Podobno 27 września odbędzie się kolejny maraton reżyserskich wersji Władcy Pierścieni:)
Wybiera się ktoś znów ?
Ja bym sie wybral ale musze byc rano w sobote w Białymstoku. Widze ze kin mniej niz na zeszlorocznym enefie wiedz rekordu nie pobija :P, moze jak zwiekszy sie zainteresowania to rozbija na 2 weekendy jak to bylo rok temu ale to bylo w wakacje... ale tym co sie wybieraja zycze milej zabawy;)
Też bym poszła, ale byłam i oglądałam filmową trylogię tyle razy, każdą scenę i dialog mam oklepaną, więc, mimo, iż to moje ulubione filmy, mam dosyć ich oglądania na jakiś czas ;)
Ja nie oglądałam jeszcze wersji reżyserskich, i mam nadzieję pójść, ale mam 13 lat i mama raczej samej mnie nie puści :/...
Nawet gdyby mama Cię puściła, dopiero od 15 roku życia można (z pisemną zgodą rodzica) wejść. No a w tym wieku to co najwyżej z prawnym opiekunem możesz..
Jesli ne byaś , to namaiastka moze być pożycznie/ kupienie DVD z taką wersją. Miłego oglądania.
No i jak Weroniko? Obejrzałaś film(y). Jakie wrażenia , jeśli widzialaś? Mam nadzieje iz nie rozczarowalaś się .
Na razie nie mam czasu :/, codziennie szkoła, a w weekendy zazwyczaj nie ma mnie w domu, jak będzie jakiś dłuższy weekend, wtedy obejrzę :P. Na pewno się nie rozczaruję :)
Byłem w listopadzie w Koronie we Wrocławiu :) 12 godzin w fotelu, po każdej części trzeba było obejrzeć napisy końcowe, które trwały ok 30 minut, do tego tyle samo przerwy. Po 6 godzinach zaczęło mnie wszystko boleć, na szczęście nikt przede mną nie siedział więc mogłem sobie założyć nogi na fotel. Mimo to nie żałuję, seans był świetny, przede wszystkim zobaczyłem sceny w wersji reżyserskiej. ale bez red bulla się nie obyło :)
he he to samo i u mnie było bez 3 puszek Red Bulla się nie obeszło , ale wiem że było warto i zastanawiam się czy nie iść teraz na kolejny maraton :)
Idę, to będzie cud jak nie zasnę po tygodniu szkoły, przy spaniu średnio 4h na dobę. Ale czego się nie robi, żeby spędzić trochę czasu w Śródziemiu? ;)
Byłem już 3 razy teraz się wybieram 4 raz :) Czego się nie robi dla Władcy he he ;) Trzeba się zaopatrzyć znów w kofeinę i Red Bulle :)
Byłoby super gdyby nie stado wygłodniałych ludzi hałasujących bez przerwy papierkami i gadającymi przez cały maraton. Nie można było się skupić na filmie. Jeszcze jakiś małoletni idiota wymachujący swoją kurtką...dobrze tego nie zapamiętam.
U mnie z kolei jakieś gówniarstwo wydzierało się na początku pierwszego filmu, ale już pod koniec połowa sali usnęła i było spokojnie. Koło 5-6 paru osobom budziki się zaczęły włączać w komórce :D Jedyne co mnie bardzo wkurzało to napisy. Byłam w zeszłym roku na maratonie i napisy (poza paroma błędami) były git. Teraz to miałam wrażenie że tłumaczył to jakiś początkujący z napisy24 albo że wrzucono je do translatora. Zwłaszcza przy drugiej i trzeciej części napisy były zrąbane. Częściej śmiałam się z tych kwiatków translatorskich niż ze śmiesznych sytuacji w filmach.
Obok mnie siedziała dziewczyna z chłopakiem,filmu w ogóle nie oglądali...albo spali albo gadali bez przerwy i wcale nie przejmowali się,że komuś to może przeszkadzać. Przyszło mi na myśl,po co w ogóle przyszli na maraton? Ale takich osób było dużo na sali a nie spodziewałam się tego - myślałam,że na takie wydarzenie to przychodzą już osoby,którym zależy na obejrzeniu filmu a nie na gadaniu i żarciu...a przyszła gimbaza do kina i w d*pie miała,że komuś przeszkadzają.
Tłumaczenie rzeczywiście było kiepskie,rozczarowałam się tak niskim poziomem tłumaczenia.
U mnie kolejny raz było spoko co byłem pozytywnie zaskoczony, były oczywiście 4 bardzo młode osoby co potem usnęły he he ale ogólnie bardzo fajnie :)
Z chęcią wybrałabym się ponownie na maraton WP,ale pod warunkiem,że następnym razem nie będą to pokazy filmów w wersji reżyserskiej - ledwo wytrzymałam chociaż śpiąca nie byłam,ale jednak za długo i wolę wersję kinową,jest ciekawsza a usunięte sceny nie stanowią szczególnie cennej części filmu więc preferuję jednak normalną wersję :)
Skoro byleś już kilka razy to powiedz mi, od kiedy oni wstawili do tych wersji takie denne napisy? Czy może mi sie coś wydaje i kiedy rok temu byłam to też były takie denne, tylko chyba wtedy za bardzo zaspana byłam żeby to zauważyć?
Właśnie to samo miałem napisać i się pytać bo tłumaczenie było bezsensu byłem rok temu na 3 maratonach i tłumaczenie było bardzo dobre , a teraz to porażka.
Nie wiem po co to zmieniali :/:/:/ Na 2 i 3 części to co drugą linijkę aż chciało popukać się po głowie. Juz nie wspominając że pominęli tez niektóre kwestie wypowiadane w innych językach niż wspólna mowa, np. okrzyki uruk hai i orków saurona, to co aragorn mówił żeby uspokoić brego czy wypowiedz Galadrieli w 2 części. Szczerze to w żadnym filmie jeszcze nie widziałam tak beznadziejnego tłumaczenia jak tutaj. Niektóre wyrazy to wręcz z księżyca wzięli. Chyba najbardziej mnie rozwaliło tłumaczenie wypowiedzi drzewca na wiecu: uchwalili bodajże postanowienie, że hobbici nie są orkami. Uchwala to się ustawy w sejmie a nie postanowienia :/:/:/
Ja tez myślałam, że skoro jest to któryś z kolei maraton to przyjdą na niego fani Tolkiena, a nie jakieś osoby z przypadku. No ale tylko na początku był z nimi problem bo potem już spokój.
W Gdyni. W sumie chyba wszędzie gimbaza się trafiła, w jednych kinach mniej w innych bardziej hałaśliwa.
Mów o hałasujących ludziach.. Obok mnie siedzieli jacyś młodzi metale, jeden z nich tłumaczył z oburzeniem swoim koleżankom, jak okropnym ignorantem trzeba być, żeby nie wiedzieć, że takie i takie sznurówki w glanach znaczą to i są charakterystyczne dla tej subkultury. Moja poirytowana przyjaciółka powiedziała do nich "jestem ignorantką, gdybyśmy byli na koncercie moglibyście mnie za to nawet pobić. Ale jesteśmy na maratonie LOTR-a jakbyście nie zauważyli, więc zróbcie przysługę sali i albo się uciszcie albo wynocha". Ktoś z sali ją poparł, kilka osób więcej. Nie minęło pół godziny ich milczenia, jak zdecydowali się opuścić kino. Jak tylko wyszli ktoś siedzący obok nich stwierdził "Dzięki Eru, czuło się ich na kilometr" (przepoceni byli).
Ja chyba miałam wie cej szczęścia. Było bez takich wątpliwych przyjemności, choć "drinkujacego" ( wyższe procenty) wyprosili.
Wierz sobie w co zechcesz, Eru, krasnoludy, elfy, czy hobbity.. Ale nie w ludzi, nie warto ;)
A tak szczerze, to miałam pewnie odrobinę pecha. Fakt, była ta gromadka na sali, ale co do reszty, nawet tej alkoholizującej się w gruncie rzeczy nie mam zastrzeżeń.
Pierwsza część trwała do 22:00 do 1:40, druga od 2:00 do 5:40, trzecia od 6:00 do 10:00 :) Trylogię oglądałem tylko raz i od razu w wersjach reżyserskich, które były bardzo długie, ale w ogóle nie nudziły, a wręcz przeciwnie - polecam szczególnie trzecią część, ale trzeba zobaczyć wszystkie po kolei, bo wątki ciągną się przez wszystkie części :) Nie trzeba zabierać "dopalaczy", bo litr coli z zestawu + litr dolewki gratis pozwoli obejrzeć wszystkie części i później też nie chce się spać :) Na sali było około 300 osób, trochę spało, trochę gadało, trochę wyszło po drugiej części, a ludzie którzy uciszali gadających robili tyle hałasu co gadający - w takim zbiorowisku ludzi trudno o porządek, a jedna dziewczyna się upiła i przez wszystkie 3 części przeszkadzała, ale na szczęście przeszkadzacze siedzieli daleko, a ja miałem miejsca wśród porządnych, czego wszystkim na takich maratonach życzę :) Władca Pierścieni 1 - ocena 6, Władca Pierścieni 2 - ocena 7, Władca Pierścieni 3 - ocena 8 :)
Trzeba było iść do obsługi i kazać ją wypierdzielić. Już jak to czytam, to się wkurzam na samą myśl...
Sąsiad z fotela obok po pierwszej części zaproponował, żeby zgłosić jej zachowanie obsłudze, ale ostatecznie odstąpiliśmy od tego zamiaru. Są ludzie, którzy nie potrafią się przystosować do życia w cywilizowanym społeczeństwie. Wszyscy zerkali na nią z politowaniem i gdyby była trzeźwa to na pewno byłoby jej cholernie wstyd.
Ja mam maraton jeszcze przed sobą i chyba bym nerwowo nie wytrzymała, jakby mi ktoś zakłócał taki seans. Do tej pory jak oglądam na komputerze to w nocy, żeby był klimat i spokój;) Niektórzy ludzie są bezczelni i tyle, po cholerę idą, skoro ich to nie interesuje?
Dokładnie... też się zastanawiałem po co w ogóle przyszła skoro od samego początku nie była zainteresowana :/ Nie byłoby mi wcale szkoda gdyby została usunięta z sali - wszyscy oglądający by na tym skorzystali :)
Polecam wszystkim ten maraton. Nie łatwo wytrzymać 12 godzin w kinie, ale z odpowiednim zapasem kawy można dotrwać do końca.
W Krakowie pełna kultura. Własny prowiant można było wnosić bez problemu.
Byłam i miałam tylko kubek termiczny (350ml) z Kawą i było super.
Nie spałam ani całe towarzyszące mi towarzystwo. Ten maraton o niebo lepszy niż poprzedni.
Wstyd, ja jeszcze nigdy nie byłam na maratonie WP i wszystkim tutaj zazdroszczę. Właśnie rejestruję się na ENEMEF. Tylko najgorsze, że nikogo nie mogę wyciągnąć na całą noc, bo nikt tego nie lubi u mnie wśród znajomych...
Nawet Wp nigdy w kinie nie widziałam, tylko wiecznie na kompie... porażka:/
Wszystko jest do nadrobienia ;) mi też ciężko było namówić kogoś ale w końcu poszedłem sam i warto było bo przeżycia są nieziemskie zobaczyć to na dużym ekranie. A na tym maratonie byłem już 4 razy he he :)
Ja na Hobbicie też byłam sama i wszystko wskazuje na to, że teraz znowu pójdę. Jak ktoś mi ma marudzić, że tego nie lubi i że go ciągam to już wolę iść faktycznie sama.
Jak nikogo nie znajdę na maraton to chyba też pójdę w pojedynkę, tylko 12 godzin samemu i w tych przerwach to jakoś tak dziko samemu;)