Jeden z tych popieprzonych filmów, które nadrabiają ilością fruwających jelit. Chcieli zrobić coś na miarę choćby Johna Rambo, ale im nie wyszło. Beznadziejna fabuła, kiepski montaż i w ogóle kino klasy C. Szkoda czasu.
Nie, ten film nie miał być na miarę Rambo, ten film Miał Być na miarę kina klasy C! Rambo to czyste kino akcji o niezniszczalnym weteranie w Wietnamie. Włóczęga ze strzelbą jest ukłonem w stronę kina Grindhouse, kina "lewego", taniego, do którego ludzie kiedyś przychodzili, aby naoglądać się przez ponad godzinę pełne wiadra krwi i flaków wylewających się z ekranu. Film wg mnie dobrze spełnia tą rolę. Jest wystarczająco kiczowato, krwawo i tandetnie. Jedyne czego mi zabrakło to większej dawki czarnego humoru, bo cały ten wątek z niedźwiedziem, społeczeństwa, chęcią akceptacji, dążenia do ambicji pasuje tutaj jak pięść do nosa.