PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=559315}

Wątpliwości

To the Wonder
4,9 4 183
oceny
4,9 10 1 4183
4,7 13
ocen krytyków
Wątpliwości
powrót do forum filmu Wątpliwości

Nawet jeśli podzielam niektóre wątpliwości odnośnie „Raju”, to i tak po wielokroć wolę skandalistę Seidla od katechety Terrence’a Malicka. Nie rozumiem, jak można najpierw 20 lat milczeć, a potem - jak się już nie ma nic ciekawego do powiedzenia - trzaskać filmy, z których każdy kolejny jest coraz bardziej kiczowaty, banalny, pretensjonalny i świętojebliwy. W najnowszym, zatytułowanym „To the Wonder” („W stronę cudu”) Ben Affleck kocha Olgę Kurylenko, a Olga Kurylenko kocha Ben Afflecka w Paryżu, na Mont San Michel, wśród traw, zbóż, między bawołami, na tle zachodzącego słońca i w innych pięknych okolicznościach przyrody niezmiennie zdejmowanych szerokim obiektywem w pocztówkowej manierze. Gdy anielskie ciała i uduchowione twarze kochanków znikają z kadru, pojawia się zatroskana mina groteskowego Javiera Bardema, grającego księdza przeżywającego chwilowy kryzys wiary. Przesłanie zaś sączy się od początku do końca filmu w postaci -wypowiadanych z offu -refleksji bohaterów, których nie powstydziłby się Paolo Coehlo. Generalnie, pamiętajcie, że trzeba kochać swego małżonka, wierzyć w Boga i nie wątpić, że świat jest cudowny. Amen.

I cóż ja mogę z tym Malickiem zrobić? Chyba tylko zadedykować mu cytat z czytanej właśnie przeze mnie, zapomnianej książki Jana Parandowskiego „Król życia” o Oscarze Wildzie: „Zachód słońca najzupełniej wyszedł z mody. Należy on do epoki, kiedy Turner był ostatnim wyrazem sztuki. Niemniej zjawisko to istnieje dalej, ku uciesze prowincji”.

czester

Hmm... dokładnie. Lepiej bym tego nie ujął. Facet wrócił z na wskroś wybitnym filmem o wojnie, człowieczeństwie - przypominając gawiedzi, że coś takiego jak duchowość istnieje - ale poźniej już tylko powielał i powiala do znudzenia tą swoją refleksję. O ile głos z użyciem ''wielkiego narratora - nauczyciela'' byl w jego pierwszym filmie po ''powrocie'' czymś świeżym, nie tak nachalnym, teraz tylko irytuje. Jednak trzeba było poprzestać na Cienkiej.... i przejść do historii.

ocenił(a) film na 9
czester

A ja wolę jednego i drugiego, bo każdy z nich prezentuje zupełnie inne spojrzenie, u Seidla sam sobie wybierasz odczytanie, a u Malicka masz jak w kościele na kazaniu, ale i to miłe, że ktoś robi takie kino. Jeśli chodzi o cytat to naprawdę wybrałeś świetny, ale i jest w nim jakiś smutek, na szczęście są jeszcze romantycy, którzy zachwycają się zachodem słońca, ja do nich należę i cieszę się, że jestem częścią wymierającej prowincji:)

użytkownik usunięty
mariouszek

Szczęśliwie są artyści (czy Artyści), którzy nie troszczą się o to co jest modne, a co nie. Sądzę, że gdyby Malick nie należał do nich nie powstałaby "Cienka czerwona linia" (a na pewno nie w takiej formie w jakiej powstała).

Spora część amerykańskich krytyków atakowała "CCL" za jej strukturalną niezgodność z kultywowanym przez nich schematem realizacji filmów ( czyli zawiązanie, rozwinięcie oraz zakończenie).

Ten cytat z Parandowskiego to jednostronny banał, ukuty na podstawie zmienności tzw. smaków oraz kanonów. Nikt nigdy nie zobaczył tego samego słońca. Istnieje subiektywna przepaść między moim spojrzeniem na słońce czy na jakiś film, a Twoim. Sztywne kanony są dziełem teoretyków bez wyobraźni a nie artystów. Słońce tak jak tworzy możliwość życia na tej planecie, długo inspirować będzie jeszcze ludzi.

Umarł Parandowski, umrze Malick, ja i Ty, umrą wreszcie (zakładając z przymrużeniem oka, że kiedykolwiek żyły) schematyczne kanony i mody a słońce w swym majestacie i zdolności do mnożenia życia istnieć będzie nadal i zachwycać swą potęgą.

ocenił(a) film na 9

Słońce też umrze;p ale ja tam w ogóle w śmierć nie wierzę:) Kanony i schematy zawsze były i nigdy mi nie przeszkadzały, nie ważne czy artysta tworzy według banalnego wzorca czy też wychodzi mu na przeciw i tworzy sztukę własną, ważne żeby to robił dobrze, albo (kurcze przecież dobrze nie musi od razu znaczyć, że się będzie podobać;p) żeby jego dzieło przekonywało i żeby chociaż do jednej osoby trafiło, a reszta jest milczeniem:) Zresztą nie wiem po co robić takie halo, artyści robią dla siebie dzieła sztuki (niezależnie czy zaspakajają swoją potrzebę wewnętrzną czy też zarabiają na życie), dzieło sztuki istnieje samo dla siebie, a odbiorca robi z dziełem sztuki co mu się żywnie podoba, może olać, może zobaczyć, może się zachwycić, a może nawet podejść i zniszczyć je - problem świata sztuki polega na tym, że wszyscy łączą oddziaływania tych trzech instancji (artysta - dzieło - odbiorca) a tymczasem one są od siebie niezależne i tyle, a cytat Parandowskiego nie jest takim banałem, jest w nim wiele ukrytej prawdy, ale każdy musi ją odkryć dla siebie, ty oczywiście widzisz w tym banał i to jest siła sztuki.

użytkownik usunięty
mariouszek

Źle zaadresowałem posta. Miało być do Autora niniejszego tematu.
Cytat z Parandowskiego może nie być banałem jako wyrażenie pewnej dynamiki przemijania trendów. Istotnie mody (również w sztuce) przemijają. Niemniej jednak głębsze sensy zawsze pozostaną te same. Turner wyrażał w swojej sztuce prawdy, które są uniwersalne. Wrażliwy wewnętrzny mechanizm człowieka wychwytuje to i daje temu wyraz we wzruszeniu, którego myśl (a już na pewno myśli teoretyków estetyki) nie są w stanie wychwycić. Słońce czy szum liści drzewa zawsze będzie bliższy Sedna, niż asfaltowe dżungle i afirmacje na Facebooku.
Słońc jest nieskończona ilość, tyle samo co artystów patrzących w ich stronę. Każdy może pokazać je na swój oryginalny sposób; nie stresując się rzekomą wstecznością tematu swego dzieła.
Nie sposób zgodzić się, że temat słońca (albo jakikolwiek inny) tak się już wyczerpał, że teraz trafić może tylko do prowincjusza. To jest tworzenie formułek, które rzekomo mają jakieś zastosowanie. Owszem mają, dla ich niewolników, którzy z zapamiętaniem będą je cytować mówiąc np. , że "Obywatel Kane" albo "Pancernik Potiomkin" to najlepsze filmy w historii. Oni nie mówią od siebie tylko recytują opinie innych a przecież sztuka (jak wszystko inne) to kwestia subiektywna.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones