14 grudnia w Cinema City odbędzie sie maraton Władcy;D start o 22:00 i zakończenie o 9:30!
jestem ciekawy ile ludzi się wybierze, w prawdzie będe pierwszy raz ale znajomi polecają, super
sprawa! http://www.cinema-city.pl/index.php?module=news&id=1470
Dokladnie ; ) Ciekawe czy dam rade, bo mam taki problem że bardzo często na dłuższym filmie zaczyna mnie pod koniec lekko boleć głowa: P
Ja sie obawiam, że zasnę, a że idę sama, to pewnie nikt mie nie obudzi i 27 zł pójdzie w błoto ;) Żeby jednak jakoś wytrzymać dzisiaj wstałam po 13:00, położę się nad ranem i wstanę ok. 14:00, żeby dać radę wysiedzieć w kinie. Jakie szczęście, że akurat mam wolne :D
Bylem... ale jestem zawiedziony. Od ponad 10 lat jestem fanem LOTRa i dziel Tolkiena. Przynajmniej raz na 2 miesiace ogladam cala TRYLOGIE na 40calowym tv w jakosci dvd lub blueray i ten film nie nudzi mi sie nigdy. Zawsze ogladam go z usmiechem na twarzy pomimo ze wiekszosc dialogow znam na pamiec. Lacznie kazda czesc widzialem ok 35-40 razy.
Dlaczego jestem zawiedziony maratonem? Wymienie w kolejnosci:
1. Kopia filmow jaka dysponuje lodzkie CC to po prostu porazka... po 5 minutach DP mialem zamiar wyjsc z kina i poprosic o zwrot kasy za bilet. Widzialem w zyciu rozny syf ale to co zaprezentowalo CC wola o pomste do nieba...
2. Ludzie przez caly czas cos zarli i siorbali... zero kultury. Co prawda ja tez zjadlem batona aby wzmocnic sie ale zrobilem to szybko i bez szeleszczenia paierkem. Wspolnie z glosem np Gandalfa slychac bylo ciagle mlaskanie popcornozercow...
3. Niektore osoby, ktore przyszly na seans nie wiedzialy do konca po co przyszly chyba tak naprawde... calowali sie, przytulali, gadali... no k**a jego mac... chory swiat.
4. Zanim zaczal sie seans 22 minuty lecialy reklamy produktow chemicznych i spozywczych...
5. W trakcie reklam 2 razy puscili trailer do Hobbita jakby nie wystraczylo raz. Nie chce byc uznany za malkontenta ale naprawde bylo to smieszne zeby 2 razy pod rzad puscic ten sam trailer...
Final tego taki ze opuscilem kino o 2 w nocy po obejrzeniu DP. Nie uwazam seansu za zmarnowanie czasu... wrecz przeciwnie. Glownie poszedlem na maraton do kina ze wzgledu na DP... bo chcialem przypomniec sobie wrazenia sprzed 10 lat, jak to bylo gdy pierwszy raz spotkalem sie magia Śródziemia.
Argonath, Moria, walka z Balrogiem, narada u Elronda czy smierc Boromira spowodowaly, ze me serce sie rozradowalo a w oku zakrecila sie lza wzruszenia.
Innym plusem jest to ze myslalem ze na film przyjdzie 10-20 osob a jak sie okazalo przyszlo prawie 100 osob, sala byla niemalze pelna. Nie wiem ile osob wytrzymalo do konca ale tym ktorzy wytrwali gratuluje zaparcia...
Jak dla mnie ogladnie LOTRa najwiecej radosci sprawia w domu, gdy moge sie wewnetrznie wyciszyc, a pozniej rozstawic glosniki, odpalic blueraya i obejrzec w spokoju moj ukochany film.
U mnie sala była prawie cała. Mogłeś zostac do końca, u mnie na DP też żarli, gadali itd, ale potem te osoby które przyszły w tym celu poszły spac i był spokój, wszyscy przebudzali się tylko na przerwy:D
Dwie prawie pełne sale, przed 3 częścią ubyła 1/4 a może nawet 1/3? Na Drużynie też było slychać szelesty papierków, rozmowy, na Dwóch Wieżach mniej na ostatniej części cicho (zmęczenie?) usłyszeć można było co najwyżej siorpanie nosem od płaczu :D.
Bardzo cieszę się, że poszłam. Nie spałam 32h, wyszłam padnięta ale bardzo usatysfakcjonowana.
Ja też byłem... i jestem zadowolony. Co prawda na TTT trochę mi się przysnęło i dalej oglądałem z bólem głowy a i tak z ROTK musiałem wcześniej wyjść, ale i tak nie żałuję.
Mi się obraz i dźwięk bardzo podobały, coś pięknego po prostu. Może dlatego, że nie mam takich rarytasów jak BR, tv 40 cali, sprzęt audio ;). Chociaż muszę przyznać, że niektóre ujęcia wyglądały jak gify na Demotywatorach. Dźwięk wspaniały, usłyszałem wiele rzeczy, których w domu nie słyszałem. Co do samych filmów to nie ma co pisać. Każda część ma swój własny, świetny klimat, ale mimo to mamy tą ciągłość. Tak też zawsze w mojej wyobraźni wyglądał "Hobbit" - estetyka LOTRa (krasnoludy, Mroczna Puszcza - podobnie jak Fangorn, ogólnie stonowane kolory) i lekki klimat. I teraz na dużym ekranie zobaczyłem jak bardzo Gollum się zestarzał, szkoda, że 10 lat temu nie było takiej techniki jaka jest dzisiaj. Dla mnie Smeagol w tym clipie co niedawno wyszedł wygląda wyśmienicie, świetnie przedstawiona mimika. Jedyne co mnie razi to trochę zbyt jaskrawe oczy.
Siemka. Odnosnie jakosci obrazu. Drogi Bannerze tu nie chodzi o to ze preferuje jakosc hd bo mam takowa przyjemnosc i mozliwosc ogladac LOTRa w tej jakosci na codzien. Otoz nie :) ja od 2004 roku do 2011 ogladalem trylogie na zwyklym odtwarzaczu dvd i do tej pory jakosc dvd mi nie przeszkadza... ba jest cudowna. Ale kopia jaka puscili w kinie wola o pomste do nieba... pamietam z przed 10 lat - bo na kazdej czesci bylem w kinie - jakosc obrazu w kinie i uwierz mi... tamte kopie byly naprawde przyzwoite zeby nie powiedziec super. To co puscilo w Łodzi w CC to maskara...
Odnosnie techniki komputerowej i efektow o ktorych piszesz - od DP minelo 10 lat a technika poszla znaczaco do przodu patrzac teraz na Hobbita jednak patrzac na inne pozycje w kinematogafii jakie pojawily sie po LOTRze mozna stwierdzic ze dla LOTRa nie bylo do tej pory godnego konkurenta w kwestii efektow (moze Avatar tylko jest jakas konkurencja).
Jaki wniosek? LOTR byl i nadal jest w czolowce jesli chodzi o efekty specjalne :)
P.S. jesli bedziesz mial mozliwosc obejrzec ten film w jakosci hd na bluerayu to polecam... film w tej wersji miazdzy... doslownie miazdzy jakoscia obarzu jak i dzwieku... :)
Widzę, że ktoś ma takie samo zdanie o efektach w LOTRze jak ja. Najbardziej to mi właśnie chodzi o płynność mimiki Golluma, że teraz będzie o wiele, wiele lepsza. I napisałem też, że troszkę za jaskrawe oczy ma ten "nowy", ale zapomniałem napisać, że ten "stary" z kolej ma w niektórych ujęciach trochę mało żywe oczy, jakby płaskie. Ale ogólnie LOTR to jak dotąd najlepszy wizualnie film. Doskonałe połączenie CGI i tradycyjnych efektów. W wielu nowych filmach mam czasami wrażenie, że oglądam bajkę (mimo, że nie potrafię odróżnić co jest prawdziwe a co nie), np. Avatar. Pamiętam jak mamie niektóre fragmenty pokazałem, to myślała, że to właśnie bajka, a nie film aktorski. No, ale wracając do LOTRa - nawet jak są ujęcia całkowicie komputerowe (np. zderzenie olifantów i Rohirrimów w ROTK) nie odnoszę wrażenia, że to film animowany. To pewnie zasługa świetnie stonowanych barw. Mumakile powinny trochę razić sztucznością ze względu na słonie, z którymi można porównywać te stwory, ale tak nie jest. Podobnie Orły - też nie wyglądają komputerowo. A tacy wargowie to wcale nie wyglądają gorzej od tych z "Hobbita" (sądząc po trailerach). Ten wilk przywódcy orków na Pelennorze wygląda jak prawdziwy. Do tego LOTR to najbardziej widowiskowy film. Praca kamery wprost poraża. PJ ma nosa do świetnych ujęć - ustawienie kamery, scenografia (układ tych wszystkich rzeczy w kadrze) i CGI, patrz na wspinaczkę schodami Cirith Ungol, gdzie w tle widzimy Minas Morgul. Orgazm oczów normalnie :). Ten kto mówi, że jakieś tam "Transformers" czy coś to najbardziej widowiskowy film, chyba nie widział LOTRa. Opisanie niektórych ujęć w dziele Jacksona jest niezwykle trudne - chyba tylko poeta potrafiłby to zrobić. Trochę mnie ponosi ;). A film w HD jak najbardziej chciałbym obejrzeć i zrobi to jak tylko będę miał taką możliwość.
Z racji tego że jestem wielką fanką trylogii wybrałam się na taki maraton (wersje reżyserskie były ). Było po prostu świetnie.! Nawet nie myślałam o tym że chce mi się spać tak mnie to wciągnęło ( zresztą jak za każdym razem) xd
to świetnie;D ja juz nie mogę sie doczekac i nawet próbowałem usnąc przed chwilą ale z emocji nie mogę sie doczekać;D