co za duperszwance ze tak powiem! totalnie denny film pelno wezy wiencow i durnotyzmu. amerykanie oczywiscie grali bohaterow i jak to zwykle z nimi bywa uratowali ludzkosc przed krwiozerczymi wirtualnymi wezami.u mnie ogladanie tego filmu szlo mniej wiecej tak......start...samolot weze cos tam sie rozkreca....weze sie nacpaly.....cos tam sie wkreca.....weze....nuda nuda nuda nuda....jem kanapki nuda wkoncu jakas akcja-ale z mojej strony wylalam sok na podloge ale cos sie wkoncu dzieje......weze wkoncu dopelzaja....atak...atak....atak X60 razy.....trupy ranni i pozostali przy zyciu.....weze..dziecko sobie maluje weza....akcja policji....krzyki..kolejne ofiary....zabijanka rabanka z wezami.... martwe weze.....samolot wyladowal...wszyscy co przezyli szczesliwi weze nie bardzo bo martwe..ja tez bo zmarnowalam troche czasu a moglam isc popasc tylek na swiezym powietrzu...