Film jest bardzo przyjemnym zwieńczeniem trylogii. Tyle w temacie.
Film jest żenująco słaby ze względu na idiotyczny scenariusz, podobnie jak poprzednie części. Tyle w temacie. A krytyka to nie hejt.
Nigdy nie zrozumiem ludzi, którzy idą na Marvela/DC szukając inteligentnego scenariusza. Od początku Venom od Sony szedł w komediowy klimat i choć oczywiście mogło być lepiej, to nie było źle. Na każdej części bawiłem się dobrze. Większość w kinie również roześmiana w co najmniej kilku momentach. Jednak wielcy, internetowi "krytycy" wiedzą lepiej. Nie zapraszam do dyskusji.
Zwykle iidzie się do kina na dobry film, ale jak jest dziadowski to nic dziwnego, że ludzie krytykują. Jest przecież różnica między Morbiusem a Xmenami Singera. Jedno to gniot bez żadnej wizji a drugie fajne
XDD procesy myślowe jak z przedszkola: nie podoba Ci się moja nowa bluzka to jesteś "gupi". Tworzysz wpis na forum o filmach w sekcji do dyskutowania o nich i używasz zwrotów "Tyle w temacie" i "Nie zapraszam do dyskusji" licząc, że zbierzesz "lajki" pod wpisem, które zbudują Twoje ego filmowego znawcy, bo przecież setki ludzi podzielają Twoje zdanie. Ale miej tylko zdanie odmienne od mojego, a traktować Cię będę z pogardliwą ironią. No chyba, że to forma trollingu mająca na celu rozkręcić dyskusje i zwiększyć ilość wpisów na forum by ergo podbudować swojego ego. Ode mnie masz i wpis i lajka i niech Twoja bańka nieomylności rośnie w najlepsze :)
To ładnie się rozpisałeś, ale skończyłem czytać na "XDD", bo to idealnie pasuje do wymienionego przez Ciebie przedszkola.
Kłamczuszek. Wcale nie skończyłeś czytać na "XDD" bo wzmianka o przedszkolu była później ;)
Rzeczywiście, zwracam honor, przeczytałem całe pierwsze zdanie. Hope that I made your day.
Gratulujemy, że udało ci się przebrnąć przez całe jedno zdanie, jak widać czytanie ze zrozumieniem to jeszcze nie w twojej grupie wiekowej, nic się nie martw, niedługo podwieczorek i czytanka. Nie ma to jak zacząć zdanie od: ''Nigdy nie zrozumiem'' Jackpot synuś, od pierwszej linijki wskazujesz nam swoje ograniczenia, jeżeli nadal nie pobierasz dodatku dla niepełnosprawnych, pora już złożyć wniosek, komisja nic na ciebie nie ma.
Nie trzeba filmu reżyserowanego przez Lyncha żeby oczekiwać scenariusza z sensem. Kolega QTJacques, uprzejmie zwrócił tobie uwagę na wąskość twojego postrzegania i rozumienia, niestety upaprałeś się własnym wyrzygiem słownym wymieszanym z zupom mlecznom aby ten fakt zauważyć.
Dla mnie wystawienie temu filmowi 1 to wystawienie podobnej oceny ale swojemu wyksztalceniu w zakresie rozumienia filmu. To jest dzielo ciekawe, dzieło nawet, juz sam fakt ze ma 59 znaczy ze kilku skrecil i podoba sie. Uwazam ze zasluguje na wyzsza ocene, a lyncz to nedzarz i przereklamowany chałkarz. Co kto lubi. Kino dla kazdego, byle kulturalnie wyrazac odmienne opinie, a nie osmieszac sie ad personam do adwersarzy sugerujac podwieczorki itp. (wychodzą kompleksy?). Scenariusz byl ok i czekam na odblokowanie filmu na max by obwejrzec go
Słuchamy zatem, co jest takiego ciekawego w tym filmie, i co zostało tutaj przeze mnie ''nie zrozumiane'' ?
Mi się podoba więc jest dobry, wspaniały argument, dziękujemy bardzo. Dzieci w przedszkolu potrafią lepiej przedstawić argumenty, niby to nie zapraszasz do dyskusji, a jednak założyłeś temat aby wszyscy mogli ogrzać się w blasku twojej wiekopomnej opinii. Niech nam żyje szeryf Filmweba. Zapomniałeś niuniuś zabrać kredek i czapeczki ze śmigiełkiem z sali lisków chytrusków ^_^
Jak już wyhodujesz łoniaki to zapraszamy do dyskusji.
"Nigdy nie zrozumiem ludzi, którzy idą na Marvela/DC szukając inteligentnego scenariusza. "
I tu byś zdziwił, bo taki Civil War czy pierwsza Pantera były pod tym względem zaskakująco dobrze zrobione. Pierwsze Avengery, ale tak na poziomie relacji między postaciami, gdzie każdy bohater miał jakieś swoje cele, własny "głos" i charakter, co tworzyło genialną dynamikę między postaciami i dawało kupę radochy z oglądania (niemal tyle samo, co rozwalanie NJ) - również. I to windowało poziom tego typu produkcji. Zresztą jest kolosalna różnica między niewyszukanym scenariuszem, a scenariuszem złym i głupim. Złym, bo głupim. Większość filmów MCU, przynajmniej do (ale bez) Infinity War i End game, była właśnie takimi niewyszukanymi, ale też nie rażącymi opowieściami, które całościowo spinały się w bardzo fajną, przemyślaną całość. Natomiast Venom, którego miałem nieszczęście obejrzeć wczoraj, jest doskonałym przykładem tego drugiego rodzaju filmów (i kondycji kina superbohaterskiego w ogóle).
Już scena otwarcia, gdzie przepaskudnie zrobiony złol (w którego wcielił się Serkis - może w ramach pokuty za nakręcenie V2) o śmiesznym imieniu, który nie reprezentował sobą nic, prócz bycia złym, wali ordynarnym i nieskończenie dennym infodumpem o tym, że jest zły i zayebie wszystkich, bo taki jest zły, o w mordę, jaki on jest zły. Niech tylko się uwolni, wtedy pokaże wszystkim, jaki jest zły. To było prawdopodobnie najgorsze filmowe otwarcie, jakie widziałem - i nie mówię tu wyłącznie o blockbusterach. Wszystkie możliwe błędy i głupoty scenariuszowe w jednej, skądinąd krótkiej scenie. A co najgorsze, łatwo się z niej domyślić, że to właśnie Venom ma ten Kodeks (co to za nazwa w ogóle?), bo inaczej nie byłoby filmu. I potem trzeba odcierpieć półgodzinny festiwal żenady, by poznać odpowiedź równie denną, co samo pytanie - dlaczego to akurat Venom, szeregowy wypierdek w armii kosmicznych najeźdźców, wśród których uchodził za nieudacznika, ma mieć ten Kodeks? - które nurtowało jedynie jako suspens; człowiek wiedział, że wyjdzie z tego coś naprawdę brązowego i podejrzanie pachnącego, ale nie wiedział co (a raczej - jak mocno będzie to śmierdziało). No i, ku własnej zgubie, się w końcu dowiedział, że brązowość i smród dorosły do wszelkich jego obaw. A co najgorsze, to wcale nie było najgorsze, co ten film miał do "zaoferowania".
Więc wybacz, ale nie zgadzam się na postulowane przez Ciebie absoluty: "filmy superbohaterskie są głupie z zasady" i "trzeba się na tę głupotę godzić". Otóż nie trzeba. A nawet nie można.
Co masz na myśli mówiąc inteligentny scenariusz ? Nie oczekujemy realizmu ale nawet w takim kinie chyba występuje coś takiego jak spójność i logika?
Nawet kino superbohaterskie może być lepsze lub gorsze. Venom od początku serii miał swoje problemy. 3 część była najsłabsza. Dla mnie taki gatunek to odmóżdżacz, ale będąc w kinie byłem znużony i nie mogłem doczekać się końca. Scenariusz pozostawiał wiele do życzenia, a granie Knullem w zwiastunach to tandetny marketing...
To jest miejsce do komentowania filmów: O TO CHODZI, aby pisać czy się podobał seans czy też nie,czy twórczość była wybitna czy tandetna.
widzisz, problem jest jeden i jest nim to, że jesteś niesamowicie głupi.
poszedłeś do kina i dali ci do obejrzenia wizualne gówno, a ty się cieszysz jak dziecko. może więc lepiej nie pisać na forum o tym jak lubisz gówno? jesteś zbyt głupi by samodzielnie dojść do takich wniosków, więc daję ci tu gotową odpowiedź - jak się lubi gówno to się nie ma czym chwalić.
właśnie ściągam trójkę. Jedynka zawiodła mnie tym, że była słabą komedią a Venom jako postać to porażka. Kilka scen walki mi sie podobało. Dwójka to już pastiż, nic nie grało, chciałem rzucać w telewizor. Nakręciłem się jak zobaczyyłem, że jest trójka na torrentach i kiedy kończę ten post to już widzę powiadomienie ukończenia pobierania. Boję się, że obejrzę film podobny do ostatniego Thora z Russelem C. biegającym jako przedstawiciel AGDRTV+ .., Drugi w kolejce torrent to Gladiator 2.
Jeśli jeszcze tego nie oglądałeś, to zrób sobie dobrze i wywal bez włączania. Ja wczoraj popełniłem ten błąd, że obejrzałem "dla zasady" i teraz muszę poważnie zweryfikować zasady. Ostatni Thor to był dramat, ale Venom to już tragedia.
Ile razy jeszcze napiszecie ten sam komentarz pod każdym słabym filmem, który akurat wam się jakimś niepojętym cudem spodobał?
Cała seria Venom to bardzo słabe filmy. Pierwsza część to w ogóle fenomen, bo takie filmy kręcili w 2003 roku i już wtedy były one krytykowane. Nagle okazało się, że w 2017 roku ktoś wpadł na pomysł, że takiego potworka można wys*ać we współczesnych czasach.
Trójka z kolei kontynuuje fekaliane tradycje. O ile jeszcze pierwsza część może na pewnych poziomach działać jako guily pleasure, o tyle "trójka" to już stuprocentowy produkt żenującego poziomu ekranizacji komiksów ostatnich lat: czyli ma być kolorowo, pstrokato, jajcarsko, ma być jakiś znany popowy hicior który stanie się viralem na socialach, no i przede wszystkim ma być przeładowany scenkami które potem będą gifami i shortami na Tiktoku: a to skok z koniem w slow-motion, a to Eddie w smokingu, a to obowiązkowa scena tańca (kurde, to najprawdę był jeden z największych wtf-ów jakie widziałem!). Potem jeszcze tylko posklejać wszystko jakąś tam durną historią i mamy film!
Człowieku ty albo masz problemy z percepcją, albo jesteś opłaconym debilem promującym ten syf. Druga część już szurała po dnie, natomiast tutaj to już dokonali odwiertu.
Witam, dołącze się do dyskusji. Lubie Marvela i DC. Ostatni Wolverine był okay, już dupy nie urywał jak poprzedna część, ale widać, że nie byl zrobiony na siłę. Coś tam dało się obejrzeć i uśmiać z czarnego humoru. Czemu mówie o tym filmie? Bo akurat i jedno i drugie miały za zadanie kończyć pewną erę. Wiec teraz... jesli idzie o Venoma. Ten film nie istniał przez ok 1 godzinkę. Potem coś zaczeło drgać i pierwsza oznaka życia, pojawiła się w momencie pożegnalnej gadki między Eddim a Venomem. Film potrwał 15 minut i się skończył. Tak - dennie to napisałem. Tak samo dennie jak cały ten film wyszedł.
choć szału nima to jedna z najlepszych serii Marvela. a biorąc pod uwagę takie hity jak ostatni Thor albo AntMan, to Venoma mogli by mi za karę puszczać codziennie.
No stary nie do końca można przyjąć twoje argumenty:
Osobiście sam jestem fanem Venoma, głównie ze względu na Hardego, ale też zwyczajnie w świecie lubię takie kino. Jednak używanie argumentu, że świetnie się bawiłeś/bawiliście nie zawsze oddaje to czy film był dobry czy nie. Sam się świetnie bawię przy tego typu produkcjach, ale ciężko mi przez klawiaturę przechodzą pozytywne komentarze jeśli tak jak ktoś zauważył scenariusz leży i kwiczy, do tego masa idiotycznych scen itp. Po prostu zacznijmy od siebie wymagać czegoś więcej niż „świetnie się bawiłem”, to może i doczekamy czasów, że reżyserzy takich produkcji zaczną nas szanować i traktować poważniej i doczekamy się filmu o Venomie czy innych marvelowskich postaciach trochę bardziej dojrzałych.
Nie no nawet przez pryzmat tego jak faktycznie wyglądają dobre filmy z marvela/DC to ten venom nie zasługuje na więcej niż 5/10. W całej trylogii okrutnie kuleje reżyseria do tego stopnia, że to jest po prostu słabe. W polskiej wersji językowej to w ogóle można jeszcze na pół ocenę podzielić, bo to aż uszy krwawią. Jak ktoś wybrał tą wersję w kinie to współczuję, ale na własne życzenie.
Bo Sybiot nie lubi Obcej rasy No może tylko w jednym przypadku Jeśli chodzi o ten film
Nudna pseudo komedia ze zrujnowaną komiksową postacią Venoma.Dialogi i fabułą do przewidzenia znowu te CGI zmarnowany wątek z Knullem.
A kogo interesują jakieś komiksy? Uważam że seria cenom była by lepiej zrobiona gdyby była w kategorii +16 a tak to była mocno ograniczona
Nie wiem czy kolega taki zamulony na codzień, ale komiksy to pierwowzór dla tego typu filmów o "super(anty-super) bohaterach" także teges, zrewiduj swoje postrzeganie, bo twoje opinie są bardzo debilowate.
A dajcie wszyscy sobie spokój. To tylko komedia-akcji na bazie komiksów, która wypada 6,5-7/10. Jest całkiem ok, ale daleko od wybitnie. Mi osobiście świetnie się oglądało relację Eddie-Venom, a zdecydowanie żałuję, że nie rozwinięto wątku pozostałych symbiotów, bo aż się o to prosiło odkąd pierwszy raz pokazano je w laboratorium.
Ale tu się każdy zgadza z tym że to tylko komedia akcji na bazie komiksów. Tylko niektórzy jak ty piszą że 6-7 a inni że 3-4. O to cały hałas.