymają nagie kobiety (jedyne jakie ukazały się w tym filmie), niewolnice, nagle znikają. Nie pojawiają się więcej. Obłęd na "Nowej Ziemi" jaki zaczął panować w umysłach wojowników. I jeszcze jedno, gdzie oni w końcu dotarli? Do Ameryki cholera? x> Chwilę jeszcze ochłonę, zapalę papierosa i pogrzebię w sieci... .

Krowa_4

Najprościej jak się da:
gość jest zły, zły i jeszcze raz zły
"skąd pochodzisz?" "z piekła"
wysłannik piekieł prowadzi ich dokładnie tam. daje się zabić, bo misja jest spełniona.
nie widać po nim żadnych emocji. odruchów ludzkich. dlaczego nie zabił chłopca? to jest interesujące. może potrzebował go, że nie zgubić drogi? na pewno nie dlatego, że miał dobre serce.
tak jak już wcześniej napisałam - w filmie widzimy drogę do piekła.
taka jest moja interpretacja. ktoś się może z nią nie zgadzać. i ok.

można się doszukiwać wpływów, można się opierać na innych filmach, na detalach. Ale to nie Bergman, którego filmy rozumie się tylko wtedy, gdy umie się odgadnąć skomplikowaną symbolikę.

Valhalla nie jest obrazem pozbawionym głębi. Po prostu albo ktoś ją w niej znajduje, albo nie.

ocenił(a) film na 7
anila

zgadzam się z powyższą interpretacją, jednak jest parę "ale".

wydaje mi się też, że Refn atakuje człowieka, który wykorzystuje (nie pierwszy i nie ostatni raz) "słowo Boże". ukazał jego szaleństwo i zgubę. "biali" ludzie z Europy dzięki nad interpretacji chrześcijańskiego słowa, poprzez m.in.: krucjaty podbili cały świat, niszcząc po kolei większość pogańskich kultur. ogólnie rzecz biorąc codziennie człowiek to robi. wykorzystuje słowo Boga/bóstw do własnych celów. gubi się, miota.

co do spostrzeżeń:
chłopiec miał urodę typową dla Islandczyka. może dlatego miał zbudować łódź i dopłynąć do domu, którego tak szukał, a nie wiedział gdzie? chłopiec może nie poddał się szaleństwu i dlatego został uwolniony. był niewinny? a może dlatego, że nie był po prostu chrześcijaninem? nie wiem.

Jednooki mógł być Odynem. Jednak, jeżeli nim był, co miała znaczyć w jego wykonaniu końcówka filmu (poddanie się)? Odyn w mitologii nordyckiej zamieszkuje Valhallę, gdzie trafiają tylko Ci, którzy zginęli z mieczem w ręku (chociaż biorąc pod uwagę tytuł filmu, bardzo możliwe, że Odyn przygotowuje się do końca świata. zbiera wojowników na Ragnarok. a może jest wściekły na swój lud za zdradę religii, stąd cała ta wędrówka do piekła?). no i wizje. nie zmieniał swych poczynań, robił dokładnie to, co przedstawiały wizje. nie zmieniał swego przeznaczenia. może był posłańcem Odyna?

dalej zastanawia mnie scena z nagimi kobietami. mam nadzieję, że w dyskusję włączą się osoby, którym szerzej znana jest mitologia nordycka i historia wikingów.

Renholder

Jak ja lubię tak rozkładać filmy na części pierwsze! :))

Oki, Valhalla tylko dla tych, którzy zginęli w walce. Zatem Jednooki chce po prostu trafić do piekła - tak, skąd zresztą jest "from hell" ... do domu ... hmmm prawdopodobne to? Jakby zatrzymać się na tym, że nie zmieniał tego, co widział w wizjach - anwet bardzo.

użytkownik usunięty
anila

No to "piekło" jest problemem zetknięcia dwóch kultur... dla chrześcijan to piekło a dla jednookiego - Valhalla. To oczywiste.

ocenił(a) film na 7

tylko że... Jednooki na końcu wypuszcza topór z ręki, poddaje się bez walki. tacy nie trafiają do Valhalli.

użytkownik usunięty
Renholder

Chce ocalić chłopaka? Poświęca się? (to by się zgadzało z tym co mówiłem nt zetknięcia kultur)

ocenił(a) film na 7

o proszę. i tak też może być.
i może chodzi też o to, że nie powinno ich tam być? każdy człowiek, rasa, religia, ma swoje własne miejsce na Ziemi i nie powinno to się nigdy zmieniać? a chłopak musi odpłynąć "do domu"?

użytkownik usunięty
Renholder

Robisz z Refena Boba Marleja. Mówiłem ci że trafisz w taką "ślepą" uliczkę... To idiotyczne.

ocenił(a) film na 7

no dobra. zobaczymy co nam pokaże w swoim następnym filmie. wstrzymuję zatem do tej pory wodze swej fantazji ;]

użytkownik usunięty
Renholder

Wydaje mi się że teraz poczekamy , bo zdaje się że Valhalla trafiła tylko na rynek "video". Więc to raczej jest klapa finansowa .

ocenił(a) film na 7

nic dziwnego, że klapa. dzisiaj większość oczekuje odmóżdżającej rozrywki, wymieniać nie będę, bo widać co się w kinach dzieje.

ocenił(a) film na 7
Renholder

moim zdaniem to jednooki wraz z chłopcem są martwi od początku, niemalże, filmu.giną pewnie podczas próby ucieczki. pokazana jest ich droga do vallhali, przepełniona mnóstwem symboli. jednooki trafia do piekła ,a chłopiec pewnie do raju. z vallhali są jedynie ci prawdziwi wojownicy pojawiający się na końcu, którzy zabijają go i kompanów . ale to tylko hipoteza. takie miałam odczucia od początku filmu, że jest to droga do piekła, a oni nie żyją.

ocenił(a) film na 7
gen

Obejrzałem film i zgadzam się, że nie dla każdego to kino. Co ciekawe przeczytałem większość opinii na forum i nikt ze "znawców gatunku" nie pokusił się o zinterpretowanie fabuły i bogatej symboliki. Skoro kręcą się tutaj tacy pasjonaci gatunku i wytrawni kinomani to mogliby połączyć siły w celu rozjaśnienia mroków mniej wyrobionym widzom. Moim zdaniem do tego filmu można wiele rzeczy dopisać jeśli się ma bogatą wyobraźnię, bo w pewnym momencie akcja zaczyna przypominać niezrozumiały bełkot. Wbrew pozorom fabuła jest prosta, oto bowiem zabijaka jednooki ucieka z niewoli i trafia na grupę nawróconych wikingów, z którymi odbywa podróż do nowego świata. Tam spotka swoje przeznaczenie. Koniec. Co mi się podobało to trafne przedstawienie ułomności ludzkiego umysłu i przewagi nad nim prymitywnych instynktów. Mylne interpretowanie zjawisk pogodowych i odczytywanie ich jako klątwy, nadinterpretacja tego, że ktoś nie odzywa się ani słowem, chaos powstały w ludzkich umysłach powodowany koniecznością zmiany wierzeń i światopoglądu. A ponad tym bliskość naturalnego stanu rzeczy, od którego teraz jesteśmy jeszcze bardziej oddaleni. Traktowany jak zwierzę jednooki żyje wyłącznie chęcią mordu. Jego życie to piekło, ciągła walka o przetrwanie w zdehumanizowanym, prymitywnym świecie. Oto skąd zabrało nas chrześcijaństwo, choć droga była długa i wypaczona przez ludzi, którzy nie potrafili zrozumieć przekazu nowej religii. Dziecko może być symbolem niewinności, utraconego dzieciństwa głównego bohatera, dlatego chroni je do ostatniej chwili oddając życie w ofierze. Jego egzystencja właściwie pozbawiona jest znaczenia aż do tego momentu. Tak mi się wydaje przynajmniej.

użytkownik usunięty
joe_kaktus

Jakiego "gatunku"?

Tez uważam że to bardzo prosty film. Nie ma co dopisywać bóg wie jakich filozofii.

użytkownik usunięty

to po prostu postmodernizm , nienachalnie nawiązujący do chambary czy westernu... acz nie jest to na dobrą sprawe istotne(to jest też kluczowe w tym sorcie "postmodernizmu" jaki refen prezentuje).

ocenił(a) film na 7

Chodziło mi o to, że co poniektórzy tytułują się pasjonatami i znawcami tego typu kina, czy konkretnego reżysera i sporo mowy na tym forum o symbolice itp. ale nikt nie pokusił się o konkretne przykłady i wytłumaczenie mniej kumatym widzom o co chodzi jakby. Zaznaczam, że ja znawcą tego typu obrazów nie jestem.

użytkownik usunięty
joe_kaktus

Kurcze, no właśnie Refen jest specyficzny... ale to jest reżyser który zaczynał od kina gangsterskiego . Prawda jest że przemycał tam różne treści skłąniające do jakiś przemyśleń, ale trochę pomyłką jest podejście ludzi jak do nie wiadomo czego. Zobaczcie ciurkiem Pushery ( 3 wg mnie najlepsza) i wyróbcie sobie własne zdanie.

użytkownik usunięty

trochę pomyłką jest takie podejście ludzi do Valhalli , jak do niewiadomo czego*

Fakt ż eto chyba najbardziej artystyczny film Refena... ale od strony formy raczej.

ocenił(a) film na 7

trzy pierwsze Pushery to jego jedne z pierwszych filmów, nie uogólniaj jego wszystkich dzieł. jego pierwsze filmy są przesycone realizmem, o tyle Bronson jest już początkiem zabawy formy i przedstawienia (motyw przemienionego Bronsona w teatrze). najbardziej artystyczny film Refna: zgadzam się. ale czy jest pomyłką szukanie znaczeń tylu symboli w filmie praktycznie bez dialogu? nie odbieraj nam tej przyjemności :)
nie uważam tego filmu za następcę Odysei Kosmicznej Kubricka przecież.

użytkownik usunięty
Renholder

"ale czy jest pomyłką szukanie znaczeń tylu symboli w filmie praktycznie bez dialogu?"

Pomyłką już jest interpretowanie postmodernizmu (np pisanie kluczy do zaginionej autostrady) tymbardziej tego typu postmodernizmu. Trochę dorabiacie jakiś ogon temu filmowi , acz nie znaczy że się ze wszystkim nie zgadzam, ale jeśli maił bym już coś powiedzieć na ten temat to dla mnie Valhalla to brutalny film o odchodzeniu starego a nadejściu nowego (świadczy o tym choćby miejsce gdzie się to wszystko rozgrywa). Tyle.

użytkownik usunięty

Tym bardziej tego typu filmowego postmodernizmu (3 fala, gdzie cytat już nie jest tak istotny )jakim jest Valhalla *

ocenił(a) film na 7

Lost Highway to jest odrębny przypadek. sam Lynch przyznaje się, że nie wszystko w tym filmie ma sens, tak samo jak w snach.
poza tym sztuka jest po to, by ją podziwiać i interpretować. nawet jeśli jest "dorabiany jakiś ogon".
ja widzę tam znacznie więcej, niż to, co napisałeś (co nie znaczy, że nie masz racji. ot, piękno tego filmu).

użytkownik usunięty
Renholder

"by ją podziwiać i interpretować."

Pozostaje pytanie na jakim poziomie ta interpretacja ma przebiegac. A co do postmodernizmu (wczesnej fali ) to nie powinno się interpretowac na poziomie "przyczynowo skutkowym"(nie zaznaczyłem tego) , a w przypadku 3 nie wiele jest do interpretowania zazwyczaj. Tak jak mówiłem , Valhalla to dośc prosty film i dorabianie czegoś na siłę wprowadzi was kompletnie w ślepy korytarz.

użytkownik usunięty

Nie rozumiem też , co wy tutaj takiego niezrozumiałego widzicie ;| ?

użytkownik usunięty

"-To ma znaczenie. Prawda? To w jaki sposób odchodzę.
-Tak."

Dla mnie to jest cały sens tego filmu.

ocenił(a) film na 7

symboli. nie chodzi o to, że nie rozumiemy filmu (chociaż z tego co widzę, każdy jak na razie rozumie go na swój własny sposób). chodzi o "zabawę" w "dochodzenie". nic więcej. stąd nasze oczekiwanie na kogoś znającego się na mitologii nordyckiej. Twoja interpretacja ma miejsce bytu, gdyż wikingowie z zasady/religii byli bardzo brutalni, jednak śmierć Jednookiego, jego wizje (widzenie przyszłości) i brak jej zmiany pomimo świadomości przyszłych zdarzeń jest interesujące.

jest także wątek religijny. na początku obserwujemy dyskusję na temat chrześcijan, którzy" jedzą własnego boga". następnie jest mowa o "pieniądzach", czyli materialnych pokusach.
mamy chrześcijańskich wikingów poszukujących bogactw na "Ziemi Świętej" (w tym jednego fanatyka) oraz wikinga-poganina, który może być nawet Odynem (czy też jego posłańcem?). jest podróż, ku wzbogaceniu się, oczyszczeniu, a ostatecznie obserwujemy upadek człowieka/ludzi, którzy podróżowali "w imieniu Boga".

wychodzi na to, że zgadzam się z ostatnim Twoim wpisem (wykorzystanie cytatu), co nie zmienia faktu, że w dalszym ciągu chciałbym wiedzieć więcej :)

Renholder

Renholder: "poza tym sztuka jest po to, by ją podziwiać i interpretować. nawet jeśli jest "dorabiany jakiś ogon".
ja widzę tam znacznie więcej, niż to, co napisałeś (co nie znaczy, że nie masz racji. ot, piękno tego filmu)"

podpisuję się pod tym obiema rękami :)

Nie jestem znawcą ani takiego kina, ani filmów Refn'a. Uwielbiam skandynawskie kino, trafiłam na film, wchłonęłam i zinterpretowałam po swojemu :) Może i nie odczytuję wszystkich symboli, ale film mnie zachwycił. Po mojemu.

Pushery wciągnęłam wszystkie 3 po kolei, pozostałych jego filmów nie widziałam, zatem o dorobku nic nie powiem.

Valhalla i Pushery są tak różne, że nawet nie będę mówić, co mi "bardziej" ... Powiem, że powalające dla mnie wszystkie cztery.

Jeżeli jest tu ktoś, kto zna się na mitologii nordyckiej i historii wikingów - super, może naświetli mi Valhallę nieco bardziej/inaczej.
Fajnie, że można pogadać, a nie tylko czytać "gówno wiesz", "nie masz racji" itp. :)