Wiele już opinii czytałem na temat tego filmu i spodziewałem się porażki, ale nie aż takiej!
Już samo zalożenie jest beznadziejne. Brock, który zawsze był człowiekiem do cna zepsutym, pozbawionym zasad moralnych tutaj jest sprawiedliwym reporterem walczącym o prawdę, przez co z resztą traci pracę, zupełnie jak doktor Murek u Mostowicza WTF. To już wolę Brocka Ramiego, który przynajmniej był bliższy komiksom.
Relacje Ediego i Venoma, tak chwalone zwyczajnie mnie irytowały. Sorki, ale to było tak nieziemsko NIEŚMIESZNE, infantylne i nudne, że nie umiem tego opisać. Ani razu się nie zaśmiałem, za to większość gagów komentowałem w stylu "acha..." A humor tego dnia miałem dobry.
Przeciwnik jako człowiek to wielka kalka, niby dobry biznesmen, a w rzeczywistości zepsuty drań. Ile razy już to widzieliśmy? Jako symbiont lepszy jednak szkoda, że nie poznaliśmy jego backstory. Chciałbym się więcej dowiedzieć o tym niedobrym przywódcy klanu. A tak to był, trochę powalczyl i zginął. Bardzo zmarnowany potencjał :( . Trochę tak w stylu Michaela Baya i tego jak po macoszemu traktowal większość Decepticonów...
Ale chyba najbardziej żalosne były te sceny "zjadania głuf" Venom bierze goscia otwiera paszczę i w następnej scenie odrzuca ciało, nawet nie za bardzo idzie się dopatrzeć czy tam nie ma głowy, tak szybko to się dzieje. Jakbym oglądał jakieś starsze ocenzurowane anime. No ale przynajmniej delikatna psychika młodych widzów uratowana przed zgorszeniem, więc win. Szkoda tylko, że na co dzień na swoich smartfonach oglądają nie takie rzeczy... No ale wiadomo, że korporacje zawsze wiedzą lepiej, prawda?
Aktorstwo Tomka Hardy'ego bardzo dobre, widać że gościu bardzo się przyłożył i świetnie się przy tym bawił. Chociaż, jak większość, wolałbym aby błyszczał w lepszych filmach, nieco ambitniejszych. Nie mniej ten aktor to jeden z plusów tego filmu.
Drugim jest wygląd Symbiotów. Akurat wizualnie prezentowały się fantastycznie. Te ich słodkie Godzillowe pyszczki! Szczególnie Riot był śliczny z tą szeroką paszczą i pięknym szarym kolorem!
Podsumowując: film był tragiczny, postać Venoma i jej potencjał kompletnie zajechane. Jedyne co mi się w nim podobało to aktorstwo Hardy'ego i wygląd symbiotów.
A pomyśleć, że pierwotnie miał to być body horror w stylu pierwszego Obcego w kategorii R... Niestety łase na kasę studio wołało skopiować MCU... Co gorsza finansowy i frekwencyjny wynik filmu pokazuje, że dobrze zrobili... Wielka szkoda...
Ogólnie zmarnowane 90+ minut, Venom jako superhero to chybiony pomysł. Jeśli ktoś chce poobcować z tą postacią, to zamiast oglądać ten dziwny fanfic niech lepiej poczyta jakiś komiks. Jeśli jednak nie macie zbyt wiele wymagań i akcja i efekty specjalne wystarczą Wam do szczęścia to śmiało oglądajcie ;) . Mi niestety nie wystarczą.
4/10