Kiedy czterokrotnie nominowana do Oscara aktorka idzie w Marvela – będzie uczta. I jest. Anne w wykonaniu Michelle przyciąga jak magnes. Podobnie jak Venom w wykonaniu Venoma. I Mr. Hardy jako porzucony kochanek. Poza tym akcja miesza się ze śmiechem, slow motion z overthinking i choć przydałoby się załatać parę – tak naprawdę warto, bo zabawa jest przednia!
https://popbookownik.pl/i-am-venom-and-you-are-mine-venom-recenzja-filmu/