O książce dowiedziałam sie pare miesięcy przed ukazaniem sie "Władcy Pierścieni" w polskich kinach. Czytanie szło mi strasznie wolno bo po prostu książka nie zainteresowała mnie. Nadeszła pora pójścia do kina. Weszłam do Łódźkiego Bałtyku i mnie zatkało. Zobaczyłam taki pożądny sznureczek po bileciki. I już wtedy pomyślałam że film musi być niezły. Dobra weszłam na sale z popcornem i colą w rękach. Zaczęła sie projekcja. I te cholerne reklamy psujące atmosfere, ale wreszcie doczekałam sie filmu. Nie żałuje tych 178 minut, które wysiedziałam w kinowym fotelu. Na film wróciłam jeszcze dwa razy i spokojnie czekam na płyty DVD! Książke przeczytałam w kilka dni i od razu kupiłam pozostałe dwie części.