Odbieram ten film jako swoistego rodzaju pokłon ku średniej klasy filmom z lat 70, czy 80. Osobiście nie przypadł mi do gustu, ponadto zauważyłem, że "Hobo with a Shotgun" jest bardzo podobny fabularnie do Życzenia Śmierci (w szczególności mam na myśli trzecią część, w której Paul Kersey przybywa do obcej dzielnicy i rozpoczyna surrealistyczną walkę z bandziorami). Oczywiście również zdaję sobię sprawę z tego, że takich filmów namnożyło się w latach 80 multum, gdzie to zwykły człowiek staje naprzeciw zła, jednakże jakoś ten "hobo with a shotgun" do bólu przypomina mi Życzenie Śmierci 3.
pozdrawiam