Wczoraj oglądałam Władców i do teraz mam w głowie ostatnie sceny z tą nastrojową
muzyką w tle. Nic dziwnego, że ten film dostał za nią Oscara. Kto się ze mną zgadza, że
muzyka jest świetnie dopasowana niech się tu wpisze!
w momencie, gdy leciały końcowe napisy, leżałam na łóżku, gapiąc się w ekran i słuchając May it be... jedna wielka MAGIA, magiczna muzyka, magiczny klimat
Ta muzyka nie może się znudzić... Ile razy by jej się nie słuchało, za każdym razem brzmi wyjątkowo. Nie wyobrażam sobie tego filmu bez muzyki.
Piosenkę na napisach "May it be" akurat skomponowała Enya, ale Shore odwalił kawał dobrej roboty za muzykę w filmie to prawda ;)
Film bez tej muzyki to nie to samo. Ale sama muzyka, słuchana dość głośno, odsłania nowe dźwięki, które można było przegapić w filmie. Macie rację - świetna robota :)
May it be to jeszcze nic... Napisy końcowe po Powrocie Króla i Into the West to dopiero magia!!! Płaczę za każdym razem :)
Mała poprawka - "wczoraj oglądałam WŁADCĘ". :) Odnośnie muzyki to nie ma o czym dyskutować - klimatyczna i piękna.
absolutnie cudowna :) ja mam na mp3 normalną wersję, ale ostatnio zdobyłam też (ha ha ciekawe jak ;)) Soundtrack do rozszerzonej wersji filmu, do tego piosenki The Tolkien Ensemble - przecudownie śpiewają wiersze Tolkiena, i jeszcze kilka innych wykonań tolkienowskiej poezji - ponad 200 utworów, a w tym około 190 Howarda Shora/e (jakkolwiek sie to odmienia) - żyć nie umierać ;D