PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=31568}
7,2 140 708
ocen
7,2 10 1 140708
6,5 18
ocen krytyków
Vanilla Sky
powrót do forum filmu Vanilla Sky

Zastanawia mnie to, że w jednym z kluczowych momentów piękna Penelope powiedziała "open your eyes", kiedy bohater zaczął żyć w Świadomym Śnie i kiedy się budził usłyszał te same słowa. Jakie było Waszym zdaniem powiązanie? Ogólnie - jak interpretujecie zakończenie?

ocenił(a) film na 9
Robert_De_Niro

Jeszcze waniliowe niebo podczas jego przebudzenia może być małą wskazówką...taki jakby idealny świat...
Co do dźwięku pisania na maszynie to wg jest to po prostu jakieś zakończenie napisów charakterystyczne dla tej firmy nie mam pojęcia ale dla mnie nie ma to związku z filmem...
A co do wątku że zasnął u Sofii to myślę że jednak to nieprawda ponieważ na końcu głos mówiący "Open your eyes" wyraźnie do niej nie należy...to moje spostrzeżenia...pozdro

Shimmy

Powiem tak, dla mnie film jest jak wiersz. taki filmowy wiersz bo tak naprawde ma wiele różnych interpretacji i kazda jest w jakis sposób logiczna.moze rezyserowi o to chodzilo aby nie zapomniec o filmie zaraz z wyjsciu z kina czy po ogladnieciu tylko zastanowic sie o co kaman i np. obejrzenie go drugi raz, dla mnie jest to mistrzostwo, dlatego moze nie dali zakonczenia pokazujacego dalszy ciag zycia bo wtedy interpretacja byla by oczywista i wsumie jedna.
film jest wspanialy genialny, poprostu mistrzostwo

ocenił(a) film na 8
Shimmy

A propos tego dźwięku maszyny do pisania, czyli przyjaciela Tomka. Pamiętacie, co Brian mówił do Tomka kiedy był pijany na imprezie? Że jest taki i taki i pochodzi z Ohio. Dr Curtis też mówił, że jest Ohio. Możliwie więc jest, że po tym jak Brian stwierdził, że pojedzie sam do domu to faktycznie tam pojechał i zaczął pisać swoją opowieść, w którym Tomek już się mizia z Pelelope.
Dalej; pamiętacie kwestię Briana "Julie Juliane - my dream girl is your fuck buddie". A zaraz po tym, jak omal nie zostali rozjechani przez ciężarówkę Brian powiedział:
Brian: And you know what happend? Your life flash before my eyes.
Tomek: And how was it?
Brian: Almost ready to dying for.

To co powiedział Brian jest przecież streszczeniem finału; Tomek widzi swoje życie przed oczami i już w trakcie spadania był gotów za to umrzeć (czyli zakończyć "sen", który dotychczas był jego życiem).

Potem Brian na imprezie miał koszulkę z napisem "FANTASY", jakby to co było już jest wymysłem. I jeszcze jedno; na tej imprezie na jednej ze ścian wisiała fotografia kobiety w samochodzie, czyli PRZED wypadkiem samochodowym. Poza tym na koszulce Briana oprócz napisu FANTASY były jeszcze narysowane dwie identyczne blondynki - z wyglądu i fryzury - zupełnie jak Julie.

To może tłumaczyć, że Brian pisał książkę o swoim kumplu, któremu podrzuca inną laskę, by zdobyć Julię i książka zaczyna się od sceny w której Tom wchodzi do budynku swojej firmy i już śni, bowiem wszystko jest tak, jak chce - czeka na niego typ ze śniadaniem NA ULICY i z miejsca staje się bogiem swojej rzeczywistości. To wszystko tłumaczyło by fantastyczne motywy i fakt tego, że właśnie w tej scenie wprowadzono postać Davida po przez opis tego kim jest a książka jego ojca jest jakby nawiązaniem do tej całej firmy; przecieź hasło reklamowe firmy było identyczne jak tytuł książki jego ojca.

Mam nadzieję, że nie zamotałem :D. Uważam, że to jest taki smaczek, który być może odróżnia Vanilla SKy od oryginału (którego jeszcze nie widziałem).

boolion

"Moja" wersja zakończenia jest chyba inna niż wszystkie tu przytaczane :)
Otóż ja zakładam, że "technik" w rozmowie pod koniec mówi prawdę, tzn. że bohater rozpoczął świadomy sen po nocy na ulicy, a to co przedstawiono w filmie wcześniej było rzeczywistością. I teraz bohater dostaje wybór - powrót do życia lub powrót do świadomego snu. Chce wrócić do życia i w tym celu musi pokonać swój ostatni lęk. Czy rzeczywiście to robi? Co prawda skacze z budynku, ale przecież w trakcie filmu wyraźnie stwierdził w jednej z rozmów z Sofią, że jego lęk wysokości wynika ze strachu przed UPADKIEM. A samego upadku przecież w filmie nie widzimy. Być może więc do niego wcale nie doszło? A to oznacza, że autor po raz kolejny budzi się w świadomym śnie, co potwierdzałyby słowa witająca go po przebudzeniu - takie same jak za pierwszym razem (choć na to sam nie zwróciłem uwagi, przeczytałem to tutaj, ale nieco to uprawdopodabnia moje zakończenie ;]). Czyli tak naprawdę nie ma powrotu do życia. Dlaczego nie, skoro mówił, że chce do życia wrócić? Odpowiedź przy użyciu kolejnego słowa-kluczu z filmu jest banalnie prosta - PODŚWIADOMIE mógł pragnąć czego innego - dalszego snu.

ocenił(a) film na 9
jakubkwa

Ciekawa interpretacja ale ja osobiście nie uważam jej za prawdopodobna myślę że bardzo chciał przejść do prawdziwego życia bo już miał dość tego wszystkiego..w końcu całe jego życie się popieprzyło (nawet w świadomym śnie) więc chciał zacząć żyć na nowo bez żadnych złudzeń...a to że nie widać samego upadku no to wg mnie nic dziwnego bo to chyba nie byłby przyjemny widok i zepsułby cało piękno filmu :p
Pozdro

ocenił(a) film na 6
Shimmy

film to remake hiszpańskiego "otwórz oczy". myślę, że żeby dobrze zrobuieć "vanilla sky" warto odwołać się do jego pierwowzoru. tam jest upadek. w ogóle zakończenie jest zupełnie inne. bo to akurat od jakiego momentu zaczął się świadomy sen jest dla mnie jasne - tak jak powiedziano w filmie od momentu zaśnięcia na ulicy wszystko było zmyślone. dyngs tkwi w samej końcówce, która sprawia, że te dwa niemal identyczne filmy pozostawiają jednak różne odczucia nadając tym obrazom dwa różne klimaty.

przed chwilą jeszcze raz obejrzałam oba zakończenia.trzy kluczowe dla mojej interpretacji sprawy to:
1. pozegnanie z Sofii
2. moment upadku
3. bicie serca

1. W "Vanilla Sky" padają słynne słowa "spotkamy się w przyszłym życiu, kiedy oboje będziemy kotami" - nadaje to zakończeniu, a tym samym całemu filmowi nutkę romantycznej nadzieji - Sofii i Dawid są sobie przeznaczeni ble ble ble ;p nie mówią sobie "żegnaj" , mówią "do zobaczenia". natomiast w "otwórz oczy" mamy obraz tragiczny - Soffi i Dawid wyraźnie żegnają się. nie mówią ani słowa. należy tu też zaznaczyć, że dziewczyna stoi tam - na wietrznym, zimnym dachu - w białej, letniej cieniutkiej sukience na ramiączkach. zimno jej, obejmuje sobie ramiona. jest bardzo smutna. przy pożegnaniu para płacze wiedząc, że nigdy już się nie spotka. w "vanilla sky" Soffi się uśmiecha. ubrana jest stosownie do sterczenia na dachu, więc nie jest jej zimno. zadowolona rzuca wzrokiem na waniliowe niebo jakby mówiąc "spójrz, jest pięknie! jeszcze będzie dobrze". a potem to zdanie o kotach. to jedno zdanie rzutuje na odbiór całego filmu. hiszpańska wersja zawiera tragizm, odziera ze złudzeń. amerykańska pokazuje, że miłość naprawdę istnieje,pozostawia nadzieje itd.

wiem, że się rozpisałam, ale myślę że jest to na tyle istotna scena, że trzeba o niej wspomnieć. kiedy już mamy obraz filmów - dramatu i melodramatu łatwiej jest zrozumieć dwa dalsze momenty

2. W O.O. następuje wyraźny upadek. facet leci i słychać "bum" - nie ma tu scen z życia przed oczami i przydługiego lotu, co jak wiemy występuje w V.S. - i znów mamy tu do czynienia z różnicą na zasadzie "dramatyczny, odzierający ze złudzeń koniec" i "wieloznaczny (choc jak dla mnie tylko pozornie) pełen jakiejś krzepiącej nadzieji, godzący się z losem...koniec?" i tu przechodzimy do ostatniego z moich punktów...

3. W hiszpańskiej wersji nie ma wątpliwości - Dawid obudził się ze Świadomego Snu - słychać przerywany nerwowy oddech przywodzący od razu na myśl reakcje osoby, która obudziła się z nocnego koszmaru. W tle słychać głos pielegniarki "spokojnie Dawid, otwórz oczy". co dzieje sie z nim dalej? wraca do zycia, 150lat pozniej, bez zludzen, nie tylko tych nabytych podczas swiadomego snu ale rowniez, a w zasadzie przede wszystkim, bez zludzen jakie mial przez cale swoje zycie - w tym sensie film ukazuje sie nam jako gleboki i symboliczny. Zaś co się tyczy omawianej tu wersji słyszymy miarowe bicie serca. i tu zakończenie jest o tyle dla mnie bolesne, że Dawid wcale tak naprawde sie nie obudzil. to jest zreszta , wedle mojej teorii, scisle powiazane z tym ze nie pokazano tu momentu upadku - Dawid mimo wszystko niczego sie nie nauczyl. bal sie upadku i nie spadl. podswiadomie wcale nie chcial pozbywac sie zludzen, tak jak bylo, bylo mu dobrze. co dzieje sie wedlug mnie z nim dalej? coz teraz to bedzie lekka nadimterpretacje z mojej strony byc moze, jednak wyjasniajaca poczatek filmu, bedacy, moim zdaniem duzo bardziej tajemniczy niz zakonczenie. co do orginalu filmu nie mam dla niego zadnego logicznego trzymajacego sie calosci wytlumaczenia - byc moze to tylko przedsmak calej historii i nie nalezy dopatrywac sie tu glebszego sensu? ale jesli chodzi o Waniliowe Niebo, pokusilabym sie o taka alternatywe: Dawid zaczyna wszystko od poczatku. od tego samego poczatku. budzi sie w swoim lozku, wylacza budzik z nagraniem od...jak jej tam bylo(^^'?)jedzie samochodem... slowem wprowadza swoj umysl w bledne kolo, poniewaz znow popelnia te same bledy dopowadzajac wszystko do ostatecznej kleski i tak cala wiecznosc - takie o swoiste syzyfowe prace. czyli historia zatacza kolo. podoba mi sie taka mysl prawde powiedziawszy ^^

(a teraz ciekawa jestem komu bedzie chcialo sie to przeczytac xD )

ocenił(a) film na 10
ja_tu_tylko_sprzatam

mi sie nie chce sorry:P

ocenił(a) film na 6
ja_tu_tylko_sprzatam

mi się chciało.

a więc. nie będę wspominać, że to dwa różne filmy, etcetra, etcetra bo każdy kto przeczytał jakikolwiek fragment tego tematu wie już o tym doskonale. po obejrzeniu abre los ojos zastanawiając się nad oceną, zaczęłam przeglądać tematy i komentarze do obu, no i dziwnym trafem dotarłam tutaj. cały czas gdybam jakie byłyby moje odczucia, gdybym pierwowzór oglądała pierwszy jak Pan Bóg przykazał, no ale niestety.
jeżeli teraz, w obecnej sytuacji miałabym skonfrontować ze sobą dwa filmy, to po długim długim procesie myślowym mówię: waniliowe niebo

jako całokształt, rozpatrując w myślach wszelkie aspekty, które są dla mnie w filmach istotne. hiszpańska wersja była w moim odczuciu surowa, co chwilami można powiedzieć, że przeszkadzało mi ogromnie. pamiętam swoją reakcję na początek vanilla, jak bardzo spodobały mi się te sceny- intrygujące, dynamiczne. poza tym, nikt nie wspomniał, ale przecież Sofia była w obu produkcjach zupełnie inną postacią. w abre los ojos chłodna, raczej cicha, skryta, co zresztą kojarzy mi się natychmiastowo z wątkiem mimów; w vanilla rozgadana, bardziej pewna siebie i właśnie to mnie urzekło. zbyt mało wyeksponowany był ten początek w hiszpańskiej wersji jak dla mnie. druga sprawa: Eduardo Noriega. nie potrafiłam się przemóc z jego grą aktorską, która zaczęła mnie wręcz razić na samym już początku. w zamyśle miał grać bogatego i pewnego siebie bądź co bądź podrywacza, ale wyszło mu jakoś miernie bardzo. poza tym postać Nurii jako jej ogólne wykreowanie czy charakteryzację jakoś nieszczególnie przypadło mi do gustu. no i muzyka, która dla mnie w obu filmach jest nieporównywalna.

i teraz dochodzimy do sedna sprawy jakim jest oczywiście, tadam tadam, nic innego jak zakończenie, nad którym ów temat się rozwodzi. "klimaty". oczywiście, że są różne, podobnie jak interpretacje. zakończenie w abre los ojos nie pozostawia złudzeń- pokazuje twardą prawdę czarno na białym, ale nie sądzę by w vanilla sky można je było nazwać 'holiłudzkim hepiendem'. takowe znajdują się w ilościach niepoliczalnych w ckliwych komediach romatycznych, albo komediodramatach o niezbyt głębokim podłożu uczuciowym, a takich nie trzeba daleko szukać; natomiast zdecydowanie nie mamy z tym do czynienia tutaj, zdecydowanie nie tutaj. waniliowe niebo serwuje nam zakończenie niejednoznaczne. zakończenie z nadziejami, dla niektórych może właśnie ciut ckliwe, romantyczne. takie, które jednak lepiej wgryza się w moje być może nadwrażliwe na bodźce wątków miłości serducho.

-Do you remember what you told me once? Every passing minute is another chance to turn it all around.
- I'll find you again.
- I'll see you in another life when we are both cats.

o, właśnie. :o)

turkoosi

Ja po objerzeniu filmu skłaniałabym się jednak ku wersji, iż cały film był snem Toma. Na początku filmu słyszymy nagrany na budziku głos Penolopy, którą gł. bohater poznaje dopiero później. Na przyjęciu jego kolega porównuje się do Franka Sinatry, którego zdjęcie pojawia się pod koniec, jak Tom spada z wieżowca.
Budzi się ze snu nie obok Cameron Diaz, ale dopiero pod koniec filmu. Początkowo słychać głośne bicie serca, a gdy się budzi, to słychać jak odetchnął z ulgą, co wydaje mi się, ze oznaczało to jego ulgę, że to był tylko sen. Jego lewe oko, które widzimy po przebudzeniu jest normalnie, a przecież po wypadku było zdeformowane. Słowa "Relax... Open you eyes." są nagrane na budziku.
Dodatkowo skłaniają mnie ku tej wersji słowa, które wypowiada jak stoi na dachu: "każda mijająca minuta to szansa, by wszystko zmienić". Jestem za wersją, że jest to sen pokazujący, co by się stało, jeśli nie zmieni swego postępowania.

ocenił(a) film na 9
parfuum

Zasadniczo motyw życia - snu jest obecny już w Baroku i w temtejszej formie świadczył o tym, że całe życie było snem.

Jak ktoś słusznie zauważył na początku filmu podczas biegu Dawida, jedna z klatek przedstawia zieloną barierkę mostu, może to świadczyć o tym, że już wtedy śnił, nie wiadomo jednak czy jest to lucida dream, czy też życie - sen, w dosłownym znaczeniu.

Możliwe też jest, że jest to wizja życia po śmierci. Każdy obraz przedstawiony w filmie byłby wspomnieniem Dawida, wspomnienia ulegają zmianom, co było widoczne szczególnie podczas przeplatania się postaci Sofii i "Cameron". Sugeruje to, że po śmierci bohater przeżywa chaotycznie całe swoje życie we fragmentach, aby zrozumieć swoje błędy, taka wizja czyśćca. Oczywiście w takim wypadku, budziłby się już w niebie, przypominam, że niebo to według definicji "stan wiecznego szczęścia", a wielokrotnie przywoływane było pytanie "Czym jest dla Ciebie szczęście?".

Oczywiście jest to moja wizja i to jedna z wielu, na początku pisania posta nawet nie myślałem o takim wyjściu.

Trzeba też wziąść pod uwagę, że scenariusz jednak ktoś pisał, a dobry scenarzysta stara się opisać wszystko w ten sposób, jakby sam nie wiedział co nastąpi i często tak jest, na tym właśnie polega wena twórcza. Autor kończy film w miejscu, w którym człowiek z odpowiednią wyobraźnią jest w stanie dopisać własną treść według uznania.

Każdy jest za razem odbiorcą jak i autorem, scenarzysta i reżyser przedstawiają obraz, który przez każdego może być inaczej odbierany, nawet oni sami mogą nie wiedzieć co było dalej, a prawda jest taka, że nie wiedzą, bo to jest fikcja, nigdy się nie zdarzyło, więc nie można mówić o tym co jest prawdą, vanilla sky jest podarowanym nam snem, który sami kształtujemy i jeśli zechcemy możemy go kontynuować, albo obudzić się, wybór należy do nas. To co i ile wyciągniemy z tego filmu zależy jedynie od nas samych, piękno tego konkretnego obrazu polega na tym, że żadna z "teorii" nie jest prawdziwa w rzeczywistości, ale każda z nich może być prawdziwa w nas samych.

Teoria życia - snu, pokazuje nam, że nigdy nie wiemy co jest prawdą, czy śnimy, czy żyjemy, jeśli zaś śnimy prawdą jest to w co wierzymy, że jest prawdziwe.


Ps. Jeżeli ktoś przeczyta tego posta to gratuluję mu wytrwałości, a za razem mam nadzieję, że jemu udało się ułożyć zakończenie, w które "wierzy, że jest prawdziwe".

Pozdrawiam

ravenht

Życie bohatera zmienia się w wieku 33 lat.. Wiek "chrystusowy".. Ot moje spostrzeżenie...

Pozdrawiam

ocenił(a) film na 10
ravenht

ja się przychylam do twojej interpretacji zakończenia - że jest to wizja "życia po śmierci" bohatera, właśnie takie wrażenie odniosłem po obejrzeniu filmu

ravenht

też zastanawiałam się nad boską cząstką w tym filmie. David ma 33 lata, a jak jedzie z Juliana ona mówi "do you believe in God ?! " po czym się rozbijają. Rzeczywiście można by traktować zdarzenia od tej pory jako czyściec do którego trafia ,a gdy odkupuje swoje błędy , budzi się w niebie (waniliowym dokładnie :D ). Dodatkowo to pytanie o szczęście Davida.. na które nie potrafi odpowiedzieć, może jak poznaje odpowiedź to trafia do nieba, gdzie czeka go wieczne szczęście?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones