po 10 minutach po prostu wylaczylam.....moze za wczesnie skoro pisza,ze film dobry? ale niestety wogole mnie nie wciagal...wrecz przeciwnie!
Też mi wytłumaczenie... Co z tego że jest kobietą? Ja jestem facetem i daję temu filmowi 3/10. Obejrzałem go w ratach bo inaczej nie mogłem przy nim wytrzymać... Rozumiem estetykę tego kina ale w tym filmie oprócz Hauera nie było dosłownie nic ciekawego... No może niektóre sceny gore. Ale to zdecydowanie za mało...
-Świetnie dobrana ścieżka dźwiękowa;
-kilku kapitalnych aktorów;
-klimatyczne scenografie;
-pomysłowe sceny gore;
-łagodny montaż;
-"over the top" lecz ciekawe dialogi;
Z czystym sumieniem stawiam 8/10.
Ja obejrzałem do końca ale zawiodłem się. Hobo with a Shotgun ma się nijak do dobrych Machete lub Death Proof. Dużo siekanki z której oglądania nie miałem prawie żadnej przyjemności. Jest mi z tego powodu bardzo przykro bo oczekiwania miałem duże. Takie tam Planet terror tylko że bez fabuły i dialogów i pewnie dlatego tylu osobom się spodobało.
Ludzie, co wy gadacie? Ten film mnie zupełnie powalił. Psychodeliczna, dopracowana kolorystyka. Nieustanne sceny przemocy. W dodatku to wszystko nie jest ani trochę zabawne, to jest jak najbardziej szokujące. Tu nie było takiej ironii jak w "Maczecie" czy "Death Proof". Brutalność tego filmu aż przeraża. Po prostu głupio dać go do ulubionych. Jest niesamowicie szokujący, przerażający i to aż w takim stopniu, że nie na miejscu jest stwierdzenie, że się lubi ten film. Dawno mnie tak żaden obraz nie powalił jak ten. Okrucieństwo podane w mocno realistycznej formie, przez co zupełnie nie do opisania. Do tego jeszcze wszystko potęguje muzyka. Filmy pana Rodrigueza mogą się przy tym schować. Dawno nie widziałem tak mocnego filmu. 9/10 ode mnie.