Moja ocena to 9/10. Film jest świetnie zrobiony, zagrany, wyreżyserowany, zmontowany i w
ogóle. Polecam każdemu, kto wie czym jest GRINDHOUSE.
Ludzie, którzy piszą, że to "porażka", "żenada" itd. po prostu nie wiedzą o co chodzi. Te filmy
są W ZAMIERZENIU kinem klasy Z - polegają na swoistej zabawie konwencją,
maksymalizowaniem groteski, przekraczaniem granic absurdu i każdy, kto do takiego filmu
podchodzi, musi o tym pamiętać i nigdy, przenigdy nie brać go na poważnie - bo to jest
dopiero tzw. "porażka"...
mi to bardziej przypominało devil recects (bękarty diabła) i dom 1000 zwlok (chyba; hoouse of 1000 corpses). Anyway Hobo IMHO jest zbyt przejaskrawiony, lepiej jakby zamist filmu zrobili wersję "komiksową"
100% racji ale niezależnie od wszystkiego... Przydał by się taki Hobo nie;) Włączając film, sam początek zaleciał mi dziełami Tarrantino;D I zaraz- oooo;P To będzie świetny pastisz. To film stworzony na modłę tanich produkcji klasy B i tak jak pisze kolega Sympatyczny nie bierzmy tego na powagę. ..
hehehehe a największą siłą tych filmów właśnie jest ich wzburzenie, pisząc że "dla ciemnej masy, gawiedzi itd dorzucamy bezsensownej przemocy, palimy dzieci po prostu przekraczamy normatywy a sterowny półgłówkowaty ludek coś takiego łyka...... itd. itp. ....
sami nie wiedzą jak bardzo przez takie filmy są sterowni - jak białe myszki w labiryncie....
Tak tak, Jason Eisener kręcąc ten film chciał manipulować ludzkością i patrzeć jak półgłówki snują się jak myszki w labiryncie... Puknij się w łeb.
ps. zanim zaczniesz używać trudnych słów sprawdź co one znaczą.
normatyw «wskaźnik norm, według których ma być wykonana jakaś praca»
ale człowieku tępy jesteś bo nawet nie umiesz czytać ze zrozumieniem......
le to już twój problem, tak jak i ten twój młotek....
A moja 6.
Bo takich filmów były tysiące. I rozumiem konwencję, po prostu film w niczym nie jest szczególny, nie jest też zły.
szanowny komentatorze, zechciej jeszcze raz zobaczyć Grindhouse. To są filmy oddające szacuneczek dla klasy jak to nazwałeś Z. Ten tutaj 'film' to katastrofa aktorska, reżyserska i edytorska. Głęboko wierzę, że zrobiono to celowo, ale och jak bardzoooo brakuje tu wyczucia estetyki, które serwuje nam Grindhouse.
Gwoli ścisłości: Grindhouse to kino. Kino samochodowe, w którym wyświetlano głównie (ale nie tylko) slashery czy właśnie exploitation movies (takie jak Hobo). Grindhouse nie jest gatunkiem. Tak jak i gatunkiem nie jest multipleks.
W przypadku "Hobo" trudno też mówić o zabawie konwencją. Konwencja bawi się Tarantino, czy Winding Refn (w "Drive"). "Hobo jest klasycznym, bardzo dobrze zrealizowanym exploitation movie.