Nic dodać, nic ująć. Dla każdego fana super/antybohaterów jest to po prostu pozycja obowiązkowa. Kiedy pierwszy raz zobaczyłem oceny "krytyków" na pomidorach, mówię nie - kupa i koniec, ale po chwili zauważyłem oceny widowni i co ? 88%. Mówię idę, w końcu żadnego filmu z DC/MCU nie pominąłem, to i teraz tak być nie może.
Pstryknięcie palcami i koniec, zanim się obejrzałem leciały napisy końcowe i 2 sceny (btw ta druga, to nie wiem po co i dlaczego promuje wiadomo co). Film idealnie nadaje się na relaks po pracy i odcięcie się od rzeczywistości. Historia prosta, bo prosta, trochę za szybko wszystko się działo i mam wrażenie, że przy przedłużeniu jego o 30 min kilka rzeczy mogliby jeszcze wytłumaczyć, no ale co zrobić. Sam Hardy 9/10 - trochę za miękki, jak na niego ;) ale symbiot? kozak, kozak, kozak. Bałem się trochę CGI, ale wyszło bardzo fajnie. Polecam każdemu, kto nastawi się na prostego i rozrywkowego blockbustera, a nie na ambitne kino z płaczem w tle.

aha, mam nadzieję, że widownia zrobi swoje i dostaniemy 2 część!