Vidocq z 2001r należy do jednych z moich ulubionych filmów. Choć zdaję sobie sprawę że nie jest to kino wysokich lotów ale tak mi się podoba, że trudno to opisać.
Dopiero gdzieś w tym roku dowiedziałem się, że powstał film o wczesnych latach Vidocqa.
Film choć niezły jest moim zdaniem za długi. Spokojnie można było to skrócić do standardowych 1.5h.
Wolno się rozkręca, przegadany na - przynajmniej dla mnie - mniej interesujące tematy.
Strzelaniny wypadły całkiem nieźle i koniec końców rozkręcił się w niezłe kino.
Na końcu brakowało mi jakiegoś nawiązania do Vidocqa z 2001. Coś w stylu - zostaniesz w policji i przedstawiam Ci Twojego wspólnika Nimiera.
To by było dobre, no ale niestety.
Z jednej strony dobrze że wyszło jak wyszło, a nie jak Vidocq z nadnaturalnym Alchemikiem. Do Alchemika nic nie mam bo wypadł bardzo dobrze , no ale jednak to już było takie zacięcie z pogranicza fantastyki.