Również się nie zawiodłem. Mallick to wybitny artysta kina. Piękny, liryczny film.
Jak dla mnie - chaotyczny zestaw (nie zbiór, bo zbiór zakłada jakiś porządek) - czasem pięknych, ale najczęściej nudnych obrazów, przetykanych dialogami-frazesami, nie wiadomo o czym, nie wiadomo o kim, nie wiadomo po co. I jeszcze ta idiotyczna maniera kręcenia wszystkiego z ręki, przez co kołysanie się pola widzenia przyprawi wrażliwe osoby o mdłości. Żałuję każdej minuty, jaką straciłem na ten "film". Fellini takie rzeczy robił 40 lat temu, ale to się dało oglądać... Broni się WYŁĄCZNIE muzyka.
Pełna zgoda do komentarza lifter67. Film o niczym. No chyba, że te wszystkie wędrówki po polach i lasach to jakiś temat. Plus za muzykę. Niektóre ujęcia bardzo piękne, ale po godzinie i one się nudzą. Niestety.