Właściwie to Gandalf nie zginął tylko był jakby w śmierci klinicznej.
Gandalf to Majar taki sam jak Sauron, tylko na czas pobytu w śródziemiu kazano mu zapomnieć o tym i nie używać całej mocy Majara która dopiero się pokazywała w takich chwilach jak walka z Balrogiem (ognisty duch) czy walka z upiorami pierścienia (9 dawnych królów ludzi)
Teoretycznie jego postać duchowa nie mogła zginąć, jednak fizyczna jak najbardziej.
Niektórzy nazywają stan zbliżony do przeżyć Gandalfa NDE (near death experience - doświadczenie z pogranicza śmierci). I jest całkiem spora literatura na ten temat. Najbardziej chyba znane jest "Życie po życiu" Raymonda Moody'ego.
Balrogowie (inaczej Valaraukarowie) byli sługami Morgotha. Plagi ognia i demony grozy.