Dla mnie cała trylogia to jedne z najbardziej przereklamowanych filmów w historii kina. Średnie powyżej 8.0 to jakiś nieśmieszny żart, na dodatek wszystkie trzy pozycje w pierwszej setce rankingu wszechczasów, a dwie z nich w pierwszej dwudziestce.
Jak do tej pory obejrzałem dwie pierwsze cześci i bardzo się na nich wymęczyłem. Oczekiwania wobec obu filmów miałem ogromne. Ile to się nasłuchałem i naczytałem jakie to arcydzieła światowego kina, nakręcone z rozmachem, imponujące widowiska ze świetnymi scenami batalistycznymi i fantastycznym światem, nieskalanym cywilizacją. Czy aby na pewno? Niestety zaraz po seansie czar prysł.
Dwa razy po trzy godziny familijnego bełkotu w sam raz dla gimnazjalnej gawiedzi oczarowanej prozą Tolkiena to dla mnie stanowczo za dużo. Fabuła prosta, by nie powiedzieć banalna. O ile pierwsza część jest dość intrygująca, całość jest dość zjadliwa i film jest "oglądalny", o tyle Dwie Wieże to bardzo drętwe kino, pełne pięknych słówek, wygenerowanych komputerowo goblinów i innych kreatur, a film wlecze się niemiłosiernie. No i to 19. miejsce w rankingu wszechczasów. Czy naprawdę uważacie, że istnieje tylko osiemnaście tytułów lepszych od Dwóch Wież? Na temat Powrotu Króla głosu nie zabieram bo film jeszcze przede mną, ale nieprędko się za niego zabiorę.
Chyba nigdy nie zrozumiem fenomenu tych filmów, a może po prostu jestem na nie za stary, a może to nie moja bajka? Sam nie wiem. Mimo, że tej trylogii nie zaliczę do moich ulubionych to muszę przyznać, że produkcje datowane na 2001 i 2002 mogą się podobać. Swoim rozmachem ujęły zapewne niejednego widza, ale niestety nie mnie. Być może wszystkiemu winne są wygórowane oczekiwania jakie postawiłem przed obydwoma tytułami. Na plus świetna charakteryzacja, przyzwoite efekty specjalne oraz imponujące sceny batalistyczne, cała reszta zdecydowanie poniżej moich oczekiwań. Pozdrawiam.
Chyba masz rację, jesteś za stary albo to nie Twoja bajka... Świetna historia, bajeczne scenerie, epickie pojedynki, doskonałe kostium itd. Niezapomniana przygoda! Bo to właśnie jest film przygodowy! Nie wiem czego można oczekiwać więcej, tym bardziej że filmy mają już 10 lat... Na pewno nie jest przereklamowany tak jak np. AVATAR!?!?!?! tego syfu to dopiero się nie da oglądać... a opinia milionów ludzi na całym Świecie (IMDB) chyba nie może być słaba? Seria jest na prawdę dobra! Masz po prostu inny gust. Może Star Wars też Ci się nie podobał?
"Dwa razy po trzy godziny familijnego bełkotu w sam raz dla gimnazjalnej gawiedzi oczarowanej prozą Tolkiena to dla mnie stanowczo za dużo."
Wybacz, ale nazywanie arcydzieła "familijnym bełkotem dla gimnazjalnej gawiedzi" dlatego, że film Ci nie podszedł to czysty idiotyzm. Wiem z doświadczenia, że fantasy to typ, który albo się podoba, albo nie (wiadomo o czym mówię). Wiek gimnazjalny mam dawno za sobą, jestem wielką fanką fantasy i uważam "Władcę..." i cały dorobek Tolkiena za coś pięknego, za klasykę gatunku. Dlatego Twoja opinia niestety nie sprawdza się w praktyce.
Pozdrawiam.
Ja dla przykładu ogólnie za fanatasy nie przepadam, ale 3 części "Władcy Pierścieni" uwielbiam oglądać i bez dwu zdań opinia o nich nie jest wg mnie przesadzona. Piękna, epicka opowieść w znakomitej aranżacji. Legenda kina i książki napisana złotymi zgłoskami.
"Wybacz, ale nazywanie arcydzieła..."
Wybacz, ale właśnie wychodzenie z założenia, że ten film jest arcydziełem, jest idiotyzmem.
Odwracasz kota ogonem. To jak określiłam film nie gra tutaj żadnej roli - to moja subiektywna opinia; jednak ja nawiązałam do tego, że Władcę... nazywasz familijnym bełkotem dla gimnazjalnej gawiedzi - co jest autentyczną głupotą dla każdego kto jest zapoznany z twórczością Mistrza (Tolkiena), i tego co ona niesie. Najwyraźniej nie potrafisz tego dostrzec, a film traktujesz jak zwykłą rozrywkę dla przeciętnego Kowalskiego.
Ktoś na dole słusznie napisał, że skoro tak sądzisz, to najwyraźniej właśnie tyle wyciągnąłeś z dzieła, a to tylko kropla w morzu.
To jest forum o filmach, nie o książkach, a chociaż osobiście lubię tę serię, to głupotą nie jest tutaj nazywanie tych produkcji familijnym bełkotem, tylko właśnie to, co Ty wyprawiasz - wyzywanie innych za to, że nie uznają czegoś za arcydzieło, bo w Twojej opinii nim jest. To nierozsądne. Ja np. w życiu nie nazwałbym WP arcydziełem, mimo swojego wkładu w kinematografię fantasy. Książka to odrębny temat. I wybacz, ale nie rozumiem, o co Ci chodzi przez wyrażenie "i tego co ona niesie" (w kontekście twórczości Tolkiena). Chodzi o wartość artystyczną, bogactwo językowe czy może jesteś kolejną osobą doszukującą się na siłę drugiego dna i alegorii, których istnienie wykluczał sam Tolkien w przedmowie?
Na wstępie zaznaczę, że nigdy na żadnym forum nie wyzywałam nikogo, czego - o ile pamiętam - wyjątkiem jest tylko "dyskusja" z użytkownikiem filmwebu o nazwie Sasaki (kto miał z nim do czynienia wie, że nie można czasem tego uniknąć). Proszę więc o podanie mi konkretnego obraźliwego epitetu, jakim określiłam autora tematu.
Przechodząc do sedna - uważasz, że w dyskusji nie można odnieść się do danej literatury, skoro film jest jej adaptacją filmową? Sądzę, że można. Idąc tym torem wzmianka o książce nie jest niczym złym, i tym bardziej nie wiem dlaczego mamy to traktować jako odmienny temat (a przynajmniej w omawianej kwestii).
Dalej, "wyzywanie innych za to, że nie uznają czegoś za arcydzieło, bo w Twojej opinii nim jest." - tutaj też proszę o konkretny fragment mojej wypowiedzi i jego interpretację, ponieważ nie potrafię się tego dopatrzeć. Napisałam, iż słowa autora o bełkocie dla gimnazjalnej gawiedzi są idiotyzmem, a później o nazywaniu Władcy... arcydziełem jako o mojej subiektywnej opinii, co sugeruje całkowitą tolerancję dla opinii odmiennej. Bo czym innym jest inne, nawet negatywne zdanie, czym innym zniżanie porządnej literatury fantasy (czy z tym stwierdzeniem można się wykłócać?) do poziomu odpowiadającemu poziomowi osoby w wieku gimnazjalnym (nie ubliżając nikomu, chodzi tylko o spojrzenie na świat i wymagania względem filmu, co w większości przypadków się z wiekiem zmienia). W tym wypadku to ja - jako już wieloletnia fanka fantasy w każdym jego wydaniu - powinnam czuć się obrażona.
Odnośnie tego co niesie - pozwolę sobie posłużyć się cytatem z wypowiedzi Ivalor: "bardzo dobrze oddaje świat Śródziemia, słabość i materializm ludzi, zdolność jednostki do poświeceń dla ogółu(zazwyczaj niedocenianą),zdradę i odkupienie(Boromir) a także odporność na zło(czy jej brak jak wypadku Golluma)." Mówię o przedstawionych tu (w filmie jak i książce - element spajający, który - zdaje mi się - daje prawo do napomknięcia na forum filmowym o książce) wartościach, co jednak nie jest drugim dnem, czego w WP nie znajdziemy.
Prosiłaś o podanie konkretnego obraźliwego epitetu, no więc wg mnie obraźliwe było "Wybacz, ale nazywanie arcydzieła "familijnym bełkotem dla gimnazjalnej gawiedzi" dlatego, że film Ci nie podszedł to czysty idiotyzm. ", oczywiście z podkreśleniem ostatniego słowa. Jest to też potwierdzenie mojego "wyzywanie innych za to, że nie uznają czegoś za arcydzieło, bo w Twojej opinii nim jest". Cóż, wartości tego typu, jakie przedstawiłaś, znaleźć idzie nawet w filmach rzędu Zemsta Frajerów. Co prawda zgodzę się, że autor tematu niepotrzebnie określił WP produkcją godną co najwyżej gimnazjalistów, ale mimo wszystko jest to jedna z najbardziej rzeczowych i kulturalnych opinii krytycznych na tym forum, więc irytuje mnie ciągłe atakowanie tego użytkownika i nazywanie jego zachowań idiotyzmem. To tyle.
Wiesz, ja widzę różnicę między wyzwaniem kogoś od idiotów, a określenie czyjegoś zachowania, czy w tym wypadku opinii idiotyczną. W każdym razie na pewno nie miałam na myśli tego pierwszego.
Choć przytoczonego przez Ciebie filmu nie oglądałam, rozumiem o co chodzi, i zgodzę się że w wielu filmach faktycznie takie wartości na pewno są przedstawione. Jednak forma ich przedstawienia w WP odpowiada mi najbardziej, i dzięki temu uważam film za wartościowy, czego autor nie dostrzegł.
"Co prawda zgodzę się, że autor tematu niepotrzebnie określił WP produkcją godną co najwyżej gimnazjalistów, ale mimo wszystko jest to jedna z najbardziej rzeczowych i kulturalnych opinii krytycznych na tym forum"
Czy ja wiem. Być może. Jednak na pewno znajdą się jakieś poparte sensownymi argumentami, na podstawie których można by prowadzić polemikę,a jednocześnie nie ubliżające nikomu. Bo ja osobiście poczułam się urażona tym wyrażeniem o gimnazjalistach, jednoznacznie sugerującym chyba poziom fana filmu i jego wymagania względem treści. Można, a nawet wskazane jest umieszczanie negatywnych opinii o ile takie występują, ale czy na pewno forma wybrana w tym fragmencie przez autora jest poprawna? Pozostawiam do refleksji...
Pozdrawiam.
"To jak określiłam film nie gra tutaj żadnej roli - to moja subiektywna opinia"
Idąc twoim dziwnym tokiem rozumowania: To ty odwracasz kota ogonem nazywając film arcydziełem i nie zauważasz, że to przeciętne familijne kino dla niewyrobionego widza. To jak określiłem ten film również nie ma żadnego znaczenia - to moja subiektywna opinia. Zrozum człowieku, że nie tylko ty masz prawo do objęcia swojego stanowiska, które uważasz za jedyne słuszne, bo dla innej osoby może być herezją. Dla ciebie ten film to arcydzieło, dla mnie familijny bełkot i tak już zostanie. Nie pisz mi po raz kolejny, że jak mogę arcydzieło nazywać familijnym bełkotem, bo ja ci odpiszę, jak ty możesz familijny bełkot nazywać arcydziełem.
Problem jest tylko taki, że w mojej wypowiedzi nie dostrzegłeś autentycznego sensu. Rozchodzi się o to, iż swoją opinię przedstawiłeś w sposób ubliżający fanom dzieła. A przynajmniej ja poczułam, że mnie obrażono.
"Zrozum człowieku, że nie tylko ty masz prawo do objęcia swojego stanowiska, które uważasz za jedyne słuszne, bo dla innej osoby może być herezją"
Jestem ostatnią osobą, której powinieneś to tłumaczyć.
Jeżeli poczułaś się urażona, to przepraszam, nie było to w moim zamiarze, a wszystko przez to, że wyszłaś z założenia, że Władca Pierścieni to arcydzieło, stąd moja reakcja była taka a nie inna. Pozdrawiam.
W takim razie nic się nie stało. Cieszę się, że sobie wszystko wyjaśniliśmy. Dobrej nocy.
Może będę się powtarzał, bo czytam tylko niektóre komentarze, ale...
"Odwracasz kota ogonem. To jak określiłam film nie gra tutaj żadnej roli - to moja subiektywna opinia; jednak ja nawiązałam do tego, że Władcę... nazywasz familijnym bełkotem dla gimnazjalnej gawiedzi - co jest autentyczną głupotą..."
Ludzie zastanówcie się czasami co wy piszecie... To jak ty określiłaś film, to twoja subiektywna ocena, ale jak tylko openminded nazwał go "bełkotem..." to już to ocena subiektywna nie jest, tylko zło, gniot i głupota? Sama na siebie wałka kręcisz. Trochę logiki nie zaszkodzi.
A co do samej trylogii- bardzo mi się podobała. Niestety nigdy nie miałem możliwości oglądnięcia jej w kinie, czego do dziś żałuję. Ale prawda jest taka, że w niektórych momentach film się ciągnie (cóż... książka też takie momenty miała, więc można wybaczyć (mowa tutaj szczególnie o 2 części książki)).
Z autorem już to sobie wyjaśniliśmy, ale napiszę po raz kolejny - nie "bełkotem..." tylko "bełkotem DLA GIMNAZJALNEJ GAWIEDZI" - zostało to napisane w taki sposób, iż ewidentnie sugeruje poziom przeciętnego widza, obraziło mnie to.
Nie chodzi o opinię czy o to, że Openminded ma odmienne zdanie od mojego - ale o słowa które dobrał.
No i wychodzi tutaj to, że czytasz tylko niektóre komentarze, bo wszystko zostało już z autorem wyjaśnione, o czym napomknęłam wcześniej.
Każdy ma swoje gusta i ma prawo do cywilizowanej wypowiedzi co uczynił openminded ,ja również nie przepadam za filmami fantasy ,tym filmem się nie zachwycam co nie znaczy,że neguje zachwyt innych .Film obejrzałam go ze względu na Sean'a Bean'a ,który moim zdaniem powinni obsadzić w roli Aragorna.Tyle ode mnie-pozdrawiam
"Dwa razy po trzy godziny familijnego bełkotu w sam raz dla gimnazjalnej gawiedzi"
Mówisz, że fabuła Władcy Pierścieni jest dla "gimnazjalnej gawiedzi" to świadczy tylko o tym, że tylko tyle co owa gimnazjalna gawiedź z tego filmu wyciągnąłeś. Ten film wbrew pozorom nie jest trywialny, bardzo dobrze oddaje świat Śródziemia, słabość i materializm ludzi, zdolność jednostki do poświeceń dla ogółu(zazwyczaj niedocenianą),zdradę i odkupienie(Boromir) a także odporność na zło(czy jej brak jak wypadku Golluma).
W książkach Tolkiena(a po części także filmach) można znaleźć trochę piękna którego często na darmo szukać w życiu. I wędrować przez stare ogrody i zaczarowane lasy.
Nie, uważam że nie istnieje ani jeden tytuł lepszy od Drużyny, Dwóch Wież i Powrotu Króla, a niedługo do tego grona dołączą 2 części Hobbita. W dobę po wypuszczeniu trailera Hobbita miał on chyba 8 mln wyświetleń (tylko jeden filmik na youtubie) co jak widać pokazuje zainteresowanie ludzi twórczością Tolkiena i jej ekranizacjami Jacksona. Na IMDB który jest chyba najlepszym tego typu portalem na świecie i przedstawia najbardziej reprezentatywne dane (biorąc po uwagę że filmy maja tam po 5 razy tyle głosów co na filmwebie), 3 części Władcy zajmują miejsca odpowiednio: 15, 29 i 10.
seba13169 bardzo dobrze napisane - takim ludziom jak openminded nawet nie warto odpisywać na glupie komentarze i prowokacje..
Openminded kulturalnie i treściwie przedstawił swoje zdanie, także nie wiem o co to czepianie się do niego.
Możesz się z nim nie zgadzać, ale uszanować powinieneś.
"Nie, uważam że nie istnieje ani jeden tytuł lepszy od Drużyny, Dwóch Wież i Powrotu Króla, a niedługo do tego grona dołączą 2 części Hobbita. "
Jakbym słyszała siebie. :) Piwko dla tego Pana.
To już ewidentna przesada, ale spoko, o gustach się w końcu nie dyskutuje, a ja nie chcę wszczynać kłótni na poziomie argumentum ad personam, bo tak zapewne skończyłaby się moja próba zaprzeczenia Waszemu stwierdzeniu.
"Nie, uważam że nie istnieje ani jeden tytuł lepszy od..."
Masz prawo tak sądzić, nikt ci tego nie zabroni, tak samo jak nikt nie zabroni mi uważać, że cała saga jest mocno przereklamowana i daleko jej do arcydzieła, a w szczególności Dwóm Wieżom.
To widocznie lubię przereklamowane filmy. Akurat "Dwie Wieże" są moją ulubioną częścią.A "Władcy..." też bym pewnie nie lubił, gdyby nie czar "Hobbita", którego przeczytałem będąc małym dzieckiem.
Jedno ostatnie pytanie, jakie są Twoim zdaniem kultowe filmy i dlaczego, jeśli to nie problem poproszę o... 3 tytuły :)
Żaden z tych co obejrzałem nie zasłużył w moim rozumieniu na miano kultowego, czy też arcydzieła. Nie wystawiłem ani jednej dziesiątki, bo jestem zdania, że arcydziełem można nazwać film idealny, bądź bardzo bliski ideałowi, a na taki jeszcze nie trafiłem. Cenię sobie takie filmy jak Truman Show, Forrest Gump, Zielona Mila, Incepcja, czy Skazanych na Shawshank ale żadnego z nich nie przyrównywałbym do miana arcydzieła.
Po drugie filmy oceniam wg własnych kryteriów i są to subiektywne oceny, które niekiedy nijak mają się do średniej filmu. No ale jaki byłby sens zakładania profilu na filmwebie, gdybym z miejsca wzystkie filmy uznane za arcydzieła światowego kina ocenił na 10? Po to właśnie mam profil, by oceniać je wg własnego widzimisię a nie sugerować się zdaniem innych, czy to użytkowników tego portalu, czy też krytyków filmowych.
Ocenianie ocenianiem ale podważanie zdania milionów widzów i pisząc że film jest przereklamowany to chyba co innego? Rozumiem że nie Twoje klimaty, nie czujesz tego ale jeśli Akademia daje za to Oscary to chociaż powinieneś chociaż mieć szacunek :) ja też nie lubię filmów które są dla jednych kultowymi/arcydziełami - np nie mogę przebrnąć do dzisiaj przez Mechaniczną Pomarańczę, chociaż wiele słyszałem, polecano mi, próbowałem 2 razy oglądać ale póki co nie daje rady... może kiedyś.
filmy kultowe, to takie, które odcisnęły się w świadomości społeczeństwa/grupy/pokolenia będące jednocześnie ich symbolem. Trafiające w czuły punkt odbiorców, które często są odzwierciedleniem oczekiwań,wierzeń, czy nastrojów danego pokolenia. Z polskiego podwórka kultowych filmów jest mnóstwo! Nawet Chłopaki nie płaczą... nie jest to arcydzieło... jest to komedia której teksty na zawsze już będą w obiegu :) Sesmisja, poranek kojota, Miś, Rejs... to jest coś kultowego nie równe arcydziełu...
Myślę że każde pokolenie ma takie filmy, muzykę cokolwiek! Także skoro nawet Firrest Gump nie jest dla Ciebie filmem kultowym, to chyba na prawdę szukasz czystej doskonałości - której być może nigdy nie znajdziesz.
Truman średnia półka ale fajnie się ogląda.
Forrest film do którego wracam, nawet na nowej maturze pisałem w kontekście "drogi" w literaturze.
Zielona Mila... OK
Incepcja... Muzyka robi robotę lubię bardzo.
Skazani... to jest fenomen, najwyżej oceniany film na Świecie... nie wiem dlaczego, dla mnie spoko film ale do oglądnięcia na raz :) no ale cóż :)
Pozdrawiam
Również nie rozumiem fenomenu "Skazanych na Shawshank", choć nie neguję tego, że film jest bardzo dobry, to pierwsze miejsce na świecie jest trochę na wyrost.
pitrex nie ważne ile razy da się obejrzec film zeby go ocenic xdddddd (skazani na shawshank)
dla mnie jak najbardziej to jedynka światowego kina, pierwszy raz się zgadzam z openmindem ze truman show (kino średnie) warty jest jednak uwagi, zielona mila - bardzo dobry, ale bardziej dla bab (przynajmniej ja się nie rozplakałem ), incepcja to jest jak dla mnie film przereklamowany, wogóle mnie nie wciągnął..,
Jest to bardzo dobry film :) ale Ojciec Chrzestny to to nie jest chyba się zgodzisz :)
"Ocenianie ocenianiem ale podważanie zdania milionów widzów i pisząc że film jest przereklamowany to chyba co innego? "
Co to za idiotyzm? Zdaniem jakichś zwykłych oglądaczy filmów sugerować się wprost nie należy. Bo już po tym topie widać ile to jest warte.
"Władcę..." lubię jako tako, książkę czytałem jako małolat, wpływ na popkulturę nie do przecenienia. Jednak po pierwsze - to jest jednak tylko film familijny, arcydzieło widowiska i tylko tego ( które zresztą już nie robi takiego wrażenia niestety jak te 10 lat temu ) po drugie - w grach komputerowych są znacznie ciekawsze kawałki fantasy. Inna sprawa, że gdyby nie Tolkien cholera wie czy kiedykolwiek by zaistniały.
A co to są niezwykli oglądacze filmów? Kto to ma oceniać jak nie właśnie zwykli oglądacze?
Chętnie dowiem się jakie to są rzetelne źródła wg Ciebie, skoro IMDB NIE, Akademia NIE, widzowie NIE no to już na prawdę nie wiem, tylko mam nadzieję że nie jest to jakieś podziemne stowarzyszenie które lubi niezależne, trudne, niszowe tanie kino klasy B w którym doszukuje się arcydzieła i patrzy z góry na całą ludzkość płacząc nad nimi i przywołując slogany typu: żyją, chodzą, jedzą ale nie wiedzą po co i dlaczego ;) CZEKAM!
No, choćby pisemka takie jak - za granicą - "Sight & Sound" a u nas bodajże "Kino". Fakt - snobistyczne ale tylko tam można spotkać fachowców z prawdziwego zdarzenia.
Chyba kręcimy się w kółko... dlaczego Ci ludzie z redakcji KINO mają mówić NAM odbiorcą co jest dobre a co złe :) skoro każdy sam wydaje opinię!
Ależ oni niczego nikomu nie mówią i nie wmawiają. Jeśli chodzi o filmy to ludzie jakich mogę darzyć zaufaniem co do ich smaku, obycia, rozeznania w światku X muzy. Tylko tyle i aż tyle.
Po pierwsze, zdaniem setek tysięcy widzów 3 części Władcy zajmują miejsca: 15, 29, 10 wśród WSZYSTKICH filmów świata. Po drugie, niezwykli oglądacze filmów docenili Powrót Króla przyznając mu największą ilość Oscarów w historii (przy okazji chyba jedyny z nich który dostał 100% do których był nominowany) i patrząc na to przez pryzmat akademii, poprzednie części też spokojnie dostałyby minimum po 8 statuetek tyle że kapituła uznała że innym, którzy nakręcili słabsze filmy od Władcy byłoby przykro kiedy to Jackson przez 3 lata z rzędu bierze to na co zasługuje a reszta dostaje mniejsze czy większe ochłapy. Jak ty byś się czuł jakbyś wiedział że mimo nakręcenia dobrego filmu który w pozostałych latach zgarnąłby kilka statuetek, przez najbliższe 3 lata mógłbyś się tylko obejść smakiem bo hegemon wymiata konkurencję? Zwykła kalkulacja żeby jedno arcydzieło nie zdominowało gali przez kilka najbliższych lat. Nie zdziwię się jak tak samo będzie z Hobbitem. Pierwsza część pewnie dostanie ze 4 których po prostu nie mogli przyznać innym a dwójka pozamiata konkurencję i odniesie sukces na miarę Powrotu Króla (osobiście liczę na 12 statuetek :) ).
"Po pierwsze, zdaniem setek tysięcy widzów 3 części Władcy zajmują miejsca: 15, 29, 10 wśród WSZYSTKICH filmów świata. "
No i? Rankingi popularności są pozbawione większej wartości.
"Po drugie, niezwykli oglądacze filmów docenili Powrót Króla przyznając mu największą ilość Oscarów w historii "
Po trzecie wartość Oscarów jest ostatnio dość mocno kwestionowana choć wcale nie przeczę, że nie zasłużył wśród kinematografii Jankesów. Jakieś głosy oburzenia się pojawiły jak pamiętam gdy miast "Między Słowami" wybrano se na najlepszy film dobrze zrobioną rozrywkę dla ludu, Bill Murray zdaje się chciał wyjść z gali gdy widział dokąd to zmierzało, coś tam też w innych źródłach były zgrzyty. Wśród dorosłych ciągle panuje przekonanie, że fantasy to bajeczki dla małolatów i żadne nagrody dla "Władcy..." tego nie zmieniły. Ich wartość przybiera również ostatnio raczej biznesowe kształty niźli artystyczne. Amerykanie mają jakieś dziwne upodobanie do wielkich widowisk i sowicie je nagradzają choć ludzie piśmienni z reguły zgłaszają sceptyczne podejście do tych filmów - nie bez powodu. Po kolejne - jako juror pewnie niejeden z tutejszych przytomnych, wiedzących to i owo o kinie userów dokonało by ciekawsze decyzje oscarowe niźli kolesie w garniturach. Ja sam np. miast nagradzać "Chicago" wybrałbym "Godziny" i pewnie wielu by mi za to przyklasnęło. Widowiska zgarniają też tyle statuetek bo tu łatwo o zduplikowanie kategorii w jakich są owe nagrody przyznawane - kostiumy, zdjęcia, efekty - kameralne dramaty nie mogą tyle tego zdobyć. Po kolejne rycerzyki to nie są coroczne oficjalne mistrzostwa świata w wyborze filmów.
(osobiście liczę na 12 statuetek :) ). - osobiście nikogo poważnego nie będzie to obchodzić ile dostanie. Se 100 mogą wręczyć - krytyka jakaś z sensownymi powodami i tak pewnie będzie. Jacksonowi jednak szczerzę życzę by nie zszedł poniżej dobrego poziomu trylogii.
"Wśród dorosłych ciągle panuje przekonanie, że fantasy to bajeczki dla małolatów i żadne nagrody dla "Władcy..." tego nie zmieniły."
Nie generalizuj. Są miliony dojrzałych ludzi, którzy są fanami fantasy. Powyższe stwierdzenie nie jest do końca prawdą.
Zresztą - nawet nie chodzi już o fanów - ale o powszechność tej opinii, która moim zdaniem jest mimo wszystko wątpliwa.