Rzadko kiedy lubię wracać do filmów które już obejrzałam, ale Władca Pierścieni to seria która nie znudzi się nawet po 3...5...czy 10 obejrzeniu! Film jest niemalże idealną adaptacją książki, oddaje specyficzny klimat Śródziemia, wszystko dzięki wspaniałej charakteryzacji i nieziemskiej muzyce. Aktorzy dobrani perfekcyjnie (pokłony dla wyjątkowo elfickiej C.Blanchett)...ta naturalność, te relacje, emocje przekazywane każdym spojrzeniem, coś niesamowitego... Ponadto mnogość wartości jakie przekazuje film (odnoszę się do całej serii), przyjaźń, miłość, honor, walka dobra ze złem, chciwość.... Śmiem twierdzić, że nikt nigdy nie stworzy lepszej adaptacji książki ani ogólnie, lepszego filmu fantasy. Twórcy porwali się na nie lada przedsięwzięcie i podołali zadaniu! Ogromne brawa! Myślę, że Tolkien widząc te adaptacje byłby co najmniej zadowolony.
Dziękuję twórcom za kawał tak dobrej roboty!
(Przepraszam za chaos, błędy i brak logiki, piszę pod wpływem emocji, które mam po seansie (za każdym razem jak go oglądam odkrywam go na nowo i coraz bardziej się zakochuję) )