Tak się zastanawiam po co kopiować film który już powstał i w dodatku jest dobry?? Przecież tu jest ten sam scenariusz i praktycznie te same sceny co w "Otwórz oczy", tylko zagrane przez innych aktorów. Swoją drogę jak dla m,nie gorszych, bo Cruise nie lubię, a Diaz też mnie tu denerwowała. Ostatecznie wyłączyłam w połowie bo szkoda mi było nocy na oglądanie drugi raz tego samego.
Podzielam Twoją opnię. Wpierw należy zadać sobię pytanie - "czym dla mnie jest dobry film?" Dla jednych będzie to miłe dla oka widowisko, które fajnie się ogląda przy popkornie. Dla innych na dobry film składają się wyjątkowe ujęcia oraz głęboki wpływ na odbiorcę.
"Vanilla Sky" zalicza się do tej pierwszej kategorii. Bije od niego kartonem zmieszanym z pretensjonalnością. Niczym łatwo wpadająca w ucho popowa piosenka, wyprodukowana dla zysków. W myśl zasady "duży budżet grarancją sukcesu".
Dlaczego powstała gorsza kopia dobrego obrazu? Moim zdaniem Amerykanie nie mogli pogodzić się z tym, że ktoś inny potrafi zrealizować film rangi Matrixa. Chceli pokazać, że mimo wszystko są lepsi - co w tym wypadku się nie udało.
Nie chodzi tyle o Matrixa, co o jego wpływ. Nie zaprzeczysz chyba, że "Otwórz oczy" troszke namieszało w światku filmowym. Dowodem tego jest choćby powstanie rimejku.
Przecież to jasne, że ju-es-ej musi zawsze dorzucić dwa grosze. Oryginał DarkWater też przecież nie był zły, a powstał re-make:P
Ja natomiast w 100% podzielam opinię NewYorkera - "Vanilla Sky" nadrabia wszystkie niedociągnięcia "Abre los ojos" i zdecydowanie przewyższa oryginał... i stwierdzam ten fakt będąc wielką miłośniczką kina hiszpańskiego :) VS posiada nieporównywalnie lepszy klimat i lepszy scenariusz, przez co w sposób perfekcyjny ukazany jest rzeczywisty tragizm sytuacji. Do tego doskonała muzyka będąca wspaniałym tłem filmu.
Diamentralną różnicę zauważyłam również w grze aktorów - byli dużo bardziej wiarygodni i rewelacyjnie przekazywali emocje w onirycznej atmosferze filmu (nawet Penelopka w rodzimej produkcji nie za bardzo się postarała)...
Dla mnie "Vanilla Sky" jest filmem skłaniającym do przemyśleń niosącym przesłanie i na długo zapadającym w pamięci, natomiast hiszpański pierwowzór - jedynie produkcją przedstawiającą dosyć ciekawą fabułkę.
P.S. Nie mam też nic przeciwko amerykańskim remake'om japońskich produkcji - dzięki nim jestem w stanie lepiej zrozumieć film, gdyż potrafię rozróżnić głównych bohaterów ;)
tak czy inaczej, to chyba najlepszy film w jakim zagrała Cameron Diaz, nawet nie przeszkadzała mi jej obecność w tym filmie, całkiem nieźle jej to wyszło w przeciwieństwie do innych filmów w których zagrała... Ogólnie mi ten film bardzo się spodobał a "Otwórz oczy" Jeszcze nie widziałem ale skoro mówicie, że ten "Vanilla Sky" jest kopią to muszę sam to sprawdzić ;d
postaram sie odpowiedziec tresciwie na twoje pytanie: 1. bo dorwali dobry film o ktorym glosno nie bylo, wiec poczuli kapuche 2. by tomek mogl w miedzyczasie dobrac sie na planie do penelopki. Pozrawiam
Hoolywood robi to dla pieniędzy.. To jedyne wytłumaczenie, prawdziwe i innego trudno się doszukiwać. Pierwowzoru jeszcze nie widziałem ale z pewnością zobaczę. Co do Vanilla sky. Cruise nie jest moim ulubionym aktorem i szczerze ujmując nie pasował mi do tej roli. Za to Penelope w moim odczuciu stanęła na wysokości zadania. Choć być może dla niektórych gra dość szablonowo, ale widocznie jasię tym nie nasyciłem i zawsze z przyjemnością patrzę na jej grę.