PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1065}

Władca Pierścieni: Drużyna Pierścienia

The Lord of the Rings: The Fellowship of the Ring
2001
8,0 737 tys. ocen
8,0 10 1 737221
8,2 94 krytyków
Władca Pierścieni: Drużyna Pierścienia
powrót do forum filmu Władca Pierścieni: Drużyna Pierścienia

Mysle ze moglismy uniknac smierci Boromira. Jak wy mylicie??? Kto we wszystkich czesciech mogl nie umrzec???

ocenił(a) film na 10
natalie_4

ty chyba jakis upośledzony jesteś. Tolkiena chcesz zmieniać łajdaku??!!

ocenił(a) film na 10
Anarien_Vilyaore

Nie ma potrzeby wyzywania innych..

"Czyjej smierci moglismy uniknac???"

Rozumiem, że to pytanie typu "Co by było, gdyby.." :)

Faktem jest, że Tolkien nie uśmiercił zbyt wielu głównych postaci i utrzymywał liczbę ofiar na minimum. A śmierć tych, co polegli była zazwyczaj konieczna dla struktury powieści.

I tak na przykład śmierć Theodreda syna Theodena jest związana, choć nie bezpośrednio ze śmiercią Boromira, syna Denethora. Obie śmierci decydująco wpływają na zachowanie ich ojców i na losy ich następców (odpowiednio Eomera i Faramira).

Śmierć Boromira (i działanie Palantira/Saurona) wprowadza namiestnika w głeboką rozpacz i popycha ostatecznie do bezsensownego samobójstwa.

Śmierć Theodreda (i działanie Gandalfa) powoduje ocknięcie się Theodena ze stanu starczego otępienia i pozwala mu ożywić ducha minionych czasów i nadzieje na lepsze czasy, by ostatecznie umożliwić mu chwalebną śmierć na polu walki i godne wstąpienie do hal jego ojców w zaświatach.

To są dwie możliwe ścieżki, zaprzeczające sobie, ścieżka rozpaczy i ścieżka nadziei. Jak widać struktura opowieści wymaga by owe postacie zginęły. Są
ofiary inicjujące zachowanie ważnych postaci i wiodące ostatecznie ku pomyślnemu finałowi. Gdyby Boromir przeżył, Denethor dalej byłby namiestnikiem (albo przekazał władzę synowi) a wtedy byłoby dużo problemów i niezgody w szeregach Gondoru i Rohanu...

Pozorna śmierć Gandalfa nie jest tak naprawdę śmiercią, lecz swego rodzaju przemianą. Była ona konieczna, nie tylko by Gandalf zdobył wiekszą moc - ale także dla rozwinięcia zdolności przywódczych Aragorna i umożliwienia mu podjęcia odpowiedzialności za wybory których musiał podejmować jeżeli chciał zasiąść kiedyś na tronie Gondoru. Starzec usunął się w cień i pozwolił uczniowi okazać samodzielność. Pamiętamy niepewność Aragorna z książki, chyba na początku Dwóch Wież, jak skarży się, że podejmuje złe wybory. Ale je podejmuje samodzielnie, bez pomocy mentora, Gandalfa. I oto czarodziejowi chodziło. Wzruszający moment z filmowej śmieci Mithrandira - zauważcie reakcję Aragorna! Jest zszokowany, przerażony, zostaje najdłużej, ryzykując śmierć - teraz na nim leży cała odpowiedzialność!

Kto tam jeszcze poległ? Grima i Saruman. Śmierć książkowa była bardziej spektakularna i szokująca (i w innym miejscu) ale czy można było jej uniknąć (w obu przypadkach)? Grima zabija Sarumana, nieoczekiwane wydarzenie, nie do przewidzenia/powstrzymania. Natomiast śmierć Smoczego Języka jest powodowana przereagowaniem łuczników hobbickich/Legolasa. Swego rodzaju instynktowna reakcja, niepotrzebna, niefortunna, lecz trudna do powstrzymania. Pech, się mówi :)

Pora na Haldira. Jako mniej istotna postać mógł polec lub nie, moim zdaniem. W filmie ginie z resztą elfów pod Helmowym Jarem, ukazując/sumbolizując ofiarę jaką Elfy poniosły w tej wojnie. Tolkien napisał, o ile sie nie mylę, że Haldir poległ mniej więcej w tym samym czasie ale podczas walk oddziałów Lorien przeciw Dol Guldur w Mrocznej Puszczy. Jedna z ofiar wojny...

Ktoś jeszcze? Złych pominę, jeżeli pozwolicie, jak i tego 23 wojownika Rochanu z trzeciego szeregu szarży Rohirrimów :)

ocenił(a) film na 9
natalie_4

Ojciec Eowyny. To jest tak smutne - wyrwać człowieka z depresji po to, żeby zaraz zginął...