?Volver? w minionym roku zdominował europejskie festiwale. I te mniejsze i te większe jak np.: ten w Cannes....ale moim zdaniem film nie jest czymś niezwykłym. Moja opinia może wygląda tak, a nie inaczej, ponieważ dopiero co zapoznaje się z twórczością hiszpańskiego reżysera. Na pierwszy ogień poszedł właśnie ?Volver?. Główna bohaterka Penélope Cruz zagrała bardzo dobrą rolę, ale nominacja do Oscara to chyba lekka przesada.
Cała historia w pewnym momencie wciąga widza, po to by zaraz go zanudzić. Może i scenariusz naprawdę udany, ale kunsztem reżyserskim to tu Pedro nie błysnął. Nie było tutaj nic, dzięki czemu można by nazwać ten film wybitnym....no może jedynie muzyka zasługuje na uznanie. Jak na kino europejskie, spodziewałem się czegoś lepszego, czegoś co podobnie jak w przypadku Jima Jarmuscha pociągnie mnie w stronę twórczości danego reżysera. W tym przypadku jest odwrotnie...ale nie poddaje się. Gdy zobaczę co najmniej 3 filmy pana Almodovara, to wtedy będę mógł go rozliczyć, a tak pozostaje niedosyt i nadzieja na lepsze produkcje. Oglądając ?Volver? w ogóle nie miałem uczucia, że to film dla kobiet, a tak przecież uważają niektórzy użytkownicy. Jest to zwykła opowieść, bez fajerwerków. Jednym może się podobać, zaś drudzy wygwizdają go po seansie. Ja stoję po środku, ponieważ to prosty film, a ja lubię takie historie, tyle ze ten film jakoś nie trafia w moje gusta....5/10