Wlasnie czytam Dwie Wieze (jestem przy Helmowym Jarze) i musze powiedziec ze film
odzwierciedla ksiazke bardzo dobrze.
Sa zmiany, jak brak Toma, ale jest to chyba najlesza ekranizacja ksiazki jaka widzialem.
Jasne, jeszcze nie przeczytalem 3 ostatnich ksiag, wiec wypowiadam sie tutaj glownie o calosci
jedynki i rzeczy z Aragornem, Gimlim, Legolasem, Merrym, Pippinem oraz Gandalfem.
Zmiany sa uzasadnione, glowne watki sa dobrze wyjasnione, w przeciwienstwie do np Harry
Pottera, gdzie mam uczucie ze scenarzysci ostatnich filmow poszli na latwosc bo wiedzieli ze i
tak wiekszosc przeczytala ksiazki.
Z Wladca Pierscienii, jest inaczej, film widzialem dlugo przed przeczytaniem ksiazki (ktora
czytam teraz po raz pierwszy) i nie zrozumialem gora 5 rzeczy, malych rzeczy.
Drużyna Pierścienia jest naprawdę bardzo dobrze przeniesiona na ekran.
Dwie Wieże - tutaj nigdy nie wybaczę pominięcia rozdziału "Głos Sarumana" oraz ogólnych zmian jeśli chodzi o to co później działo się z Sarumanem
Powrót Króla - ta część mocno kuleje jeśli chodzi o zbieżność z książką.
Tak wiemy, Arweny tam nie powinno być...ale scena pościgu jest świetna. Unikalna wręcz, bo tylko w tej scenie widzimy że Arwena potrafi coś jeszcze zrobić oprócz smutnych min i płakania. Glorfindel pojawiłby się i znikł, bo nic już potem nie wnosi do historii. Dla mnie to jedna z nielicznych zmian które uważam na plus.
Ogólnie podróż czwórki Hobbitów z Shire do Bree jest bardzo uszczuplona w filmie. Brakuje takich scen jak np. : kolacja u starego Maggota i jego spotkanie z Czarnym Jeźdźcem bezpośrednio przed przybyciem Froda z towarzyszami, przeprawa przez Stary Las, Spotkania z Tomem, zagubienie Hobbitów na Wyżynie Kurhanów....te fragmenty niewątpliwie są bardzo klimatyczne i film sporo by na nich zyskał.. wtedy jednak film musiałby trwać dłużej, o co podejrzewam każdy fan Władcy Pierścieni by się nie pogniewał :)
Tak jak wędrówka Sama i Froda gdy już są blisko góry przeznaczenia. Podczas gdy w książce idą jeszcze i idą kilka dni, w filmie doszli w 5 minut. Ta to co napisałaś powinno być pokazać ten strach przed nazgullami, zdecydowanie wpłyneło by to na klimat Władcy Pierścieni Drużyny Pierścienia. A nawet jeśli, to co że trwał by dłużej nie dłużej niż powrót króla. Który z rozszerzoną trwa przeszło 4 godziny. Zawsze można było wydłużyć Drużynę Pierścienia o te 30 minut więcej.
A to już w ogóle jest karygodne. Tym bardziej że to dzięki Samowi, pierścień nie trafił w ręce orków. No Gollum też ale przecież nie pokazanie chociaż jednej sceny z że Sam był powiernikiem pierścienia to karygodne. Ale co tam przecież ważniejsze było pokazanie jak Eowyna daje zupe Aragornowi. Albo zbyt wczesny związek Eowyny i Faramira.
Na temat Toma chyba zostało już powiedziane wszystko.
Szkoda że go nie było w filmie, ale tak naprawdę ta postać zupełnie nic nie wprowadza do historii i jest oderwana od rzeczywistości.
Zgadzam się i dodam do tego brak upiorów Kurchanów i atak goblinów na Lorien
Władca Pierścieni Drużyna Pierścienia
Brak Toma Bombadila
Brak Upiorów Kurchanów
Brak sceny ataku goblinów na Lorien
Arwena na koniu
Za to mam ochotę rzucić książką w Jacksona
Dwie Wieże
Tak jak Annathrax
Pominięcie rozdziału Głos Sarumana
Powrót Króla
Bez sensowna śmierć Sarumana
Pominięcie rozdziału Porządki w Shire
Pominięcie wędrówki Sama z pierścieniem karygodne
z Awerną się zgadzam jakoś Glorfindel powinien się pojawić.
ale Toma Bombadila sama bym wycięła - rozwaliłby klimat
Śmierć Sarumana jestem w stanie zrozumieć - aby film nie miał 4tej cześci ...
Fajnie by było jakby zrobili serial - Rozdział po rozdziale (trochę jak gra o tron każdy odcinek długości filmu) ale żeby było wszystko
Rozdział "Głos Sarumana" nie został pominięty. Tyle że scena z nim została wycięta z kinowej wersji filmu. Można ją wciąż obejrzeć w wersji rozszerzonej. Rozróba, jaką urządził później Saruman w Shire, faktycznie się nie pojawia, ale w owej wyciętej scenie Saruman ginie właśnie tak, jak to opisano w książce, tzn. zostaje zadźgany przez Grimę (który po chwili sam ginie - w tym przypadku od strzały Legolasa).
Owszem, jest w wersji rozszerzonej, ale potraktowany bardzo po macoszemu, nie jest wspomniane że Saruman potrafi namieszać w głowie swoją gadką.
A jak konkretnie chciałbyś o tym "wspomnieć"? Trzeba by chyba zmienić konwencję i kazać postaciom głosić ich wewnętrzne przemyślenia, jak w ekranizacji Diuny imć Lyncha.
Nigdy nie zrozumiem o co tyle szumu z tym Tomem Bombadilem, postać kompletnie niepotrzebna i zupełnie mi obojętna. Chyba taki niepisany zwyczaj, że trzeba ponarzekać, że nie było go w filmie, żeby pokazać jakim to się jest fanem. Jego obecność w filmie dodatkowo kompletnie rozmontowałaby napięcie i atmosferę grozy obecne od pierwszego pojawienia się Nazguli (z tego samego powodu w miarę przyjazne książkowe Bree w filmie zmieniono w mroczną zapadłą dziurę). W ekranizacjach o wiele bardziej brakowało mi np. księcia Imrahila i jego rycerzy z Dol Amroth.
Tylko co z tego wynika? Pierścień na niego nie działa i nic więcej na ten temat nie wiemy...Taka tajemnica na którą nie ma odpowiedzi.
I dobrze, że nie ma odpowiedzi. Przecież Tolkien w jakimś liście o Tomu napisał, że "Każdy świat musi mieć swoje tajemnice". Gdyby ta scena pojawiła się w filmie mogliby o Tomu dyskutować wszyscy widzowie, a nie tylko czytelnicy książki...
I nic konkretnego z tych dyskusji by nie wynikło. Jest ich mnóstwo na tym forum.
Bitwa o Helmowy jar była dość dobrze przeniesiona tylko z drobnymi zmianami ( brak Erkenbrand, odsiecz Eomera). PJ jednak trochę przegiął ukazując kilkunastoletnie dzieci zabierane matkom do boju przeciwko orkom :( Głupota totalna.
Dokładnie. Pojawienie się elfów to lipa. Legolas w książce tylko wspomina, jak fajnie byłoby jakby jego krewniacy dołączyli do walki.
W filmie jednak zdecydowanie lepiej przedstawiono odsiecz. Nie chodzi tu o to, kto dowodził, lecz o sposób przedstawienia odsieczy w ogóle. Filmowa szarża jeździecka Rohirrimów była przewspaniała, podczas gdy w książce była to szarża piechurów? Ekhm...
Jeżeli chodzi o rozmach to jak najbardziej :) Nie przeszkadza mi aż tak bardzo zastąpienie Erkenbranda Eomerem. Zmiany, które wprowadza reżyser dzielę na te "OK" i na te "GŁUPOTA TOTALNA" :P Jak pisałem wyżej elfy z Haldirem na czele walczące w obronie Helmowego Jaru to GŁUPOTA TOTALNA a zmiana w odsieczy jest OK :)