Żadnej poetyki, żadnej autorskiej choroby umysłu reżysera --- raczej żenująca próba wyciągnięcia smaczków z VHSów i wrzucenia ich razem, bez żadnego pomysłu.
Efekt świadczy o kompletnym braku wrażliwości i sugeruje skok na kasę skaleczonych w latach 80tych odbiorców.
tak. kolejny pomiot jadący na fali popularnosci gindhouse i machete.
20 lat temu ten film nie wyroznialby sie niczym z masy podobnego badziewia. ale dzis..? ooo co to to nie! to jest kino expoitation! nie byle co!